Przez kilkadziesiąt lat zarabiać na jednym samochodzie – brzmi to jak marzenie każdego producenta. Jest to jednak możliwe: rynek pojazdów zabytkowych osiąga miliardowe obroty. Oldtimery są również dobrą lokatą kapitału. Eksperci zaznaczają, że warto jednak inwestować jedynie w samochody, które mają zadatki na to być klasykami, ponieważ te już tylko zyskują na wartości.
Duże zainteresowanie pojazdami zabytkowymi napędza również sprzedaż części zamiennych do tego typu aut. Czy jednak na to liczą producenci samochodów? Stefan Röhrig, kierujący muzeum firmy Mercedes-Benz oraz działem samochodów klasycznych Daimlera wyjaśnia: „Chodzi przede wszystkim o wizerunek marki”.
Tego samego zdania jest Karl Baumer, szef BMW Group Classic: „Marki Premium utrzymują się przez podziw tych, których nie stać na ich produkty”. Bawarski producent na oldtimerach nie zarabia kroci, jednak efekty marketingowe tych działań są nie do przecenienia. Światowa organizacja samochodów klasycznych – Fédération Internationale des Véhicules Anciens (FIVA) – w 2006 roku oszacowała europejski rynek oldtimerów na 75 mln euro.
Szczególnym zainteresowaniem klientów cieszą się stare pojazdy sportowe oraz wiekowe auta luksusowe. Zwiększony popyt przekłada się oczywiście na wzrost cen. Zaskakujący jest jednak fakt, że samochodem, który najwięcej zyskuje na wartości nie jest klasyk kalibru Mercedesa 300 SL, zwanego „skrzydlakiem”, tylko stara, poczciwa „kaczka” – Citroen 2CV.
Szacuje się, że właściciele pojazdów zabytkowych na naprawy swoich kosztownych klasyków wydają rocznie ponad 6 mld zł. Rynek ten z roku na rok notuje tendencję zwyżkową. Tylko w samych Niemczech oznacza to zlecenia dla 1500-2000 małych warsztatów. Stare samochody są również źródłem dochodów dużych dostawców części. Fritz Cirener kierujący projektem Automotive Tradition w firmie Bosch podkreśla, że jego przedsiębiorstwo dużo większe pieniądze zarabia w innych dziedzinach, jednak działania w branży oldtimerów podnoszą image marki. Miłośnicy pojazdów zabytkowych oraz producenci dużą wagą przykładają bowiem do oryginalnych części zamiennych.
Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, że oldtimerami są już teraz auta z lat 70-tych. Mercedes SL ma np. wszelkie zadatki ku temu by stać się klasykiem. 15 lat po zakończeniu produkcji konkretnej generacji modelu za części zamienne odpowiada dział samochodów klasycznych Daimlera. Produkcja niektórych jest specjalnie uruchamiana, o ile istnieje na nie zapotrzebowanie. O to jednak producenci części zamiennych nie muszą się martwić – pojazdów klasycznych wciąż przybywa. A niektóre rzeczy wymienia się w samochodach niezależnie od tego czy więcej stoją w garażu czy jeżdżą po drogach.