Napęd rakietowy w samochodach starających się o kolejne rekordy prędkości konstruktorzy na większą skalę zaczęli używać dopiero w latach 60. XX wieku. Również pierwszy pojazd, który pokonał granicę 1000 km/h, słynny The Blue Flame (Niebieski płomień), wyposażony był w tego typu napęd. Na początku wszystkiego był jednak Fritz von Opel, który 23 maja 1928 roku ustanowił pierwszy rekord z samochodem napędzanym silnikiem rakietowym. Opel RAK2 był własną konstrukcją von Opla.
Pomysłodawcą całego przedsięwzięcia był pisarz i pilot testowy Max Valier, który interesował się lotami w kosmos. Właśnie Valier przedstawił Fritza von Opla, wnuka założyciela firmy Adama Opla, konstruktorowi Friedrichu Wilhelmowi Sanderowi. Von Opel całe przedsięwzięcie uznał za doskonały chwyt reklamowy, ponieważ samochód zbudowany tanim kosztem mógłby wspomóc sprzedaż samochodów osobowych marki Opel.
Pierwsze próby z seryjnym podwoziem i dwoma rakietami zamontowanymi z tyłu auta odbyły się jesienią 1927 roku, ale nie były zbyt udane. Kolejne testy z większą ilością rakiet okazały się bardziej pomyślne. W końcu powstał samochód Opel RAK1 z dwunastoma dziewięćdziesięciomilimetrowymi rakietami w tylnej części auta. Samochód 11 kwietnia 1928 osiągnął na ówczesne czasy diabelskiego przyśpieszenia od 0 do 100 km/h w 8 s. Niestety tor testowy w Rüsselsheim umożliwiał rozpędzić się maksymalnie do prędkości 120 km/h, tak więc trzeba było poszukać innego rozwiązania.
W końcu wybrano tor AVUS w Berlinie. W maju 1928 wtedy 29-letni Fritz von Opel osiągnął z nowym modelem RAK2 rekord prędkości uzyskując wynik 238 km/h. Samochód wyposażono w 24 rakiety na paliwo stałe, którego zużyto 120 kg. Trzydzieści tysięcy marek, które zainwestowano w samochód, zapewne zwróciło się z nawiązką.
Impreza cieszyła się dużym zainteresowaniem ze strony ówczesnych VIP-ów, tak więc nie mogło zabraknąć takich sław jak aktorka Lilian Harvey czy bokser Max Schmeling. Fritza von Opla nazwano po tej próbie "Raketten-Fritz".
Później powstał jeszcze RAK3, który otrzymał koła z wagonu kolejowego i testowany był na trasach kolejowych. Samochód uzyskał prędkość maksymalną 256 km/h. Punktem kulminacyjnym całego przedsięwzięcia stał się oczywiście samolot z napędem rakietowym, który jednak podczas pierwszego lotu rozbił się. Na szczęście Fritz von Opel, który usiadł za jego sterami, przeżył to zdarzenie.
Fritz von Opel miał nie tylko wizję, ale był również jej realizatorem. Jego nowatorstwo nie polegało wyłącznie na zastosowaniu napędu rakietowego, ale RAK2 dysponował także parą skrzydeł dociskowych po bokach, które dopiero za dalszych czterdzieści lat weszły do powszechnego użycia.