Samochodowe klimatyzacje kiepsko znoszą bezczynność. Dlatego tak wielu kierowców wiosną przeżywa rozczarowanie – często klimatyzacja, która jeszcze jesienią działała doskonale, przy pierwszych upałach nie daje się włączyć wcale lub ledwie schładza powietrze.
Nic w tym dziwnego – mimo, że teoretycznie układy są szczelne, to z czasem i tak dochodzi do minimalnych ubytków czynnika chłodzącego. Zimą chłodziwa ubywa więcej! Jak to możliwe? Klimatyzacja jest napełniona mieszaniną specjalnego gazu i oleju. Gaz odpowiada za chłodzenie, natomiast olej smaruje sprężarkę oraz uszczelnia wszystkie połączenia. Jeśli jednak układ nie jest przez kilka tygodni używany, to olej oddziela się od gazu i zbiera się w dolnej części instalacji, przestaje więc działać uszczelniająco.
W dodatku przy niskich temperaturach kurczą się uszczelki, za to rozszerzają się pory przewodów, w których znajduje się chłodziwo. Większość układów klimatyzacji ma zabezpieczenia przed uruchomieniem układu, jeśli ciśnienie czynnika jest zbyt niskie aby układ bezpiecznie pracował.
Niekiedy jednak niemal pustą klimatyzację daje się włączyć – wtedy bardzo szybko może dojść do zniszczenia kompresora, a wtedy robi się naprawdę drogo. Koszt naprawy liczony jest z reguły w tysiącach złotych. Okresowe przeglądy klimatyzacji są tańsze – od 150 do 300 złotych, a zapewniają spokój na kolejny rok.
Typowe usterki
Bardzo często do warsztatów naprawiających klimatyzacje trafiają auta, które zostały niedbale naprawione po wypadkach. W większości modeli skraplacz klimatyzacji znajduje się w strefie zgniotu, niszczy się nawet przy delikatnych stłuczkach. Blacharze często korzystają z używanych części, co w przypadku tego układu nie zawsze się sprawdza – rozszczelnione, nieodpowiednio przechowywane elementy mogą nie nadawać się do powtórnego montażu! Inne typowe przyczyny problemów to: przerdzewiałe lub przebite skraplacze i osuszacze, nieszczelne przewody, zatarte na skutek pracy „na sucho” sprężarki, przepalone sprzęgiełka elektromagnetyczne. W nowych modelach często zawodzi też elektronika sterująca układem.
Galeria zdjęć
Kontrola: przegląd klimatyzacji zawsze zaczyna się od wzrokowego sprawdzenia wszystkich elementów układu oraz pasków. Jeśli przed tymi czynnościami klimatyzacja działała prawidłowo, można od razu sprawdzić jej wydajność.
Czy jest gaz? Jeśli klimatyzacja nie włącza się, sprawdzamy najpierw ciśnienie w układzie.
Odessanie i filtracja: jeśli w układzie było chłodziwo, należy je odessać i przefiltrować.
KONTROLA SZCZELNOŚCI: jeśli podczas kontroli okaże się, że gazu jest za mało, to należy poszukać nieszczelności. Najprostsza metoda: napełnić układ sprężonym azotem i spryskać elementy wodą z pieniącym się mydłem.
WYMIANA OSUSZACZA: raz na dwa–trzy lata lub po każdym długotrwałym rozszczelnieniu układu należy wymienić osuszacz, czyli filtr absorbujący wilgoć zbierającą się w klimatyzacji. Warsztaty, które wykonują przeglądy klimatyzacji wyłącznie za pomocą automatycznych kombajnów z reguły tego nie robią. To błąd!
NAPEŁNIANIE UKŁADU: w większości warsztatów mechanicy idą na łatwiznę i całą obsługę układu powierzają automatycznym „kombajnom”. Prawdziwi fachowcy mają większe zaufanie do urządzeń manualnych, które zapewniają pełną kontrolę nad procesem napełniania. Poza nowym chłodziwem do klimatyzacji należy wtłoczyć też odpowiednio odmierzoną dawkę świeżego oleju.
Wymiana filtra kabinowego: brudny zagraża zdrowiu pasażerów i obniża wydajność klimatyzacji.
Kontrola wydajności: najprostszym sposobem jest pomiar temperatury schłodzonego powietrza.
Ozonowanie: to usługa pozwalająca zdezynfekować nawet niedostępne zakamarki układu.