Fuego zadebiutowało podczas salonu samochodowego w Genewie w 1980 roku. Nadwozie miało modną stylistykę, a poza tym – jak na pojazd o sportowym charakterze – było praktyczne. We wnętrzu zapewniono miejsce dla czterech osób lub (po złożeniu kanapy) przestrzeń na bagaż, o pojemności 781 l. Fajnie, ale to wszystko. Do atrakcyjnej stylistyki karoserii nie pasuje bazowy silnik o mocy 64 KM. W trakcie salonu we Frankfurcie w 1983 roku pokazano topowy model Fuego z doładowanym benzyniakiem o pojemności 1,6 litra i mocy 132 KM. Dzięki prędkości maksymalnej wynoszącej 198 km/h honor nazwy „Fuego” (po hiszpańsku ogień) został wreszcie obroniony. Poza tym wyposażenie było bogate, bo w serii na pokładzie znalazły się m.in.: cztery tarczowe hamulce, komputer, elektrycznie sterowane lusterka oraz centralny zamek obsługiwany za pomocą pilota. Z 265 257 sztuk Fuego blisko 24 022 pojazdy trafiły do Niemiec. A zatem samochodu można szukać nie tylko w rodzimej Francji, lecz także u naszych zachodnich sąsiadów. Jeżeli jednak ktoś będzie miał szansę zakupu dobrze utrzymanej wersji Turbo, to może mówić o takim samym szczęściu, jakby na końcu tęczy znalazł garnek ze złotem.
Lancia Delta zadebiutowała w 1979 roku jako szlachetna odmiana kompaktu, a na emeryturę odeszła w 1994 roku jako 6-krotna zdobywczyni rajdowego mistrzostwa świata. W międzyczasie Lancia wprowadziła na rynek nowe mocne wersje swojego kanciastego modelu: GT oraz GT i.e., HF Turbo, HF 4WD, HF Integrale, HF Integrale 16v, HF Integrale Evoluzione, S4. W takim towarzystwie można łatwo zapomnieć o tym, że kompaktowa Lancia serii 831, z karoserią zaprojektowaną przez Giugiara, wykorzystywała technikę Fiata Ritmo.
Lancia Delta HF Turbo pozostaje w cieniu krewniaka pod względem liczby wyprodukowanych samochodów. Na rynek trafiła w 1983 roku i – w przeciwieństwie do kolejnych mocnych ewolucji – występowała również z napędem na przednie koła. Jej 4-cylindrowy silnik o pojemności 1,6 litra dzięki sprężarce Garretta T3 generował
131 KM. Po liftingu w 1986 roku silnik otrzymał wtrysk paliwa. Poza tym pojawiła się pierwsza Delta z napędem na obie osie pod skromną nazwą „HF 4WD”. Obecnie szczególnie poszukiwana jest Delta HF Turbo z czerwono-niebiesko-białymi barwami Martini, odzwierciedlającymi rajdowe Delty z lat 80. ubiegłego wieku.
Lotus Esprit jest jednym z najbardziej radykalnych projektów genialnego Giorgetta Giugiara. Ten klinowy samochód nawet ćwierć wieku później ma aktualnie wyglądającą stylistykę nadwozia.
Nie zawsze zmiany wprowadzone w aucie zyskiwały entuzjazm wśród fanów oraz osób testujących ten model. Pod przewodnictwem GM pod koniec lat 80. stworzono Esprita Turbo SE z bardziej zaokrąglonym nadwoziem i współczynnikiem oporu powietrza 0,36. Napęd stanowił 4-cylindrowy doładowany silnik o pojemności 2,2 litra.
W Turbo SE Lotus zrezygnował z instalowania z tyłu szpery. Montowany centralnie silnik przenosi tyle masy na tył, że trakcja pojazdu i tak jest bardzo dobra. Sprint do „setki” zajmuje autu tylko 5,9 s.
W 1989 roku „Auto Bild” smucił się z powodu nieciekawego dźwięku wcześniejszych aut
z gaźnikiem i życzył sobie wreszcie ciekawszego brzmienia w Espricie, w którym silnik pracował trochę nieśmiało. Na szczęście samochód szybko udowadnia, jaki jest jego prawdziwy charakter. Wobec prędkości maksymalnej 263 km/h nawet dzisiaj nie trzeba niczego więcej. Z kolei spojrzenie na otwierane reflektory od razu pokazuje, jak bardzo w stylu lat 80. zaprojektowano ten model.
„Auto Bild” przeliczył się podczas debiutu Opla Calibry Turbo 4x4. Ten Opel narobi wiele wrzawy – tak napisano w 1992 roku, bo entuzjazm był wówczas ogromny. Opel oferował swój sportowy model w konkurencyjnej cenie 49 880 marek i tym samym sprawił, że rywale poczuli się zagrożeni. Jednak kilka lat później marka była bliska rozpaczy.
Człowiekiem, który nadał ostateczny kształt nadwoziu następcy Manty, był stylista Erhard Schnell. W 1989 roku, gdy zadebiutował ten model, współczynnik oporu powietrza wynosił zaledwie 0,26 i należał do najlepszych w klasie. Doładowany topowy model zapewnił Oplowi wielu klientów. Silnik o mocy 204 KM i napęd na wszystkie koła pozwalały rozpędzać się autem do 245 km/h. Jednostka wywodziła się z Opla Sintry.
Dwulitrowy, 16-zaworowy silnik Calibry Turbo 4x4 był wspomagany przez turbosprężarkę typu KKK. Niestety, budowa jednostki turbo nie była do końca udana. Turbosprężarkę umieszczono w jednej obudowie z kolektorem wydechowym, a to komplikowało obsługę. Cieszy natomiast sposób rozwijania mocy, bo podczas dynamicznego zwiększania prędkości turbodziura jest ledwo zauważalna. Projektant silników Opla Fritz Indra na łamach „Auto Bilda” stwierdził, że Opel na nowo zdefiniował turbo. Dodatkowym atutem auta jest sześciostopniowa skrzynia – precyzyjnie działa i została dobrze zestopniowana.
Pogromca Porsche z Francji, z karoserią wykonaną z tworzywa oraz z silnikiem z Renault 25.
Z nią Alfa ominęła podatek od luksusu. Przekonała włoskich producentów aut do małych pojemności.
Bohater aerodynamiki z lat 80. miał silnik o mocy 165 KM. Szczególnie ceniony jako Avant Quattro.
Dzięki silnikowi o mocy 320 KM jaśnie pan mógł wzniecać kłęby wytwornego kurzu.
Najgorętszy pony car lat 80. z doładowanym silnikiem V6 z wtryskiem, o pojemności 3,8 litra.
Rzadka „siódemka” z 3,4-litrową doładowaną rzędową „szóstką”. Powstało tylko 16 031 egzemplarzy.
W 1984 roku auto rozwijało szybkość maksymalną 220 km/h! Tyle tylko, że paliło... 16 l/100 km.
Wersja o mocy 100 KM kompaktom o sportowych cechach pokazywała tylne światła.
Doładowana wersja o mocy 188 KM to stara szkoła Mustanga. Świetny, ale praktycznie wymarły gatunek.
Dla tych, którzy potrzebują emocji związanych z niepewną przyszłością – kupcie sobie Maserati, a co!
Japoński sportowiec z techniką dla smakoszy – doładowany silnik Wankla i otwierane reflektory.
Bohater wszystkich PlayStation lat 90. Auto było pomocne w nauce driftowania.
W podstawie z wolnossącym silnikiem V8. Jednak w tej postaci auto przetrwało tylko dwa lata.
Turbodoładowanie, 170 KM i barwy wojenne – najbardziej rasowa odmiana Porsche 924
115 KM w mieszczańskim samochodzie. Dzisiaj to wyjątkowo rzadki i niezbyt ceniony pojazd.
Programy złomowania zdziesiątkowały ten samochód. Trzeba się spieszyć, żeby go jeszcze znaleźć.