Awaria ogumienia na trasie z domu do pracy, choć nieprzyjemna, nie jest dramatem – można liczyć, że ktoś z rodziny lub kolegów pomoże wymienić koło, a w razie potrzeby nawet podrzuci to uszkodzone do wulkanizatora. Podczas podróży urlopowej, szczególnie zagranicznej, zdani będziemy na siebie. Warto się do tego przygotować.
Wystarczy kilka minut żeby koło zapasowe nie okazało się w krytycznej sytuacji bezużytecznym balastem, należy pamiętać o kilku rzeczach.
- Przy okazji sprawdzania ciśnienia w oponach pojazdu nie wolno zapominać o „zapasie”. Można go nawet napompować nieco mocniej niż koła samochodu.W przypadku koła dojazdowego zalecana wartość ciśnienia (zwykle większa niż w zwykłych kołach) podana jest w instrukcji obsługi auta, a często także na oponie lub feldze dojazdówki. Tam też znajdziemy wyraźne oznaczenia maksymalnej prędkości jazdy.Żywotność koła dojazdowego określana jest przeważnie jako wystarczająca na cały okres eksploatacji pojazdu. Natomiast klasyczny „zapas” należy traktować tak, jak każdą oponę. Gumę starszą niż 10 lat trzeba więc wymienić niezależnie od stanu bieżnika. Czterocyfrowe oznaczenie wieku opony znajdziemy na jej boku. Np. kod 3306 oznacza 33. tydzień 2006 r.Koło zapasowe o innej rzeźbie bieżnika niż pozostałe koła auta traktujmy jak dojazdówkę – jedźmy więc prosto do wulkanizatora.
Rodzaje kół zapasowych
- Zapas - Klasyczne rozwiązanie problemu: pełnowymiarowe koło zapasowe. Polecane dla wszystkich, bowiem pod warunkiem dbania o ciśnienie daje stuprocentową gwarancję bezproblemowego kontynuowania jazdy. Niegdyś było standardowym wyposażeniem każdego auta, lecz dziś producenci każą sobie za nie dopłacać, i to niekiedy naprawdę niemało. Ale i tak warto!Dojazdówka - Tzw. koło dojazdowe występuje w dwóch odmianach: gotowej do jazdy po wyjęciu z kufra (jeśli jest napompowane!) oraz (znacznie rzadziej) wymagającej dopompowania przy użyciu małego kompresora. Trzeba pamiętać, że po założeniu dojazdówki nie wolno przekraczać prędkości określonej w instrukcji obsługi auta. PIanka (Zestaw naprawczy) - Zestaw naprawczy w spreju ma jedną zasadniczą wadę: można nim załatać oponę przedziurawioną np. przez gwóźdź, ale w żaden sposób nie pomoże w sytuacji, kiedy dojdzie do poważnego uszkodzenia gumy, np. po wjechaniu w dziurę. Dlatego– mimo wielu zalet – jest to opcja, której w polskich warunkach drogowych raczej nie polecamy. Najlepiej kierować się wprost do wulkanizatora.
