W USA na początku 1930 roku jeździło 26,5 miliona samochodów osobowych, ciężarowych i autobusów, a w najbardziej zmotoryzowanych krajach Europy – 20 razy mniej.
W Wielkiej Brytanii – 1,37 mln., we Francji – 1,26 mln., a w ojczyźnie samochodu, czyli w Niemczech zaledwie 609 tys. sztuk.
Amerykańscy producenci samochodów wyznaczali trendy, dlatego fani motoryzacji śledzili co się dzieje za Oceanem.
Większe obroty silników
Ciekawy artykuł na ten temat opublikował miesięcznik „Auto” z kwietnia 1930 roku. Autor zwaraca uwagę na to, że konstruktorzy amerykańscy w latach 30. XX wieku zdecydowali się zwiększyć obroty silników do 3 tys. na minutę, co pozwoliło podnieść ich moc.
Coraz powszechniej zastępowano 3-stopniowe skrzynie biegów 4-stopniowymi. Wprowadzono także skośne uzębienie trybów, dzięki czemu skrzynie pracowały ciszej.
Aluminiowe tłoki
Standardem w samochodach amerykańskich w latach 30. były silniki 6-cylindrowe, często także 8-cylindrowe, a w luksusowych autach nawet 12-cylindrowe.
Amerykańskie modele
W Europie stosowano mniejsze jednostki napędowe – najczęściej 4-cylindrowe.
Rewolucyjną zmianą było wprowadzenie w USA gaźników (karburatorów) z wlotem mieszanki od góry.
Ciche skrzynie biegów
W latach 30. europejskie samochody miały wyłącznie napęd na tylną oś, a w USA zaczęto wprowadzać napęd na koła przednie.