Mężczyzna w wieku 69-lat, który we wrześniu 2015 roku doprowadził do wypadku motocykla w Teksasie został surowo ukarany przez sąd. W czasie kiedy motocykl wyprzedzał samochód Williama Cruma ten zajechał mu drogę doprowadzając do wywrotki w wyniku czego obrażenia odniósł kierowca jednośladu Eric Sanders i jego dziewczyna Debra Simpson. Motocykl wyprzedzał wolno jadący samochód na podwójnej linii ciągłej, więc wygląda na to, że Crum chciał ukarać kierowcę jednośladu za niestosowanie się do przepisów ruchu drogowego. Tę tezę potwierdzają słowa Cruma tuż po wypadku, kiedy stwierdził „mnie to nie obchodzi”.

Surowa kara wymierzona Crumowi jest przestrogą dla ludzi, którzy lecząc swoje kompleksy wchodzą w uprawnienia policji i starają się karać kierowców za nieprzestrzegających prawa o ruchu drogowym. Oczywiście zdarza się często, że kierowcy nonszalancko naruszają przepisy stwarzając zagrożenie, ale to nie uprawnia innych do „zabawy” w policjantów. Nie wiemy z jakiego powodu konkretnie kierowca przemieszcza się szybciej niż dopuszczają znaki drogowe. Przecież może to być lekarz, który pędzi, by ratować życie innej osoby. I mimo, że przepisy nie uprawniają lekarza w cywilnym samochodzie do jazdy na zasadach pojazdu uprzywilejowanego, to sąd może umorzyć karę ze względu na wybór mniejszego zła.

Oczywiście są to przypadki rzadkie, ale jednak się zdarzają. Kilka tygodni temu w Poznaniu do policjantów na skrzyżowaniu ulic Jana Pawła II i Krzywoustego podbiegł ojciec duszącego się dziecka z prośbą o pomoc. Policjanci drogówki błyskawicznie podjęli akcję i eskortując cywilny samochód uratowali kilkudniowe dziecko.

Tym razem człowiek w potrzebie uzyskał pomoc, ale wystarczy sobie wyobrazić co może się stać kiedy zdesperowany ojciec pędzący do szpitala ratując swoje dziecko napotka na kierowcę, który zachowa się tak jak William Crum.