Po zakończeniu drugiej wojny światowej w Stanach Zjednoczonych rozpoczął się złoty wiek bogactwa i rozwoju. Wbrew pewnym problemom spowodowanym wojną w Korei i początkiem zimnej wojny amerykański przemysł rozkręcił się na pełne obroty, nie pomijając przemysłu samochodowego. Największy z amerykańskich producentów, koncern General Motors, pod kierownictwem głównego projektanta Harleya Earla wyznaczał wtedy trendy. Marki Buick, Cadillac, Oldsmobile, Pontiac i Chevrolet sprzedawano w ogromnych ilościach, a ich stylistyka z panoramicznymi szybami i tylnymi płetwami stała się obiektem kultu, czczonym do dnia dzisiejszego.
Narodziny modelu Bel Air
W gamie marki Chevrolet specyficzną pozycję miał model Bel Air, którego nazwa pochodziła od zachodniego przedmieścia Los Angeles. Śledząc genezę tego modelu, nie możemy zapominać o pierwszych powojennych Chevroletach produkowanych w latach 1949-1952. Po raz pierwszy przydomek Bel Air otrzymał model Chevrolet De Luxe w roku 1952 i chodziło o wersję bez środkowego słupka karoserii, tzw. hardtop.
Chevrolety z roku 1953 sprzedawane były w trzech odmianach nadwoziowych. Seria 1500 i 2100 nawiązywała stylistycznie do poprzednich modeli, ale osobny już model Bel Air (seria 2400) otrzymał bardziej luksusowe wyposażenie i własne rozwiązania stylistyczne, przede wszystkim podwójne listwy na tylnych błotnikach, pomiędzy którymi widniała nazwa modelu. Podwozie i technika nadal pochodziły z modelu z lat 1949-1952.
W roku 1954 z oznaczenia poszczególnych modeli zniknęło jedno zero (150 i 210) i doszło do zmian przedniej części i wymiany tylnych lamp. Podobnym zmianom poddano też model Bel Air, tak więc atrapa chłodnicy miała pięć pionowych żeber, a przednie kierunkowskazy otrzymały kształt elipsy. Typowym znakiem pozostały dwie listwy na tylnych błotnikach ograniczające pas w kolorze dachu (najczęściej białym). Napis Bel Air dopełniony był o herb firmy Chevrolet. W wyposażeniu znalazły się m.in. masywna osłona przeciwsłoneczna czy dodatkowy reflektor na lusterku wstecznym. Wnętrze otrzymało dwukolorową tapicerkę, a przed dużą, dwuramienną kierownicą umieszczono zestaw wskaźników obejmujący prędkościomierz po lewej stronie i mniejszy zegar po stronie prawej.
W zależności od wybranej skrzyni biegów Chevrolety z roku 1954 wyposażone były w rzędowe silniki 6-cylindrowe z rozrządem OHV i aluminiowymi tłokami. Silniki te, nazywane Blue Flame lub Stovebolt, w samochodach z manualną skrzynią biegów oferowały 85 kW (115 KM), natomiast w połączeniu z przekładnią automatyczną Powerglide moc wzrastała o 10 koni. W latach 1953-1954 model Bel Air dostępny był jako coupe hardtop, dwu- i czterodrzwiowy sedan oraz kabriolet. W roku 1954 ofertę poszerzono o kombi Beauville z drewnianą ramą wokół okien bocznych. Za dopłatą dostarczano wspomaganie kierownicy, później także wspomaganie hamulców, elektrycznie sterowane fotele czy szyby w przednich drzwiach.
Rewolucyjny rok 1955
Chevrolety roku modelowego 1955 otrzymały zupełnie nowe nadwozie wyznaczające się prostotą i świeżością kształtów. Nowością u firmy Chevrolet była panoramiczna przednia szyba (pozostałe modele koncernu GM otrzymały ją już rok wcześniej). Podobnie jak wszystkie modele Chevroleta (seria 150 i 210) również coupe Bel Air rozpoznawalne było po bardziej eleganckich kształtach z daszkami nad przednimi lampami i prostokątną atrapą chłodnicy w europejskim stylu. Tylne błotniki w pełni zintegrowano z resztą nadwozia, ich gładkie linie naruszało jedynie nietypowe przełamanie pod tylną boczną szybą. Wielkim wyróżnieniem dla kabrioletu Chevrolet Bel Air roku modelowego 1955 była funkcja samochodu bezpieczeństwa (Pace Car), którą auto pełniło podczas wyścigu Indianapolis 500.
Standardową gamę sprawdzonych silników 6-cylindrowych Blue Flame poszerzono o nową widlastą jednostkę 8-cylindrową. Nowy silnik powstał, podobnie jak inne jednostki V8 koncernu GM, w dziale prowadzonym przez genialnego konstruktora Eda Cole'a. Nowoczesny, krótkoskokowy silnik (średnica 95,1 mm x skok 76,2 mm) miał pojemność 4343 cm3 (265 cali sześciennych). W wersji z podwójnym gaźnikiem oferował 119 kW (162 KM), zaś w wersji Power Pack z poczwórnym gaźnikiem moc wzrastała do 132 kW (180 KM). Później pojawiła się także odmiana Super Power Pack z większym stopniem sprężania, której moc zwiększyła się o kolejne 15 KM. Silnik ten uważany jest za najlepsze dzieło Eda Cole'a i był używany przez kolejnych kilkadziesiąt lat. Często był modyfikowany na potrzeby sportów motorowych.
Klasyczne amerykańskie podwozie składało się z ramy obwodowej i resorowania sprężynami cylindrycznymi z przodu i resorami półeliptycznymi z tyłu. Standardem były hamulce bębnowe na wszystkich kołach i opony bezdętkowe. Nowością było zastąpienie 6 V instalacji elektrycznej układem 12 V. Użytkownicy poszukujący praktycznego samochodu mogli wybrać 6-miejscowe kombi Nomad.
Tri-Chevy
Trend rozpoczęty przez model Chevrolet Bel Air z roku 1955 trwał przez kolejne dwa lata i zapoczątkował serię trzech odmian generacyjnych, które w USA nazywane są jako Tri-Chevy. Model z roku 1956 od poprzednika odróżniał się przede wszystkim atrapą chłodnicy, gdyż poprzednia (nazywana koszykiem na jajka) była jednym z najbardziej krytykowanych elementów pojazdu. W nowym, szerokim grillu udało się zamontować kwadratowe światła parkowania. Listwy boczne oddzielające kolory nadwozia (w tym czasie dwukolorowe lakierowanie było bardzo popularne) wydłużyły się na całą długość auta i optycznie obniżały linię pojazdu. Długość auta zwiększyła się o kilka centymetrów i przekroczyła granicę pięciu metrów. Nową wersją nadwoziową stał się 4-drzwiowy hardtop. Gamę silnikową wzbogaciła jednostka V8 Super Turbo Fire o mocy 150 kW (205 KM). Głównym celem tych zmian było zainteresowanie nowych klientów po rekordowych wynikach sprzedaży w roku 1955. Właśnie precyzyjnie odrestaurowany model z roku 1956 przyczynił się do tego, że zorganizowany w lutym 2006 charytatywny pokaz mody General Motors TEN zakończył się sukcesem.
Ostatnim ze słynnej serii Tri-Chevy był Bel Air z roku 1957. Kuracja odmładzająca ponownie dotknęła przedniej i tylnej części. Nowa szeroka atrapa chłodnicy w kształcie elipsy zintegrowana została ze zderzakiem. Listwy boczne ciągnące się przez cały bok auta w tylnej części rozchodziły się, tworząc trójkątną powierzchnię wypełnioną w modelach 210 i Bel Air polerowanym aluminium. Samochód ponownie wydłużył się o kilka centymetrów, a dzięki zamianie 15-calowych kół na koła 14-calowe był też niższy.
Nowością pod maską był silnik V8 o pojemności 4641 cm3 (283 ci), który powstał z pierwotnej jednostki (265 ci) poprzez zwiększenie średnicy cylindrów. W wersji podstawowej silnik oferował 136 kW (185 KM), ale dostępne były różne pakiety zwiększające moc do 220, 245, 250, 270, a w wersji z wtryskiem paliwa nawet 283 koni. Silnik ten szczycił się tym, że udało mu się sięgnąć magicznej granicy jednego konia mechanicznego na cal sześcienny pojemności. Nowa była też automatyczna skrzynia biegów Turboglide.
Historia modelu Bel Air trwała również po roku 1957. W roku 1958 pojawiła się druga generacja z jeszcze większą i bardziej zdobioną karoserią z zaokrąglonymi kątami. Auto jednak nie było już tak atrakcyjne. Wydaje się, jakby wraz z odejściem Harleya Earla na emeryturę minęły też lata świetności tego kultowego dziś Chevroleta. W roku 1965 Bel Air doczekał się trzeciej generacji, która produkowana była przez kolejnych dziesięć lat (w Kanadzie do roku 1981). Jednak właśnie klasyczny Bel Air z lat 1955-1957 do dziś zaliczany jest do najbardziej wyrazistych modeli amerykańskiego producenta i nadal cieszy się popularnością wśród kolekcjonerów.
Powroty
Na salonie samochodowym NAIAS (North American International Auto Show) w roku 2002 przedstawił się koncepcyjny kabriolet Chevrolet Bel Air. Po długich latach w świecie motoryzacji ponownie pojawiła się ta atrakcyjna nazwa. Kabriolet stylistycznie nawiązywał do legendarnych modeli z lat 1955-1957, włącznie z wykonaniem deski rozdzielczej z typowym trójkątnym panelem prędkościomierza i obrotomierza. Bel Air 2002 napędzany był 5-cylindrowym rzędowym silnikiem Vortec 3500, który dzięki doładowaniu oferował 232 kW (315 KM).
Na koniec warto wspomnieć także jeden z egzemplarzy, który odrestaurowany został w stylu Hot Rod. Project X, jak nazwano pojazd zbudowany w roku 2007 przy współpracy magazynu Popular Hot Rodding i koncernu General Motors z okazji 50. rocznicy powstania pierwotnego Chevy Bel Air 57, cechowało żółte nadwozie i wyjątkowy silnik pod maską. Chodziło o jednostkę Anniversary 427 ZL-1 big-block, która w ilości 427 egzemplarzy powstała w dziale GM Performance Parts. Aluminiowa bestia nawiązywała do silnika używanego przez krótki czas w modelach Camaro i Corvette, a jego moc wynosiła 316 kW (430 KM).