Uniknęli przy tym kłopotliwych i ryzykownych eksperymentów i umieścili urządzenie w radioodtwarzaczu, który łatwo zamontować w samochodzie. Pierwsi, którzy się na to zdecydowali, to projektanci Pioneera i Sony. Ich nowe dzieła można już kupić w salonach. Po co twardy dysk w radioodtwarzaczu? Z pewnością jest godny zainteresowania ze względu na duże możliwości przechowywania danych i znacznie lepszą odporność na wstrząsy niż w klasycznych czytnikach płyt CD czy DVD. Duży dysk o pojemności 10 GB może zmieścić ponad 160 godzin muzyki poddanej niewielkiej kompresji ATRAC. Tę samą kompresję stosuje się w standardzie Mini Disc. Dla przeciętnego użytkownika oznacza to jakość lepszą niż w przypadku popularnego MP3. Skompresowanie danych muzycznych to klucz do sukcesu, gdyż zajmują mniej miejsca. Można ich zatem pomieścić na dysku znacznie więcej. A jak umieścić dane na dysku wbudowanym w radioodtwarzacz? Pioneer i Sony na szczęście nikomu nie utrudniły życia i zdecydowały się na możliwość zgrywania muzyki z płyt CD lub kart pamięci Memory Stick. Wystarczy zatem w czasie drogi słuchać płyty audio, która w czasie rzeczywistym zostanie przekopiowana na dysk twardy. Sony dodatkowo zastosowało technikę przyspieszonego kopiowania (8-krotną). Przed podróżą zatem możemy w wolnej chwili szybko przygotować składankę ulubionych nagrań. Twardy dysk mieści jednak nie tylko muzykę. Pioneer zarejestrował na nim również bazę danych Gracenote CDDB, której zadaniem jest rozpoznawanie nagrań muzycznych. Jest to duże ułatwienie przy nagrywaniu, gdyż nie musimy wówczas wprowadzać tytułów i danych o wykonawcy i albumie. Uaktualnienia można ściągać bezpośrednio z internetu i zapisywać np. na karcie Memory Stick. Obecnie baza obejmuje 13 milionów utworów. Aby zatem w pełni z niej korzystać, trzeba będzie zainwestować w komputerową wersję rejestratora kart Memory Stick. Nowe modele radioodtwarzaczy są już dostępne w sprzedaży. Pioneer DEH-P900HDD może stać się naszą własnością, gdy zostawimy w sklepie 8999 zł. Na Sony MEX-5DI trzeba będzie natomiast jeszcze poczekać. Nowy model jest obecnie oferowany w Europie Zachodniej. Jego cena w Niemczech wynosi 2000 euro (około 7400 zł). W Polsce oferowany będzie tylko na zamówienie.Pioneer trafił już do redakcyjnego testu. Sprzęt imponuje jakością wykonania i bogactwem funkcji. Z wielu z nich lepiej jednak korzystać w czasie postoju, gdyż dostęp do nich absorbuje zbyt wiele uwagi. Sprzęt nie ma za to kłopotów z odpornością na wstrząsy. W czasie jazdy sprawuje się wyśmienicie. Dyskusyjna jest jakość brzmienia w stosunku do ceny. Wprawdzie jakość odtwarzanego dźwięku przemawia na korzyść twardego dysku i jest wyraźnie lepsza niż popularnych nagrań MP3, ale brzmienie CD jest jedynie porównywalne z modelami za ok. 1000 zł.
Dyski są w cenie
Twardy dysk znany do tej pory użytkownikom komputerów znalazł nowe zastosowanie. Konstruktorzy wykorzystali go jako źródło dźwięku w samochodowym audio.