Ile taki samochód kosztował w Holandii, skąd został przywieziony nieco ponad miesiąc temu, skoro w Polsce, już po opłatach i przygotowany do rejestracji, wystawiony jest za kwotę 9999 zł? Zapewne mniej, niż sobie wyobrażamy – najprawdopodobniej pojazd został przez poprzedniego właściciela uznany za zużyty, a do tego przypuszczalnie się zepsuł i już nikomu nie chciało się inwestować w niego choćby pół euro.
Świadczy o tym nowiutka, wymieniona jakby przed chwilą sonda lambda; dodatkowo handlarz przyznał się, że wymieniono olej w automatycznej skrzyni biegów. Takich zabiegów w autach na sprzedaż nie robi się, jeśli nie jest to absolutnie konieczne.
W każdym razie auto, które na zdjęciach w ogłoszeniu było krystalicznie czyste, świeże, błyszczące i z wypranym wnętrzem, okazało się wizualnie skrajnie zmęczone i brudne. W kilku miejscach widać ślady rozpaczliwej walki z lakierem w postaci resztek pasty polerskiej.
Kanapa i fotel, które na zdjęciach wyglądają na idealnie wyczyszczone, w rzeczywistości prezentują się znacznie gorzej. Niby przez 120 km (różnica w stanie licznika na zdjęciach w ogłoszeniu i w chwili, gdy oglądaliśmy samochód) wiele może się wydarzyć, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że „wyprały się” w procesie obróbki fotografcznej.
Tu i ówdzie niewielki wyciek, tam resztki liści, tu i tam trochę korozji, stan auta nie koresponduje ze stanem licznika. Udało się sprawdzić, że Volvo odwiedziło firmowy serwis po raz ostatni w maju 2009 r. i wówczas miało 172 tys. km przebiegu. Teraz, 6 lat i czterech właścicieli poźniej, ma na liczniku 26 tys. km więcej. Książki serwisowej, faktur czy jakiegokolwiek dokumentu potwierdzającego autentyczność stanu licznika brak.
Udało się za to odpalić silnik. W tym celu niezbędny był zewnętrzny akumulator – „pokładowy” okazał się tak martwy, że nawet po uruchomieniu silnika w aucie migotały wszystkie światła. Z powodu tej drobnej usterki handlarz zgodził się opuścić 200 zł – więcej nie może, bo i tak na tym aucie, jak twierdzi, nie ma zarobku.
Jeśli macie zatem chęć kupna wygodnego, ale mocno zużytego Volvo wymagającego zapewne w krótkim czasie inwestycji przekraczających jego aktualną wartość, znajdziecie je na Allegro.pl, a na żywo obejrzycie w jednym z komisów w Płońsku.