Dbanie o lakier auta polega na tym, by go dokładnie umyć, usunąć wszelkie zacieki, plamki, kropki smoły, które przyklejają się do niego, a następnie pokryć cieniutką, niewidzialną warstwą substancji chemicznej, która po wyschnięciu jest o wiele bardziej gładka niż powierzchnia „surowego” lakieru. Ta gładkość powinna być wyczuwalna nawet ręką, która po zabezpieczonym fragmencie karoserii powinna ześlizgiwać się łatwiej niż po lakierze niezabezpieczonym.

Wówczas także kurz, brudna woda i wszelkie „obiekty latające” nie będą się przyczepiać do lakieru. A nawet jeśli uda im się ta sztuka, zmycie ich będzie niezwykle proste – najczęściej wystarczy sama woda. Czym zaś osiągniemy ten efekt – to już inna sprawa. Do dyspozycji mamy cały katalog rozmaitych środków. Są wśród nich i takie, które nakłada się dziecinnie łatwo, a działają przez wiele miesięcy. Najpierw umyj: Nakładając substancję odpychającą zanieczyszczenia i wodę, przykrywamy także wszelkie już przyklejone do lakieru obce ciała. Jeśli na błotniku jest kropka ze smoły albo na masce są zacieki z płynu do spryskiwaczy, utrwalamy je – tym bardziej, im lepszego (trwalszego) użyjemy preparatu. Dlatego bardzo ważne jest, żeby lakier był idealnie czysty przed pastowaniem. Niektóre substancje ochronne do lakieru są przeznaczone tylko do nowych aut lub tylko dla profesjonalistów wyłącznie dlatego, iż powłoka, jaką tworzą, ma tak dużą trwałość, że pokrytych nią zacieków nie moglibyśmy usunąć przez wiele miesięcy, a być może już nigdy bez użycia profesjonalnych metod. Nowy lakier ma mało skaz, zacieków i zarysowań, a więc przyjmuje się, że nawet amator może łatwo go przygotować (idealnie umyć) do dalszych działań. W przypadku starego lakieru nie jest to takie proste.