Dla Nissana projekt Juke’a-R to pokaz możliwości technicznych firmy. Stworzenie go zajęło specom z europejskiego centrum technicznego marki, a także z firmy Ray Mallock Ltd. (specjalizuje się w przygotowywaniu aut wyczynowych m.in. do wyścigów Le Mans i mistrzostw samochodów turystycznych) zaledwie 22 tygodnie. W nadwoziu Juke’a upakowali oni podwozie oraz układ napędowy sportowego Nissana GT-R, a całości nadali niepowtarzalny rasowy wygląd.

Techniczny majstersztyk

Juke-R otrzymał m.in. 20-calowe felgi RAYS z kutego aluminium, dodatkowe spoilery boczne i dwuczęściowy tylny, a we wnętrzu wyczynową klatkę bezpieczeństwa (ma atest FIA), sportowe fotele z 5-punktowymi pasami i kokpit z zestawem wskaźników oraz 7-calowym kolorowym wyświetlaczem, przejęty w dużej mierze z GT-R. Z rasowego coupé pochodzą też: 6-cylindrowy silnik benzynowy z podwójnym turbodoładowaniem o mocy 485 KM, stały napęd na 4 koła (ATTESA ET-S 4WD), dwusprzęgłowa skrzynia 6-biegowa z trybami manualnym i automatycznym, hamulce Brembo, niezależne zawieszenie (konstrukcja dwuwahaczowa z przodu i wielowahaczowa z tyłu) z trzema trybami pracy oraz elektroniczne systemy wspomagania bezpieczeństwa (układ kontroli trakcji, program kontroli stabilności ESP).

Nissan Juke-R: ognisty potwór Foto: Auto Świat
Nissan Juke-R: ognisty potwór

Z GT-R zaadaptowano również układ kierowniczy. Nie zapomniano także o komfortowych elementach wyposażenia pokładowego, takich jak dwustrefowa, automatyczna klimatyzacja czy system audio z odtwarzaczem CD i możliwością podłączenia iPoda.

Przeobrażony samochód zachował (niemal niezmienione) wymiary crossovera. Ma taką samą długość (4135 mm) i wysokość (1575 mm). Nieznacznie natomiast wzrosła szerokość modelu – do 1910 mm – co było spowodowane powiększeniem rozstawu kół i koniecznością montażu dodatkowych osłon nadkoli.

Nissan Juke-R: ognisty potwór Foto: Auto Świat
Nissan Juke-R: ognisty potwór

Identyczny pozostał rozstaw osi – 2530 mm – lecz w tym przypadku konstruktorzy musieli się sporo napracować, bowiem w coupé jest on o 25 cm większy i zwykłe przeniesienie go do crossovera nie zdałoby egzaminu. Konieczne okazało się również skrócenie wału napędowego, ale – co potwierdziły testy – nie wpłynęło to negatywnie na zachowanie samochodu podczas jazdy.

Szatan nie samochód

Efekt modyfikacji jest piorunujący. Juke-R potrafi przyspieszyć do „setki” w 3,7 s, maksymalna prędkość przekracza 250 km/h. Reakcje na wciśnięcie pedału gazu są natychmiastowe, a dynamicznie rozdzielany między osiami moment zapewnia doskonałą trakcję i świetną zabawę. Auto prowadzi się bardzo pewnie, lecz dopiero na torze potrafi pokazać pełnię swoich możliwości.

Nissan Juke-R: ognisty potwór Foto: Auto Świat
Nissan Juke-R: ognisty potwór

Tylko na ostrych zakrętachpokonywanych z bardzo dużą prędkością wykazuje niewielkie tendencje do nadsterowności. Świetnie działa też skrzynia biegów, i to zarówno w trybie automatycznym, jak i manualnym.

Szkoda tylko, że Nissan nie zamierza produkować seryjnie tego modelu. Chętnych by nie zabrakło. Zbudowane dwa egzemplarze będzie można oglądać przy okazji różnych imprez motoryzacyjnych, a później pewnie trafią do muzeum.