Mój poprzednik używał oleju Mobil 0W40, a ja tuż po kupnie auta zastosowałem olej tego samego producenta, ale półsyntetyczny (10W40). Zarówno na oleju półsyntetycznym, jak i syntetycznym silnik (po przebiegu 95 tys. km) pracuje idealnie, a wszystkie parametry takie jak toksyczność spalin, sprężanie itd. są w normie. Silnik nie spala oleju. W związku z tym mam pytanie: czy ma sens używanie droższego oleju półsyntetycznego w tym aucie i czy nie lepiej jest przy kolejnej wymianie zastosować wysokiej klasy, ale tańszy olej mineralny o lepkości 15W40?Zdecydowanie warto trzymać się lepszego oleju półsyntetycznego - jego zalety (choć nie w takim stopniu jak oleju w pełni syntetycznego o lepkości np. 0W40 lub 5W40) dają o sobie znać szczególnie zimą. Łatwiejsze jest uruchamianie i rozruch w niskich temperaturach - taki olej gęstnieje w mniejszym stopniu niż mineralny. Rozrusznik ma ułatwioną pracę, a ponadto rzadszy olej szybciej dociera do obciążonych elementów silnika. Mniejsze opory wpływają korzystnie na zużycie paliwa i osiągi. Wszystko to razem powoduje wydłużenie żywotności silnika. Kupiłem niedawno Forda Fiestę 1.1 (wtrysk paliwa, katalizator) rocznik 1990 z przebiegiem 77 tys. km. Chodzi o zużycie oleju - silnik pali 0,5 l/100 km. Wydaje mi się, że jest to za dużo. Auto nie dymi z rury wydechowej, a olej i filtr niedawno wymieniłem. Rzeczywiście zużycie rzędu 5 l/1000 km jest o wiele za wysokie (norma wynosi 0,4 l/1000 km). Proponuję zacząć od badania składu spalin - w tym silniku zawartość CO na wolnych obrotach powinna być nie wyższa niż 0,5 proc., a na podwyższonych 0,3 proc. Zawartość węglowodorów w spalinach na wolnych obrotach nie powinna być wyższa niż 100 ppm. Jeżeli skład spalin mieści się w granicach normy, a silnik pracuje prawidłowo, proponuję obejrzeć dokładnie silnik pod kątem wycieków - być może silnik nie spala oleju, a tylko "gubi" go i usterkę zlokalizować bardzo łatwo. Jeżeli okaże się, że olej jest jednak spalany, za ten stan rzeczy mogą być odpowiedzialne zużyte uszczelniacze zaworowe. Jeśli ich wymiana nie poprawi sytuacji, trzeba się liczyć z remontem silnika. Jestem posiadaczem samochodu Opel Astra II 1.6. Proszę o radę, jaki jest planowy okres wymiany paska napędu rozrządu w tym aucie, gdyż w jednych instrukcjach jest napisane, że wymiana powinna odbywać się co 70 tys. km, a w innych, że rzadziej - co 120 tys. km.W Oplu Astrze II częstotliwość planowej wymiany paska rozrządu uzależniona jest od daty produkcji i typu silnika, a jest ich w obrębie pojemności 1,6 l kilka. Typ jednostki zawarty jest w pierwszych kilku znakach numeru silnika. W jednostkach o oznaczeniu Z16SE produkowanych do roku modelowego 2001 włącznie pasek rozrządu wymienia się co 90 tys. km lub 6 lat. W tych samych silnikach produkowanych od roku modelowego 2002 włącznie wytrzymałość paska rozrządu określa się na 120 tys. km lub 8 lat. W silnikach o oznaczeniu Z16XE produkowanych od pierwszego roku modelowego do roku modelowego 2001 włącznie pasek wymieniany jest co 90 tys. km lub 6 lat, a w samochodach z roku modelowego 2002 co 4 lata lub 60 tys. km. W silnikach X16XE, X16XEL oraz Y16XE pasek wymienia się co 6 lat lub 90 tys. km. W autach eksploatowanych w trudnych warunkach (wyłącznie ruch miejski, częste i gwałtowne zmiany prędkości obrotowej silnika itp.) pasek rozrządu warto wymieniać częściej, skracając jego przebieg nawet o 50 proc. Wymiany dokonuje się również, gdy planowa kontrola wykazuje nadmierne zużycie go. Również w wielu innych autach wymiana elementów eksploatacyjnych uzależniona jest od typu silnika.
Czy możecie mi odpowiedzieć?
Jestem drugim właścicielem samochodu marki Łada 2108 z silnikiem 1.3, z 1992 roku.