Do Płocka przyjechał blisko pięćdziesiąt pojazdów z trójramienną gwiazdą na masce.
- Dzisiejsze Mercedesy to już nie to co kiedyś - taka opinię można było usłyszeć dość często. Chodzi oczywiście o zastąpienie we współczesnych autach marki (z powodów bezpieczeństwa), mocowanego wcześniej do przedniej części maski, charakterystycznego, srebrnego znaczka (gwiazdy) - firmowym logo na przedniej atrapie ...
Kolorowa kawalkada Mercedesów, paradujących po ulicach miasta, wzbudziła ogromne zainteresowanie mieszkańców. Na Starym Rynku pojazdy były oglądane przez tłumy ludzi.
Mercedesy na zlot przyjechały z terenu całej Polski, ale i zagranicy. Między innymi z Berlina (polscy studenci) oraz Frankfurtu n. Menem (Wiesław Mamełła swoim kabrioletem 280SL "pagoda" z 1965 roku). Prezentowane były najróżniejsze modele.
- Na zlocie zawsze panuje rodzinna atmosfera, więc ludzie chętnie do nas wracają. - powiedział organizator imprezy, Maciej Kulas.To nie jest konkurs piękności ani wyścigi najszybszych wozów. To spotkanie towarzyskie ludzi, których łączy pasja i miłość do starych samochodów i marki. Te samochody różnią się od obecnych, w których wnętrzu "króluje" plastik i syntetyki. Proszę tylko spojrzeć: ile w nich jest części wykonanych ręcznie! Jak pięknie wyglądają drewniane elementy i wykończenia, jak wspaniały klimat się czuje siedząc w ich wnętrzu... Mówiąc krótko: bez gwiazdy nie ma jazdy!
Zloty są świętem nie tylko dla uczestników, ale także "kibiców". Bo większość tych maszyn przez zdecydowaną część roku stoi w garażu, gdzie jest systematycznie "dopieszczana" przez właścicieli. Na "spacery" wyjeżdżają tylko przy większych okazjach, między innymi właśnie zlotach. Tylko wtedy można oglądać te "cacka" z bliska...
Na Rynku Starego Miasta rozdano nagrody dodatkowe, ufundowane przez Classicauto, za najdłuższy dojazd na kołach (Berlin – załoga Patryka Goździka), największy przebieg auta szacowany wg wskazań drogomierza (560 000 km – załoga Filipa Wajsa) oraz najstarsze auto na imprezie (1967 - załoga Sylwestra Oleksika). Po rozdaniu nagród dojechało rzeczywiście najstarsze auto na zlocie - Mercedes 190SL z roku 1956 (załoga Zbigniewa Łuczkowa).
Maciej Kulas i jego najbliżsi współpracownicy mająpowody do zadowolenia - po raz kolejny zlot okazał się sukcesem. "Szkoda tylko, że te dwa dni minęły tak szybko" - mówili wyjeżdżając z Płocka uczestnicy. "Rok minie szybko i znów się spotkamy" - odpowiadali organizatorzy.
Może wtedy dopisze pogoda, bo opady deszczu były tym razem największym utrapieniem uczestników...
A klimat zlotu w Płocku oddaje nasza fotogaleria - autorem zdjęć jest Andrzej Ejnik.