Lista 50 największych niewypałów motoryzacji na dwóch, trzech i czterech kołach obejmuje okres od 1899 roku aż po czasy dzisiejsze. Auta pogrupowano w pięciu okresach. Dziś lista najgorszych aut wyprodukowanych w okresie 1899-1974 z oryginalnym komentarzem Dana Neila dotyczącym aut z okresu 1960-1974. W kolejnych dwóch częściach przedstawimy największe niewypały lat 1975-1989, oraz auta produkowane od 1990 roku aż po czasy obecne. Już wkrótce kolejna odsłona „50 najgorszych aut wszech czasów”!
1899 Horsey Horseless 1909 Ford Model T 1911 Overland OctoAuto 1913 Scripps-Booth Bi-Autogo 1920 Briggs and Stratton Flyer 1933 Fuller Dymaxion 1934 Chrysler/Desoto Airflow
1940-1959
1949 Crosley Hotshot 1956 Renault Dauphine 1957 King Midget Model III 1957 Waterman Aerobile 1958 Ford Edsel 1958 Lotus Elite 1958 MGA Twin Cam 1958 Zunndapp Janus
1960-1974
1961 Amphicar 1961 Corvair 1966 Peel Trident 1970 AMC Gremlin 1970 Triumph Stag 1971 Chrysler Imperial LeBaron Two-Door Hardtop 1971 Ford Pinto 1974 Jaguar XK-E V12 Series III
1960-1974
1961 Amphicar – Samochód, który miał zmienić pogląd na dotychczasowy styl podróżowania. Stworzony na wzór nazistowskiego pojazdu-amfibii o wdzięcznej nazwie Schwimmwagen. Niestety Amphicar był beznadziejny jako łódź i tak samo bezużyteczny jako samochód. Zadziwiająco zwrotny na drodze i trudny do opanowania na wodzie. Potwornie wolny - jego maksymalna prędkość po zwodowaniu, to zaledwie 11 km/h. Wyporność pojazdu zależała od tego, jak szybko pompa zdołała wypompować nadmiar wody w kabinie, dzięki czemu Amphicar stał się najbardziej aerodynamiczną kotwicą na świecie! Nie przeszkodziło to w wyprodukowaniu prawie 4 tysięcy egzemplarzy pomiędzy 1961, a 1968 rokiem, z których wiele jakimś cudem pływa do dzisiaj. Po ostatnich powodziach, które nawiedziły Wyspy Brytyjskie idealny jako taksówka.
1961 Corvair – Samochody z tylnym napędem są idealne do zabawy i jeszcze fajniejsze do rozbijania. Z takiego założenia wyszedł Chevrolet, przedstawiając w 1961 roku model Corvair. Z niewiadomych powodów postanowiono maksymalnie obciążyć tylną oś montując tam najcięższe elementy jak np. silnik, co miało katastrofalne skutki. Nawet niemieccy oficerowie okupujący Czechosłowację mieli absolutny zakaz jazdy bardzo szybkimi, opływowymi Tatrami z silnikiem umieszczonym z tyłu, ze względu na ich niemożliwe do przewidzenia zachowanie na drodze. Wielu z nich nie posłuchało rad dowództwa i zginęło za ich kierownicą. Chevrolet prezentując model Corvair pożałował kilku dolarów na dopracowanie tylnego zawieszenia, które podczas jazdy robiło z samochodem, co chciało, bez względu na pogodę i szybkość. Sprawa się wydała i Corvair został najniebezpieczniejszym samochodem Ameryki napiętnowanym przez Ralpha Nadera w jego znanej książce pt. „Unsafe at any Speed”, która notabene stała się gwoździem do trumny "muscle cars". Poza fatalnym prowadzeniem, jednoczęściowa kolumna kierownicy Corvaira prawie zawsze wbijała się w ciało kierowcy przy zderzeniu czołowym nie dając mu żadnych szans na przeżycie! No i jeszcze nie do końca szczelny bak paliwa przenoszący zapachy do środka.
1966 Peel Trident – wymyślony i skonstruowany na wyspie Man z równie niezrozumiałych powodów, co Stonehenge. Jego pleksiglasowa powłoka nad głowami dwójki pasażerów, którym jakimś cudem udało się do niego zmieścić, powodowała w krótkim czasie ich upieczenie się żywcem Prędkość maksymalna tego wehikułu zależała w dużej mierze od tego, co zjadłeś na śniadanie. Ten mikrosamochód jest doskonałym przykładem na to, czemu wszystkie wspaniałe koncepcyjne auta z tego typu szklaną kopułą zamiast dachu, nigdy nie weszły do produkcji seryjnej.
1970 AMC Gremlin – projekty Richarda Teague, głównego designera American Motors należały do najfajniejszych samochodów lat 70-tych. Niestety nie można tego powiedzieć o modelu Gremlin. Zbudowano go, do walki z Fordem i GM w rodzącym się segmencie aut typu „subcompact”. By zaoszczędzić czas i pieniądze zdecydowano się na dodanie ohydnego odwłoku modelowi AMC Hornet. W rezultacie powstał jeden z samochodów o najgorszych proporcjach w historii, z długą maską i komicznie zakończonym tyłem przypominający salamandrę z oderwanym ogonem. Równie okropnie zachowywał się podczas jazdy. Ciężki 6-cylindrowy silnik i zawieszenie od wozu drabiniastego nie sprawiały żadnej frajdy. Był szybszy od konkurencji, ale równie szybko stał się obiektem kpin i żartów.
1970 Triumph Stag – Można włożyć do cylindra wszystkie auta koncernu British Leyland z końca lat 60-tych i po wyciągnięciu któregokolwiek mieć pewność, że trafimy na karykaturę samochodu. Tak też wygląda sprawa z modelem Triumph Stag. Fantastyczne linie nadwozia zaprojektowane przez Giovanni Michelotti bledną po bliższym spojrzeniu na technikę i niektóre rozwiązania. Choćby środkowy pałąk połączony ze słupkiem A za pomocą sztywnych stalowych rur, co miało ponoć zwiększyć sztywność auta podczas jazdy. Nie pożałowano chromu w obwódkach okien, co powodowało u jadących Stagiem efekt porównywalny z kilkugodzinnym pobytem w saunie. Owszem radość z jazdy była przednia, dopóki działał trzylitrowy silnik V8. A psuło się w nim dokładnie wszystko.
1971 Chrysler Imperial LeBaron Two-Door Hardtop – marka Imperial którą nosiły najbardziej luksusowe Chryslery w końcu lat 60-tych stała się niestety pseudo-luksusową marką, lubianą przez stręczycieli i typów spod ciemnej gwiazdy. W 1971 w ofercie znajdował się tylko jeden model – Imperial LeBaron. Typowy przykład kolosa z jednymi z najdłuższych błotników w historii motoryzacji, istny przerost formy nad treścią w typowym amerykańskim stylu. Napędzał go potężny silnik V8 serii 440, a wnętrze przypominało kasyno w krajach trzeciego świata. Kariera coraz gorszych modeli Imperial trwała do 1983 roku. Dzięki Bogu!
1971 Ford Pinto – ten model Forda trafił na naszą listę nie dlatego, że jest złym samochodem. Powodem umieszczenia go tutaj jest jego wybuchowa natura, która spowodowała śmierć dziesiątek niewinnych osób. A wszystko przez pechowo umieszczony bak paliwa, który wybuchał po każdym mocniejszym uderzeniu w tył pojazdu. Według szacunku księgowych koncernu koszt poprawy konstrukcji baku kosztowałby Forda 121 milionów dolarów, zaś odszkodowania wypłacone rodzinom ofiar wyniosły zaledwie 50 milionów dolarów. Wniosek? Niech się palą!
1974 Jaguar XK-E V12 Series III – Jaguar E-Type z 1961 roku był zapierającym dech w piersiach, zabójczo pięknym i seksownym dziełem, a także złodziejem wielu damskich serc. Niestety w 1974 zrobiono z niego bliżej nieokreślone, niewyobrażalnie brzydkie monstrum na kołach, przystosowując go do ówczesnych norm bezpieczeństwa na rynku amerykańskim. Doskonały 6-cylindrowy silnik 4,2 litra, zastąpiono ciężkim dwunastocylindrowym silnikiem 5,3 litra. W efekcie przeciążona przednia ośdyskwalifikowała go jako auto sportowe zdolne do pokonywania jakichkolwiek zakrętów. Dodatkowo Jaguar zrezygnował z oferowania cudownego krótkiego coupe z twardym dachem na rzecz przedłużonego nadwozia 2+2, oraz piekielnie brzydkiego kabrioletu. Ale największym grzechem było zrujnowanie jego cudownej linii i przepięknych detali, jakimi były owalna osłona chłodnicy, czy przednie lampy ukryte pod pleksiglasową bańką. I jeszcze te paskudne gumowe zderzaki. Oto najbardziej jaskrawy przykład tej dekady, jak z pięknej królewny stać się brzydkim kaczątkiem.
Źródło: Mototarget na podstawie Time