Tu nie ma mowy o wygranych i przegranych to dwa zupełnie inne auta, ale projektantom jednego i drugiego przy tworzeniu przyświecała podobna idea. Ich cel został osiągnięty, bo oba samochody dają mnóstwo przyjemności z jazdy.Wsiadając do klasycznego Porsche 911 zapominamy o tym, że jego moc jest niemal trzykrotnie mniejsza. Tu liczą się wrażenia z jazdy. Dźwięki wydawane przez silnik i układ różnicowy mogą zaskoczyć osobę jadącą pierwszy raz klasycznym autem. Każdy bieg musi zostać wrzucony precyzyjnie, a zmiana przełożeń na niższe powinna być przeprowadzana z międzygazem. Szybkie nerwowe zmiany – tego Porsche nie lubi poinformuje nas o tym zgrzytem trybów.Nowe GT2 RS to chirurgiczna precyzja zarówno wykonania, jak i sposobu prowadzenia. To Porsche to idealna zabawka na niedzielne wypady na tor. Ten prosiak połyka Subaru Imprezy na zakrętach, mamy wrażenie, że niebieskie auta stoją w miejscu. Tam gdzie jest granica możliwości Subaru, Porsche nadal przemieszcza się bez uślizgu kół.Zarówno nowy model jak i stary to dobra propozycja dla fana motoryzacji! Zakup nowego lub klasycznego Porsche możemy potraktować jako nasz fundusz emerytalny, gorzej gdy wylądujemy w rowie. Doradzamy zakup obu - jednemu, samotnemu prosiakowi będzie smutno w garażu.
Galeria zdjęć
Nowa 911 GT2 RS w niej jesteśmy tylko jednym z dodatków. Nie do końca tak musi być, jeśli mamy wystarczające umiejętności, możemy wyłączyć elektroniczne wspomagacze – wtedy zaczyna się prawdziwa zabawa!
Tu nie ma czasu na chwilę nieuwagi, 911 RS nie można popuścić lejcy. Tu nie uświadczymy wspomagania układu kierowniczego, dzięki czemu dobrze czujemy, co dzieje się z autem. Wąskie, wysokoprofilowe opony, skutecznie utrudniają szybkie pokonywanie zakrętów.
Wnętrze jest nowoczesne, ale nie posiada zbytecznych dodatków. Jedyne co postało niezmienione w stosunku do zabytkowego modelu to stacyjka umieszczona po lewej stronie kierownicy i manualna skrzynia biegów – i dobrze!
Sześciocylindrowego boksera wspomagają dwie turbosprężarki dzięki czemu Porsche może poszczycić się 620 KM mocy i momentem obrotowym 700 Nm.
We wnętrzu możemy jeszcze poczuć klimat z garbusa. Szyba prawie dotyka naszego nosa, boxer ryczy, prycha i grzmi. Skrzyni biegów nie jest tak precyzyjna, jak ta ze współczesnych samochodów. Szpera w dyferencjale wydaje z siebie dziwne dźwięki.
Śmieszny kaczy kuper, a pod nim chłodzony powietrzem wspaniale brzmiący bokser. Minimalizm, mała wielkość i przede wszystkim niska masa!
Pomimo pewnych niedogodności czujemy się jednością z tym samochodem. Zabytkowa 911 nie jest tak szybka jak nowa, ale daje mnóstwo przyjemności z jazdy. Prowadząc RS słyszymy pracę każdego z mechanizmów Porsche.
RS- te dwie litery to odpowiedź na każde pytanie. RS to skrót od rennsport, czyli wyścigowy.
Przyspieszenie? 3,5 sekundy tyle trwa sprint do setki. Prędkość maksymalna to 330 km/h. Niesamowite wrażenie wywierają precyzja prowadzenia i prędkość z jaką pokonujemy każdy kolejny zakręt.
Pod tylna klapą z dużym spoilerem nadal odnajdziemy boxera, ale zarówno skrzydło jak i silnik urosły. To nie jedyne zmiany.
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 5,7 sekundy oraz prędkość maksymalna 245 km/h. Takie osiągi wzbudzały podziw nie tylko w latach 70. XX.
2,7 litra pojemności, sześć cylindrów w układzie przeciwsobnym oraz 210 KM i 255 Nm momentu obrotowego – to wystarcza by na plecach pojawiła się gęsia skórka.