Auto jest napędzane motorem o mocy 109 koni mechanicznych. Silnik ma wystarczająco dużo krzepy, aby rozpędzić Nissana do pierwszej setki w 11,5 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi 144 km/h.

Co z zasięgiem? W pełni naładowany akumulator wystarczy na pokonanie 199 kilometrów. Zdaniem Japończyków dystans taki jest wystarczający podczas codziennej eksploatacji w mieście. Na poparcie swojej tezy mają wyniki badań. Ogólnoeuropejska ankieta jasno wskazuje, że 80 procent kierowców ze Starego Kontynentu nie pokonuje w ciągu dnia więcej, niż 100 kilometrów.

Ładowanie? 80 procent baterii w 30 minut!

Magazynem mocy dla silnika elektrycznego jest akumulator litowo-jonowy umieszczony pod podłogą auta. Co z jego ładowaniem? Można je realizować na cztery sposoby. Istnieje możliwość podłączenia Nissana Leafa do standardowego gniazdka 10A (ładowanie około 12 godzin), domowej stacji 16A (ładowanie około 8 godzin), opcjonalnej ładowarki 6,6 kW (ładowanie około 4 godzin) oraz jednej ze stacji szybkiego ładowania. W ostatnim z przypadków doładowanie baterii w 80 procentach trwa zaledwie 30 minut! Ogromną zaletą napędu elektrycznego są niskie koszty eksploatacji. Ponieważ za napełnienie baterii prądem trzeba zapłacić około 15-stu złotych, pokonanie każdych stu kilometrów stanowi koszt zaledwie około 7-iu złotych.

Inżynierom zależało na stworzeniu maksymalnie funkcjonalnego samochodu i trzeba przyznać, że wykonali zadanie w stu procentach. Leaf to pełnowymiarowy i praktyczny kompakt! Kabina auta oferuje przestrzeń, która w żaden sposób nie ustępuje Golfowi, Astrze czy Focusowi. Poza tym bagażnik liczy 370 litrów, deska rozdzielcza wygląda nowocześnie, a plastiki są dobrej jakości. Warto zaznaczyć, że aż 99 procent wszystkich materiałów wykorzystanych podczas budowy auta można poddać recyklingowi!

Elektryczny Leaf w cenie topowego diesla

Lista wyposażenia jest długa. Standard oznacza 6 poduszek powietrznych, klimatyzację, system audio z łącznością Bluetooth, ABS i ESP, podgrzewane fotele, kierownicę i lusterka oraz wspomaganie ruszania pod górę i odzyskiwanie energii hamowania. Dopłacić można właściwie tylko za nawigację satelitarną, przygotowanie auta do korzystania za stacji ładowania 6,6 kW i lakier metalizowany. Ile kosztuje elektryczny Japończyk? 126 080 złotych. Jak na tak nowoczesne auto, cena wydaje się rozsądna. Zwłaszcza że niewiele mniej należy zapłacić za kompaktowego Volkswagena lub Opla z silnikiem diesla w topowej wersji wyposażenia.

Koncepcja praktycznego, dobrze wyposażonego i stosunkowo taniego auta elektrycznego przypadła do gustu nie tylko jurorom międzynarodowych konkursów. Polubili ją także kierowcy. Skąd to wiemy? Świadczą o tym wyniki sprzedaży. W ciągu trzech lat produkcji Nissan sprzedał ponad 70 tysięcy egzemplarzy. Wszystkie te auta łącznie pokonały 300 milionów kilometrów bez wyemitowania do atmosfery chociażby grama szkodliwych związków! Dodatkowo tak duży dystans oznacza potężną oszczędność na paliwie. W kieszeni właścicieli Leafów zostało co najmniej kilkaset milionów złotych. A to robi wrażenie!