- Filtr DPF w silnikach diesla wyłapuje sadzę ze spalin, ale może się zapchać, co prowadzi do kosztownych napraw
- Krótkie miejskie trasy nie pozwalają na pełne rozgrzanie układu, co zwiększa ryzyko zapchania filtra już po 30-40 tys. km
- Regularna regeneracja filtra, szczególnie w autach używanych w mieście, pomaga uniknąć problemów i kosztów związanych z jego czyszczeniem lub naprawami
Filtr cząstek stałych, czyli dobrze wszystkim znany, przynajmniej ze słyszenia DPF, to kluczowy element we wszystkich nowoczesnych silnikach diesla. Odpowiada za wyłapywanie sadzy ze spalin. Jednak z biegiem czasu filtr ten może się zapchać, co prowadzi do poważnych problemów z autem. Eksperci regularnie przypominają, że jego regularna regeneracja jest niezbędna. I pomaga uniknąć — nierzadko bardzo kosztownych napraw.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoAby skutecznie oczyścić DPF, konieczne jest spalenie nagromadzonej sadzy w temperaturze co od ok. 550 st. C. Tak wysoką temperaturę spaliny osiągają wyłącznie podczas dłuższej jazdy z odpowiednią prędkością. Specjaliści zalecają stosowanie tzw. zasady 20-2500, która polega na utrzymaniu przez 20 minut obrotów silnika w zakresie 2000-2500 na minutę.
W praktyce oznacza to, że przez kilka-kilkanaście minut jechać z prędkością minimum 60 km na godz., ale najlepiej, jeśli jedziemy szybciej. Większe obciążenie silnika oznacza bowiem wyższą temperaturę całego układu. Może to być więc np. jazda z prędkością 90-120 km na godz. na piątym lub szóstym biegu, oczywiście w zależności od rodzaju skrzyni biegów.
W zakresie obrotów od 2 do 2,5 tys. obr. na min, silnik diesla pracuje najefektywniej, a spaliny osiągają temperaturę wystarczającą do wypalenia sadzy. Dodatkowo intensywny przepływ spalin pomaga usunąć spalone cząstki z filtra. Eksperci podkreślają, że 20 minut to minimalny czas potrzebny na rozgrzanie układu wydechowego i przeprowadzenie pełnej regeneracji. Krótsze przejazdy mogą jedynie rozpocząć proces, ale nie doprowadzą go do końca, co może prowadzić do powstawania twardszych osadów.
Jazda po mieście szkodzi filtrowi DPF
Kierowcy, którzy korzystają z diesla głównie w warunkach miejskich, są szczególnie narażeni na problemy z zapychającym się filtrem DPF. Przeciętny przejazd w mieście to zaledwie 5-10 kilometrów, co nie pozwala silnikowi na pełne rozgrzanie. Temperatura spalin w takich warunkach wynosi jedynie 200-300 stopni C., co jest zbyt niską temperaturą, aby skutecznie spalić sadzę.
Dodatkowo, częste zatrzymywanie się, ruszanie i jazda na niskich obrotach powodują, że silnik produkuje więcej sadzy, a filtr nie ma możliwości jej usunięcia. W efekcie DPF może się zapchać już po przejechaniu 30-40 tys. km, jeśli auto jest używane wyłącznie do krótkich tras po mieście.
Jak poznać, że filtr DPF wymaga regeneracji?
Pierwsze symptomy zapchanego filtra DPF są często niezauważalne. Samochód staje się mniej dynamiczny, a zużycie paliwa wzrasta. Wielu kierowców tłumaczy to naturalnym zużyciem pojazdu. Z czasem pojawiają się jednak bardziej wyraźne sygnały, takie jak tłusty dym wydobywający się z wydechu podczas mocniejszego przyspieszania, zapach spalenizny w kabinie czy trudności z uruchomieniem silnika na ciepło. Gdy na desce rozdzielczej zapali się pomarańczowa kontrolka DPF, oznacza to, że system próbował przeprowadzić automatyczną regenerację, ale nie zakończyła się ona sukcesem. W takiej sytuacji kierowca ma dwie możliwości: natychmiast zastosować zasadę 20-2500 lub udać się do mechanika, gdzie wypalanie filtra może kosztować od 300 do 500 zł.
Jak prawidłowo przeprowadzić regenerację filtra DPF podczas jazdy?
Aby proces wypalania przebiegł prawidłowo, należy odpowiednio się do niego przygotować. Przede wszystkim bak powinien być napełniony co najmniej w jednej czwartej, ponieważ system może nie rozpocząć cyklu regeneracji, jeśli uzna, że paliwa może zabraknąć. Warto pamiętać, że podczas wypalania zużycie paliwa wzrasta nawet o 2-3 litry. Silnik musi być również rozgrzany do temperatury roboczej, dlatego najlepiej wyjechać na trasę po kilkunastu minutach jazdy po mieście.
Niektórzy kierowcy próbują wypalać DPF na postoju, utrzymując wysokie obroty silnika. Jednak bez obciążenia silnik nie osiągnie odpowiedniej temperatury spalin. Dodatkowo istnieje wtedy także zwiększone ryzyko przegrzania turbosprężarki, która podczas postoju nie jest właściwie chłodzona.
Pierwsze 5-10 minut jazdy to czas, w którym układ wydechowy się rozgrzewa, ale sadza jeszcze się nie spala. Następnie komputer uruchamia tryb aktywnej regeneracji, wtryskując dodatkowe paliwo w celu podniesienia temperatury. W tym czasie można zauważyć nieznaczny wzrost obrotów na biegu jałowym, wyłączenie systemu start-stop oraz głośniejszą pracę wentylatora.
Między dziesiątą a dwudziestą minutą temperatura w filtrze osiąga 600-700 stopni, co pozwala na skuteczne spalenie sadzy. Z wydechu może wydobywać się lekki, biały dym, będący efektem spalania sadzy i pary wodnej. Po upływie 20-25 minut proces dobiega końca, kontrolka DPF gaśnie, a silnik wraca do normalnej pracy.
Warto zwracać szczególną uwagę, aby w trakcie trwania procedury nie wyłączać silnika. Jeśli trasa docelowa jest krótka, warto ją zmienić i np. przejechać kawałek ekspresówką.
Pamiętać także warto, że w niektórych samochodach czyszczenie filtra DPF można wymusić ręcznie. Warto to zrobić, gdy np. wyjeżdżamy na drogę ekspresową i mamy przed sobą dłuższą jazdę.
Jak często należy wypalać filtr DPF?
Częstotliwość regeneracji filtra zależy od stylu jazdy. W przypadku aut używanych głównie w mieście, zaleca się przeprowadzać taki proces co najmniej raz w tygodniu. Jeśli trasy są bardzo krótkie, poniżej pięciu kilometrów, warto robić to nawet co 4-5 dni. Kierowcy regularnie pokonujący długie dystanse nie muszą się tym martwić, ponieważ filtr regeneruje się samoczynnie podczas jazdy.