Czy to już czas wymienić opony na letnie? Wyjaśniamy

Niemcy zalecają zasadę "von O bis O" ("von Oktober bis Ostern", czyli od października do Wielkanocy), ale to tylko taka niezobowiązująca podpowiedź, bo u naszych zachodnich sąsiadów obowiązuje prawny obowiązek korzystania z opon zimowych, o ile na drogach panują warunki zimowe. Jeśli ktoś zmieni opony za wcześnie, a na oponach letnich zastanie go śnieg, to nie wolno mu poruszać się takim autem po drogach publicznych. Złamanie tego zakazu grozi nie tylko mandatem, ale też, w razie kolizji czy wypadku, problemami z ubezpieczeniem. W Austrii również obowiązek jazdy na oponach zimowych zależy od zimowych warunków na drodze – ale tylko od 1 listopada do 15 kwietnia, wcześniej lub później za jazdę na oponach letnich nawet po śniegu czy błocie pośniegowym kary nie grożą.

W Polsce na razie jeszcze obowiązku jazdy na oponach zimowych w przepisach nie ma – choć niektórzy interpretują to tak, że jazda na oponach letnich zimą oznacza, że poruszamy się samochodem, który nie jest utrzymany w stanie pozwalającym na bezpieczną eksploatację, co można potraktować jako wykroczenie.

Na oponach letnich już od marca? Za i przeciw

Przepisy przepisami, najważniejsze jest jednak bezpieczeństwo. Czy marzec to dobry moment na wymianę opon zimowych na letnie? W naszym klimacie, mimo że w tym roku luty był wyjątkowo ciepły, wymiana opon na letnie już pod koniec marca lub na początku kwietnia może się mimo wszystko okazać przedwczesna! O ile jesienią przezorność popłaca – opony warto wymienić możliwie wcześnie, jeszcze przed pierwszymi mroźnymi wieczorami i rankami, a na pewno przed pierwszym śniegiem, to późną zimą i wiosną lepiej z wymianą opon na letnie odczekać, aż pogoda trwale się ociepli.

Jeszcze kilkanaście lat temu były poważne argumenty za szybszą wymianą opon zimowych na letnie. Dawniej opony zimowe na suchym i mokrym asfalcie były znacznie głośniejsze od opon letnich, generowały wyższe opory toczenia, znacznie gorzej od nich radziły też sobie z hamowaniem na mokrej nawierzchni, a przy wyższych temperaturach zużywały się w zastraszającym tempie.

W przypadku aktualnych modeli opon zimowych sprzedawanych w naszej części Europy (nie mówimy tu o oponach "arktycznych" czy nawet kolcowanych zimówkach), takich problemów już od dłuższego czasu nie ma – ich zachowanie na suchej i mokrej nawierzchni, zarówno pod względem bezpieczeństwa, jak i komfortu, są zwykle co najmniej akceptowalne.

Na montaż za wcześnie, ale kupić już warto

Nasza rada: przełom marca i kwietnia to dobry moment, żeby zacząć się rozglądać za nowymi oponami letnimi, a nawet żeby je już kupić, dopóki jest duży wybór w sklepach i hurtowniach, ale z montażem warto się wstrzymać. To o tyle łatwe, że i tak coraz częściej opony kupuje się przez internet, a nie bezpośrednio w serwisie, który ma je zamontować. Jeżeli jednak warsztat, z którego usług chcemy skorzystać, prowadzi zapisy na kwiecień, to może warto wstępnie umówić termin – jeśli nawet w drugiej połowie kwietnia prognozy nadal będą przewidywały możliwość powrotu zimy, warto go będzie najwyżej przełożyć.

Całoroczne zamiast letnich?

Oczywiście, można się też zastanowić, czy zamiast nowych opon na lato nie kupić od razu kompletu opon całorocznych i zapomnieć o dylematach dotyczących idealnego momentu na wymianę ogumienia. Warto to przemyśleć szczególnie w sytuacji, kiedy mamy opony zimowe, które raczej nie będą się już nadawały na kolejny sezon i nie pokonujemy autem znacznych przebiegów. W przypadku aut jeżdżących dużo, opony sezonowe to wciąż najlepsze rozwiązanie.