- Do budowy tego pojazdu posłużyło Porsche 928 S
- Auto jest 21 cm szersze i 30 cm dłuższe od seryjnego Golfa I
Jednak na początku lat 80. najdroższą pozycję w katalogu tuningowym zajmowało 928 z karoserią Golfa I. Artz żądał za takie auto niebotycznej sumy 150 000 marek. W dowodzie rejestracyjnym czytamy: „Porsche 928 z częściami karoseryjnymi Volkswagena Typ 17 i Autohausu Nordstadt z Hanoweru” . Brzmi to trochę skomplikowanie, ale trafnie opisuje sam proces powstawania auta. Na podwoziu i podstawowych strukturach karoserii poważnie uszkodzonego w wypadku Porsche 928 Günter Artz zbudował w 1979 roku pierwszego, a rok później drugiego Golfa XL, a w zasadzie XXL. Praca jest wykonana tak czysto, że można odnieść wrażenie, że to seryjne auto.
928 Artz: moc 300 KM
W rzeczywistości samochód jest o 21 cm szerszy i dobre 30 cm dłuższy od oryginalnego produktu Volkswagena. Przednia i tylna szyba powstały na specjalne zamówienie. Z dwóch tylnych klap wyspawano jedną dużą. Tylko drzwi pozostały niezmienione. Ponieważ w 1980 roku za 150 000 marek można było kupić dwa nowe 928 S, używana technika 928 z „szytym na miarę” nadwoziem Golfa była ciekawym pomysłem, ale niewiele osób chciało takie „cudo” kupić. Artz wyprodukował tylko dwa auta, choć często mówi się, że było ich więcej.
928 Artz: wolniejszy od 928 S, ale za to z przestronniejszym nadwoziem
Drugi samochód – najpierw zielony, później szary, a obecnie czarny – kazał zbudować dla siebie Louis Krages, majętny przedsiębiorca drzewny z Bremy, a krótko później zlecił też wyposażenie auta w aktualną technikę 928 S. Pod pseudonimem John Winter w 1985 roku Krages zwyciężył, jadąc Porsche, w wyścigu Le Mans. Taki nieskromny kompaktowy 300-konny Golf pasował do niego jak ulał. Ponieważ auto waży o 150 kg więcej niż seryjne 928 S, odbija się to na jego osiągach. Stworzony przez Artza Golf rozpędza się od 0 do 100 km/h w 7,8 sekundy, czyli prawie o 2 sekundy wolniej niż seryjne Porsche. Samochód skręca i bardzo precyzyjnie jeździ, przyspieszaniu towarzyszy odpowiednio zmodulowany przez wydech dźwięk, a w środku pojazd oferuje więcej miejsca niż 928. Do tego kierowca ze swojego miejsca widzi wszystkie 4 narożniki samochodu, co jest spowodowane niespodziewanie wysoko zamontowanymi fotelami.
Czy z powodu tego wszystkiego pojazd Artza jest lepszą „928-ką”? Ciężko powiedzieć, ale jedno jest pewne: przez tę konstrukcję Ferry Porsche nie mógł już mówić, że ma jedyne na świecie prawdziwie 4-miejscowe Porsche 928.
Więcej o historii Porsche 928 (m.in. jego wszystkich odmianach i modyfikacjach) dowiecie się z najnowszego wydania Auto Świata Classica, który jest już w sprzedaży. Magazyn znajdziecie w salonach prasowych i na stacjach paliw.