Do dziś zresztą mało który z polskich kierowców ma świadomość korzyści, jakie niesie ze sobą wyposażenie samochodu w urządzenie do podgrzewania silnika i kabiny pojazdu podczas postoju. Podstawowa zaleta ogrzewania postojowego jest oczywista: rano wsiadamy do samochodu, który jest już ogrzany. Nie trzeba więc trząść się z zimna, w oczekiwaniu na moment, kiedy z nawiewów zacznie się wreszcie wydobywać ciepło. Nie trzeba skrobać zamarzniętych szyb, nie występuje też zjawisko ich zaparowania. Uwaga: według badań skandynawskich blisko połowa wypadków podczas zimy zdarza się tuż po rozpoczęciu podróży, a powodem jest niedostateczna widoczność. To jednak nie wszystko. Ze względu na to, że silnik jest ciepły, odpadają wszelkie problemy z rozruchem. Po prostu ogrzana jednostka napędowa łatwo wystartuje nawet wtedy, gdy akumulator nie jest w pełni naładowany. Ogrzewania postojowe dzielimy na elektryczne, wymagające doprowadzenia zasilania do auta, i niezależne, zasilane paliwem ze zbiornika pojazdu i energią z jego akumulatora. Te pierwsze są znacznie tańsze i prostsze w montażu, choć oczywiście nie da się z nich korzystać w każdych warunkach. Ich najważniejszym elementem jest grzałka umieszczana na ogół w bloku silnika, do czego wykorzystuje się istniejące otwory technologiczne (tzw. broki). Jeśli grzałki w kadłubie umieścić nie można, stosuje się inne rozwiązania – montuje się ją na przewodach układu chłodzenia, w misce olejowej (silniki chłodzone powietrzem) lub w ostateczności nakleja na blok przy użyciu klejów termoprzewodzących.Uwaga: już sama grzałka to duże udogodnienie, bowiem podgrzany silnik łatwo startuje, a ogrzewanie działa niemal natychmiast po włączeniu stacyjki. Jeśli ktoś chce mieć kabinę wygrzaną już wtedy, gdy otwiera drzwi, może zainstalować w niej dodatkowy termowentylator, który w kilka, co najwyżej kilkanaście minut ogrzeje ją do ok. 20°C. Jednak jeszcze bardziej przydatnym elementem jest ładowarka akumulatora, która podczas każdego postoju doprowadza baterię do stanu pełnego naładowania.Funkcji tej nie mają niestety ogrzewania niezależne, jednak niewielki pobór prądu z akumulatora z nawiązką wyrównywany jest przez podgrzanie jednostki napędowej i kabiny pojazdu. Największą zaletą tego rodzaju ogrzewaczy jest to, że można z nich korzystać w każdej sytuacji – także na parkingu w miejscu pracy czy podczas zimowego wyjazdu na urlop. Nie obawiajcie się zastrzeżeń ze strony ekologów – ogrzewacze mają odpowiednie certyfikaty. Choć emitują spaliny, to powodują, że ogrzany wstępnie silnik podczas pierwszych minut pracy wydziela o wiele mniej substancji szkodliwych niż po zimnym starcie. Zdaniem skandynawskich specjalistów ogólny bilans jest korzystny dla środowiska. Uwaga: nie ma powodu obawiać się pożaru. Takie same ogrzewania powszechnie stosuje się w autach ciężarowych i autobusach. Prosty sposób sterowania ogrzewaniem postojowym, zarówno elektrycznym, jak i niezależnym, to korzystanie z programatora czasowego (zegara). Wadą tej metody jest konieczność wcześniejszego określenia terminu następnego uruchomienia auta. Dlatego coraz większą popularnością cieszą się piloty sterujące. Nie tylko mają one zasięg sięgający kilometra, ale potrafią też odebrać sygnał potwierdzający, że ogrzewanie zostało włączone (lub odpowiednio zaprogramowane).Ogrzewanie elektryczneElektryczne systemy ogrzewania postojowego (w tym wypadku nie można mówić o ogrzewaniu niezależnym) przeznaczone są głównie dla osób parkujących samochód tam, gdzie jest dostęp do zasilania w energię elektryczną, czyli przede wszystkim na własnych posesjach (choć znane są nam przypadki dogadania się z właścicielami parkingu strzeżonego). Przywędrowały do nas ze Skandynawii, gdzie powszechna jest nie tylko troska o własną wygodę, lecz także o stan środowiska. Na północy Szwecji czy Norwegii słupek z gniazdem do przyłączenia przewodu zasilającego znajdziemy przed niemal każdym domem, a co więcej – darmowe zasilanie oferują także na swych parkingach supermarkety i centra handlowe. No bo kto by chciał wsiadać po zakupach do zimnego samochodu?Ogrzewanie niezależnieSercem klasycznego systemu ogrzewania niezależnego jest agregat grzewczy zasilany paliwem ze zbiornika pojazdu (dostępne sąsystemy zasilane i benzyną, i olejem napędowym). Potrzebny jest także prąd z akumulatora, ale pobór mocy wynosi tylko ok. 22 W. Paliwo ze zbiornika oraz powietrze trafiają do komory spalania, a wymiennik ciepła przekazuje energię cieplną do płynu chłodzącego. Porzez nagrzewnicę ciepło trafia do kabiny pojazdu. Wybieramy według potrzeb i możliwości Jeśli ktoś parkuje w miejscu, w którym można swobodnie korzystać z dostępu do energii elektrycznej, naturalną decyzją wydaje się wybór ogrzewania elektrycznego. Jego niewątpliwy atut polega na tym, że zapewnia nie tylko komfort wsiadania do ogrzanego auta. Elektryczny ogrzewacz zadba też o naładowanie akumulatora, również podczas dłuższych, kilkudniowych przerw w eksploatacji. W rezultacie nawet dłuższy postój w zimowe dni nie grozi kłopotami z uruchomieniem samochodu. Nie bez znaczenia jest też fakt, że systemy elektryczne są znacznie tańsze niż ogrzewania niezależne. W tym drugim wypadku urządzenie zakładamy, kierując się przede wszystkim dostępnością wersji przeznaczonej do konkretnego modelu auta. Jeśli instalator stwierdzi, że mamy wolny wybór, możemy po prostu kierować się poczuciem estetyki (wygląd zegara i pilotów) i własną oceną łatwości obsługi urządzenia.DEFAKoszt zasadniczych części ogrzewania elektrycznego, czyli grzałki silnika i okablowania, wynosi zależnie od modelu auta od 350 do 800 zł (wszystkie ceny brutto z Warszawy, przy kursie 1 euro = 3,9 zł). Zdarzają się kompletacje za ponad 2500 zł, ale to już raczej ciekawostka. Najczęściej łączny koszt części i robocizny (ok. 350 zł) oscyluje w granicach 850 zł. Za elektryczny ogrzewacz wnętrza (materiały i robocizna) dopłacimy 700-900 zł. Ładowarka akumulatora kosztuje 650-700 zł (szybka, 10-amperowa – 1250 zł).WEBASTOW samochodach małych i średnich (silnik do 2,0 l) najczęściej instaluje się ogrzewacz Thermo Top E kosztujący ok. 2840 zł. Do aut z większym silnikiem, a także vanów i furgonetek montuje się model Thermo Top C za 3680 zł. Programator (zegar) kosztuje ok. 260 zł. Za pilota bez wyświetlacza zapłacić trzeba 1130 zł, z wyświetlaczem 1440 zł. W sumie najtańszy zestaw z zegarem do małego auta kosztuje ok. 4700 zł, a przeciętny z pilotem bez wyświetlacza ok. 6000 zł. Za zestaw do dużego auta z pilotem z wyświetlaczem zapłacimy ok. 7000 zł. EberspacherDo samochodów małych i średnich (poj. silnika do 2,0 l) przeznaczony jest ogrzewacz Hydronic kosztujący ok. 2700 zł, a model do aut z większym silnikiem i vanów kosztuje ok. 3400 zł. Programator czasowy to wydatek rzędu 300 zł. Za zdalne sterowane pilotem bez wyświetlacza zapłacić trzeba ok. 1100 zł, pilot z wyświetlaczem kosztuje zaś ok. 1300 zł. W sumie średni koszt najczęściej stosowanych rozwiązań (kompletacja jak obok, z montażem i materiałami dodatkowymi) wyniesie ok. 4700 i 6000 zł dla aut małych i ok. 7000 zł dla dużych.
Ogrzewanie postojowe - Nie musisz marznąć!
Naprawdę upalnych dni jest w naszym klimacie mniej niż dni bardzo zimnych, jednak na klimatyzacje Polacy wydają pieniądze chętniej niż na ogrzewanie postojowe. Może dlatego, że rozwiązania bardzo popularne w Skandynawii i Niemczech były przez długie lata właściwie dla nas niedostępne.