Reszta sięga po ciśnieniomierz dopiero wtedy, gdy opona zaczyna wyglądać nienaturalnie, a więc z punktu ograniczania oporów jej toczenia - o wiele za późno. Dbałość o stan techniczny auta to podstawa, przy czym troska o ogumienie i układ zasilania silnika to nie wszystko. Powodem zwiększonego spalania mogą być również np. zużyte elementy zawieszenia, uniemożliwiające prawidłowe ustawienie geometrii zawieszenia. Największe spustoszenie w kieszeni użytkownika auta mogą poczynić jednak niesprawne, "trzymające" hamulce. Przyczyny tego rodzaju usterek mogą być rozmaite, ale w szczególności zwracać trzeba uwagę na stan hamulców bębnowych osi tylnej, bowiem zapiekanie się mechanizmów samoregulacji oraz linkii mechanizmów hamulca ręcznego to przypadłość typowa dla wielu aut. W pojazdach używanych do krótkich przejażdżek po mieście, szczególnie w okresie zimowym, korozja i zapieczenie hamulców są wręcz regułą. A kiedy auto więcej stoi niż jeździ, także i przednie hamulce mogą odmówić posłuszeństwa. Naprawdę opłaca się więc wydać od czasu do czasu na porządny przegląd. Wiele działań oszczędnościowych nie wymaga jednak żadnych wydatków, a jedynie nieco dobrej woli kierowcy. Przecież nikt nie każe nam podróżować z niepotrzebnym boksem dachowym. Warto też nie zapominać, że otwarcie okien czy szyberdachu też nie pozostaje bez wpływu na spalanie. Dobra wola i elementarny rozsądek powinny również kształtować styl jazdy, który na zużycie paliwa ma wpływ decydujący. O rezygnacji z pseudosportowej jazdy nawet nie warto wspominać. Dalsze oszczędności przyniesie przewidywanie sytuacji na drodze i odpowiednio wczesne reagowanie na nie. Naczelna zasada jest prosta: im mniej dotknięć pedałów hamulca i gazu, tym mniejsze spalanie.Ziarnko do ziarnka... Ktoś może się roześmiać, że jeśli połączy wszystkie możliwe metody oszczędzania, to jego auto przestanie w ogóle zużywać paliwo... Tak oczywiście nie będzie, ale przecież warto sobie zdawać sprawę, do jakiego poziomu może dojść zużycie paliwaw samochodzie zaniedbanym czy też używanym przez niefrasobliwego kierowcę. Prawie każdy z nas potwierdzi, że średnie spalanie w jego aucie przekracza wartości podawane przez producenta. Może warto więc poświęcić chwilę i zastanowić się, czy wykorzystaliśmy już wszystkie możliwości jego ograniczenia?Graty w bagażniku Kufer to nie piwnica ani komórka na działce. Pożyteczne graty na pewno warto przechowywać w garażu czy piwnicy, ale nie w samochodzie. W wypadku nowoczesnych aut każde 100 kg dodatkowego obciążenia pojazdu sprawia, że zużycie paliwa rośnie o około 0,5 l na 100 km. Rada jest zatem bardzo prosta - usuń z samochodu wszelkie niepotrzebne rzeczy: łopatę i łańcuchy przeciwśnieżne, które włożyłeś przed zimą, parawan plażowy kupiony w zeszłym roku w Jastarni i paczkę z makulaturą, której nie możesz się pozbyć od dwóch miesięcy. Może przy okazji znajdziesz coś, czego szukasz od pół roku?Uwolnij dach! Bagażnik dachowy to świetny pomysł na powiększenie samochodu przed wakacyjnym wyjazdem, ale przewożenie w nim powietrza kompletnie nie ma sensu. Wprawdzie nowoczesne, aerodynamiczne boksy zwiększają zużycie paliwa w miarę łagodnie - w granicach 1-2 litrów na 100 km - jednak starsze konstrukcje mogą przy prędkościach autostradowych spowodować straty nawet dwa razy większe. Warto zadbać, by z samochodu łatwo było zdjąć nie tylko boks bagażowy, ale i belki bazowe, do których się go mocuje. Za głośny świst podczas jazdy z samymi belkami płacisz z własnej kieszeni!Dbaj o opony Za niskie ciśnienie w oponach to jedno z najbardziej powszechnych przewinień przeciwko oszczędności. Choć powietrze nic nie kosztuje, rzadko sprawdzamy ciśnienie wcześniej niż wtedy gdy widać już "kapeć". Tymczasem każde0,2 bara poniżej wartości zalecanej oznacza wzrost spalania o 2 proc. Trzeba więc utrzymywać ciśnienie zgodnie z instrukcją obsługi samochodu - wartości określone przez producenta można najczęściej znaleźć na klapce wlewu paliwa lub na jednym ze słupków nadwozia. Pamiętajmy o konieczności podniesienia ciśnienia przed podróżą z pełnym obciążeniem auta!Dobry olej Lepkość oleju silnikowego wydaje się czynnikiem mało znaczącym dla spalania, ale okazuje się, że ma znaczenie. Wystarczy zastosować nowoczesny olej klasy 0W-40, by realne stały się oszczędności na poziomie 3 proc. całkowitego zużycia paliwa. Z drugiej strony, źle dobrany olej może oczywiście spowodować straty jeszcze większe!Jedź z głową Wpływu stylu jazdy na spalanie nie da się przecenić. Rozkręcając silnik bez potrzeby do wysokich obrotów czy pędząc ku czerwonym światłom, wyrzucamy pieniądze z portfela. Pamiętajmy, że w nowoczesnych autach spalimy mniej, hamując silnikiem, a nie wrzucając bieg jałowy!Pamiętaj o hamulcach Niesprawne hamulce mogą z łatwością sprowadzić do zera efekty wszystkich innych działań oszczędnościowych. Kiedy "trzymają", znaczną część paliwa spalamy tylko po to, by nagrzewać i ścierać okładziny, tarcze i bębny. Dbałość o stan hamulców jest szczególnie istotna w wypadku aut jeżdżących tylko po mieście, osiągających małe przebiegi oraz używanych tylko sporadycznie.Dbaj o silnik Nie oszczędzajmy na mechanikach! Właściwa regulacja silnika to najpoważniejszy z technicznego punktu widzenia element strategii ukierunkowanej na zmniejszenie spalania. Szczególnie w samochodach starszej daty, z tradycyjnymi układami zapłonowymi i zasilaniem gaźnikowym, częsta i staranna regulacja ma kluczowe znaczenie dla zużycia paliwa. Ale i w nowych jest co robić...Pytania z sieci W wielu artykułach na temat ograniczania zużycia paliwa czytałem, że powinno się wyłączać silnik nawet podczas krótkiego postoju, np. przed przejazdem kolejowym czy na światłach. Czy częste używanie rozrusznika nie spowoduje zniszczenia go w krótkim czasie? O rozrusznik bym się nie martwił, gorący silnik w dobrym stanie technicznym wymaga jedynie lekkiego "dotknięcia", by znów podjął pracę. Pragnąc zaoszczędzić na paliwie przez wyłączanie silnika, trzeba jednak pamiętać, że nie zawsze jest to najlepszy pomysł. Silnik wyposażony w turbosprężarkę bardzo nie lubi, gdy wyłącza się go bezpośrednio po okresie intensywnej pracy. Trzeba najpierw wychłodzić turbinę, utrzymując motor na wolnych obrotach przez co najmniej kilkadziesiąt sekund. Czy opłaca się stosować magnetyzery obniżające zużycie paliwa? Czy może lepsze są tabletki sprzedawane w internecie? Obniżanie zużycia paliwa przez magnetyzery pozostaje w sferze obietnic ich producentów.Redakcja "AŚ" przeprowadziła testy tego rodzaju wyrobów, które wykazały, że są to obietnice bez pokrycia (gdyby było inaczej, producenci aut już dawno by je montowali). Podobnie bezsensowne jest stosowanie jakichkolwiek "cudownych" tabletek do paliwa.Czy kupując benzynę o wyższej liczbie oktanowej, mogę zmniejszyć spalanie? Silnik ustawiony do spalania benzyny o liczbie oktanowej 95 nie potrafi wykorzystać walorów benzyny 98, zmniejszenia spalania nie należy się więc spodziewać. Poza tym, droższe benzyny zawierają często nieco lepsze dodatki uszlachetniające i myjące, co może korzystnie wpłynąć na osiągi auta, ale tylko w śladowym stopniu. Generalnie taka metoda oszczędzania nie ma więc sensu.
Płacić jak najmniej
Wieledziałań oszczędnościowych sprowadza się do dbałości o rzeczy, o które dbać na pewno powinniśmy, ale często jakoś nam się nie chce. Ciśnienie w oponach należy sprawdzać nie rzadziej niż raz w miesiącu, najlepiej co 2 tygodnie, ale czyni tak może jeden na 20 kierowców.