Już sama nazwa brzmi niczym nazwisko z wyższych sfer. I to właśnie przedstawiciele tych sfer byli grupą docelową. Od początku istnienia firma miała renomę producenta luksusowych aut. Na pojazd zdecydowało się łącznie 152 bogatych klientów. Okazały 4-drzwiowy model to połączenie europejskiego designu z ogromną amerykańską mocą i najwyższym poziomem luksusu. Vega drugiej serii miała silnik o mocy dochodzącej nawet do 390 KM. Jednak w przeciwieństwie do poprzednika nie stosowano już panoramicznej przedniej szyby.
Hiszpańska firma, szwajcarski projektant, ale samochód powstawał we Francji. Hispano-Suiza J12 to typowy reprezentant najwyższej międzynarodowej klasy. Silniki stosowane w tym pojeździe również były powyżej średniej, nawet jak na ówczesne czasy. „Ekonomiczna” wersja auta miała jednostkę napędową o pojemności 9,4 litra! Jednak na życzenie występowało jeszcze o numer większe J12 z instalowanym pod maską 12-cylindrowym silnikiem o pojemności… 11,3 litra!
Zeppeliny reprezentowały wielkość i prestiż także w przypadku i tak już luksusowego Maybacha. W tym aucie nie było mowy o lekkiej konstrukcji. W efekcie samochód tego typu miał masę dobrych trzech ton. Silniki też miały imponujące wielkości. Dotyczy to szczególnie wersji DS8 z 8-litrowym, 12-cylindrowym motorem.
Pod koniec lat 30. nikt nie oferował więcej luksusu ani cylindrów. Każdy prosty amerykański Ford miał 8-cylindrowy silnik i było już wystarczająco luksusowych limuzyn z 12-cylindrowymi motorami. GM pod maską umieściło 16-cylindrowy silnik. Auto lubili szefowie wielkich koncernów oraz gwiazdy Hollywood.
Luksus na kołach ma przede wszystkim dwa nazwiska – Rolls oraz Royce. Przez dziesięciolecia szczególnie popularny wśród ważnych ludzi na całym świecie był model Phantom VI. Nikogo nie powinno dziwić, że angielska królowa miała w garażu dwa takie samochody. Łącznie do 1991 roku wyprodukowano 374 egzemplarze. Do ich wykończenia użyto oczywiście szlachetnych materiałów – drewna oraz skóry firmy Connolly.
Szwajcarski, alpejski ekspres drogowy bazował na modelu coupé 375. Ponieważ jednak Szwajcarzy lepiej znają się na zegarkach niż na silnikach, pod maską został zamontowany motor V8 konstrukcji Chryslera. Jednak pomimo bogatego wyposażenia i wystawnego wykończenia samochód nie znalazł zbyt wielu nabywców. Nie wiadomo, ile dokładnie powstało tych limuzyn, ponieważ Peter Monteverdi, założyciel firmy, nigdy nie podał dokładnych liczb. Szacuje się, że w przypadku modelu 375/4 zbudowano 13-28 pojazdów. W sumie to i tak dobrze, bo innych modeli powstało tylko kilka sztuk lub pojedyncze egzemplarze.
Friedrich i August Düsenberg chcieli zbudować najbardziej wyrafinowany samochód na świecie. W efekcie model J imponował nowoczesną techniką, świetnymi osiągami, a przede wszystkim piękną karoserią (zarówno w wersji odkrytej, jak i zakrytej, i to niezależnie od tego, czy pojazd występował jako 2-, czy 4-drzwiowy). Pomimo udanej konstrukcji ten amerykański samochód znalazł zaledwie 480 nabywców. To wina nie tylko wysokiej ceny, lecz także kryzysu gospodarczego.
Rozciągnięta Łada byłaby politycznie poprawna, ale ani jej stylistyka, ani charakter nie były wystarczająco okazałe. Niezbędny był zatem bardziej reprezentacyjny samochód. W efekcie radzieccy dygnitarze byli wożeni przez szofera wyjątkowo długim Ziłem 41047. Pod jego maską pracował silnik V8 z gaźnikiem. Jednostka była wyjątkowo paliwożerna, nawet jak na konstrukcję tego typu. Tak jak w przypadku większości samochodów z krajów socjalistycznych, także i limuzyna ZIŁ-a miała długi staż. Jej produkcja trwała nieprzerwanie przez 17 lat.