Auto Świat Porady 500 zł kary za nawigację? Ostrzejsze prawo? To klikbajt, zwykła ściema. Wyjaśniamy

500 zł kary za nawigację? Ostrzejsze prawo? To klikbajt, zwykła ściema. Wyjaśniamy

Po internecie roznosi się ostrzeżenie: policja wlepia kierowcom 500 zł mandatu i dodaje 12 punktów karnych "za nawigację". Tymczasem korzystanie z nawigacji w samochodzie jest legalne, bez względu na rodzaj urządzenia nawigacyjnego. Mandat i punkty karne grożą jedynie za korzystanie z nawigacji w telefonie, ale tylko wtedy, gdy używamy sprzętu w nieodpowiedni sposób.

Nawigacja w telefonie
Tomasz Okurowski / Auto Świat
Nawigacja w telefonie
  • Aktualne przepisy w bardzo surowy sposób traktują kierowców, którzy używają telefonu w samochodzie w sposób niezgodny z prawem
  • Zabronione jest korzystanie z telefonu w taki sposób, który wymaga trzymania go w ręku
  • Nie ma znaczenia, co robimy z telefonem, jeśli trzymamy go w dłoni podczas kierowania samochodem: jest to wykroczenie, za które grozi surowy mandat i punkty

Nieprawdą jest też, że prawo zostało zaostrzone lub zostanie zmienione wkrótce. Przepisy zabraniające korzystanie z telefonu w samochodzie obowiązują od dawna, nie od dziś też kierowcom grożą za to wykroczenie surowe konsekwencje. Tyle że nie każdy do końca je rozumie, a mają one także drugie dno. Przepis brzmi tak:

Kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku;

Nieważne, czy stoisz, czy jedziesz. Mandat za korzystanie z telefonu trzymanego w ręku

Ważna uwaga: przepis obowiązuje także podczas postoju wynikającego z warunków drogowych, czyli np. gdy stoimy na czerwonym świetle i czekamy na zielone – wtedy formalnie samochód jest w ruchu. Jeśli obok zatrzyma się radiowóz i policjanci zobaczą, że mamy w ręku telefon, to z pewnością nas zatrzymają. I słusznie zresztą – niemal zawsze, gdy ktoś nie widzi, że zapaliło się zielone światło i blokuje przejazd, jest pochłonięty grzebaniem w telefonie. Kara za takie wykroczenie jest zaskakująca, o czym uprzedza taryfikator mandatów

Korzystanie podczas jazdy z telefonu wymagające trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku przez kierującego pojazdem – 500 zł

Taryfikator punktów karnych dodaje jeszcze 12 punktów, co oznacza, że używając telefonu podczas jazdy w zabroniony sposób, bardzo łatwo jest stracić prawo jazdy.

I to jest wszystko, co mówią przepisy na temat kar "za nawigację". Nie, nie ma żadnych kar za korzystanie z nawigacji, a jedynie kara grozi kierowcy, który włączy sobie nawigację w telefonie i trzyma go w ręku. Warto zwrócić uwagę, że przepisy nie zabraniają wyłącznie rozmawiania przez telefon trzymany w ręku, one zabraniają "korzystania z telefonu" trzymanego w ręku. A ze smartfona można korzystać w różny sposób, rozmowa jest jedną z wielu możliwych czynności. Korzystanie z telefonu to także przeglądanie poczty, przeglądanie internetu, korzystanie z nawigacji, a nawet, uwaga, wybieranie adresu w nawigacji, jeśli w tym celu musimy wziąć do ręki telefon.

To kiedy wolno zupełnie legalnie wziąć do ręki telefon, jeśli siedzimy za kierownicą? To proste: po zaparkowaniu samochodu i wyłączeniu silnika.

Przeczytaj także: Zmiany w prawie jazdy. Regulacje dla kierowców po 70. roku życia

Uwaga: kara za korzystanie z telefonu nie tylko dla kierowców samochodów

To, co może dla wielu osób być zaskakujące, to to, że mandat za korzystanie z telefonu w czasie jazdy przewidziany jest nie tylko dla kierowców samochodów czy motocykli, ale także, uwaga, dla rowerzystów. Czytajcie uważnie: taryfikator mandatów mówi o karze za korzystanie z telefonu przez "kierującego pojazdem", a nie przez "kierującego pojazdem mechanicznym". Rower to też pojazd, o czym – w kontekście używania telefonu trzymanego w ręku – przekonało się już boleśnie wielu rowerzystów, przyjmując 500-złotowy mandat. Jedyne pocieszenie dla rowerzystów jest takie, że nie grożą im punkty karne.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jak w sposób korzystać z telefonu podczas jazdy samochodem, by nie dostać mandatu?

Wracając do nawigacji w telefonie: można z niej korzystać i to prawie bez ograniczeń. Jeśli mamy telefon zawieszony w jakimkolwiek uchwycie, może być w nim włączona nawigacja. Mało tego: mało prawdopodobne jest ukaranie mandatem kierowcy, który podczas jazdy wybiera na klawiaturze telefonu adres – o ile oczywiście nie trzyma tego telefonu w ręce. Natomiast stanowczo zalecamy korzystanie z funkcji głosowego wybierania adresów w nawigacji tak, aby nie było konieczne spoglądanie w ekran telefonu przez dłuższy czas. W momencie, gdy patrzymy na klawiaturę telefonu czy też na ekran dotykowy pojazdu, nie możemy patrzeć na drogę.

To takie proste.

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji