Zawodnicy musieli pokonać minimum 100 km i dotrzeć w wyznaczone miejsce w określonym dniu i określonym czasie.

Czerwcowy numer miesięcznika „Auto” z 1930 r. opisuje właśnie taką imprezę – meta była w Łodzi.

Zjazd gwiaździsty

Rajdy i zloty w latach 30. Foto: ACZ / Auto Świat
Rajdy i zloty w latach 30.

Zawodnicy za każdy przejechany kilometr ponad wymagane 100 km otrzymywali 1 pkt. To zachęcało do wydłużenia trasy, ale górną granicą było 960 km – licząc w linii prostej.

W praktyce oznaczało to przebycie 1000-1100 km. Na pokonanie wyznaczonego dystansy kierowcy mieli 24 godziny.

Tysiąc kilometrów w ciągu doby

Rajdy i zloty w latach 30. Foto: ACZ / Auto Świat
Rajdy i zloty w latach 30.

W zjeździe gwiaździstym w 1930 r. wzięło udział 48 zawodników. Najlepsi pokonali najdłuższy dopuszczalny dystans ze średnią prędkością ponad 60 km/h. Jak na lata 30. i możliwości ówczesnych maszyn oraz biorąc pod uwagę fatalny stan dróg w Polsce – był to znakomity wynik.

Na jakich samochodach startowali zawodnicy?

Sprawozdanie wymienia Steyery, Citroeny, Austro-Daimlery, Delage, Buicki, Oldsmobile, Skody, Whippety.

Ciekawe są uwagi zawodników co do stanu polskich dróg: „Szosy w okolicach stolicy są niemal bez wyjątku w stanie haniebnego opuszczenia. Szosy pod Łodzią również nieszczególne. Natomiast na Kresach Wschodnich, na Pomorzu i w Wielkopolsce stan dróg naogół nie pozostawia wiele do życzenia. Ale wszędzie w Polsce brak jest tablic orjentacyjnych, szczególnie przy wyjeździe z miast i miasteczek.(…)

Fatalne drogi

Rajdy i zloty w latach 30. Foto: ACZ / Auto Świat
Rajdy i zloty w latach 30.

Jak dawniej wzdłuż wszystkich szos polskich na wiosennej trawce przydrożnej pasą się stadka cieląt i krów, zwykle niedozorowanych, albo też dozorowanych przez urwisów, jeszcze groźniejszych dla maszyny, niż bydełko.”

Wyścig

Rajdy i zloty w latach 30. Foto: ACZ / Auto Świat
Rajdy i zloty w latach 30.

W artykule o zjeździe gwiaździstym i wyścigu w Łodzi znalazł się też charakterystyczny fragment o woźnicach: „Co do zachowania się woźniców i pieszych, to również nie uległo ono żadnej absolutnie poprawie. Wprost przeciwnie, na terenie byłej Kongresówki (czyli dawnego zaboru rosyjskiego – red.) spotykano się z objawami specjalnej złośliwości, skierowanej przeciwko automobilistom. O oświetleniu wehikułów konnych w nocy – niema mowy”.

Zjazd gwiaździsty był tylko wstępem do wyścigu płaskiego rozegranego pod Pabianicami. I tu ciekawostka – przed wyścigiem po szosie przejechała zbieraczka gwoździ – urządzenie stosowane wówczas do zbierania gwoździ i wszelkiego żelastwa, jakie odpadało z końskich podków i z wozów oraz innych pojazdów.

Efekt? Na 5-kilometrowej trasie zebrano 30 kg gwoździ!

W wyścigu płaskim tryumfował inż. Henryk Liefeldt, startujący na Austro-Daimlerze. Uzyskał czas 1 minuta 49,69 sekundy, co oznacza, że średnia szybkość wyniosła 164 km/h!

Średnia prędkość 164 km/h!

Rajdy i zloty w latach 30. Foto: ACZ / Auto Świat
Rajdy i zloty w latach 30.

Z kobiet najlepsza była pani Maria Koźmianowa, prowadząca również Austro-Daimlera. Jej prędkość średnia to 114,6 km/h.

Nagrody

Rajdy i zloty w latach 30. Foto: ACZ / Auto Świat
Rajdy i zloty w latach 30.