Auto Świat Porady Eksploatacja Filtr cząstek stałych w silnikach benzynowych - nie jest taki straszny!

Filtr cząstek stałych w silnikach benzynowych - nie jest taki straszny!

Autor Piotr Wróbel
Piotr Wróbel

Stało się: wiele nowych aut z napędem benzynowym i wtryskiem bezpośrednim ma już na pokładzie filtr cząstek stałych. A ponieważ w pamięci wielu osób wciąż żywe są wspomnienia z czasów, gdy DPF w dieslach uniemożliwiał normalną eksploatację, sprawdzamy, czy ów dramat przypadkiem ma szansę się powtórzyć.

Filtr cząstek stałych w silnikach benzynowych - nie jest taki straszny!
Zobacz galerię (15)
Auto Bild
Filtr cząstek stałych w silnikach benzynowych - nie jest taki straszny!
  • Filtr GPF, przynajmniej w niektórych autach, oznacza kilka KM mniej...
  • Żeby nadal sprzedawać benzyniaki w Europie, producent ma więc dwa wyjścia: prostsze, czyli dołożenie filtra cząstek, lub trudniejsze – przeprojektowanie jednostki w ten sposób, by spełniała normę bez filtra
  • Pierwszym seryjnie produkowanym samochodem wyposażonym w filtr GPF (ang. gasoline particulate filter) był w 2014 r. Mercedes S 500 4.7 V8

Zaczniemy od tego: po co w ogóle w silniku benzynowym filtr cząstek stałych? Przecież benzyniaki nie dymią, nie zostawiają za sobą chmury sadzy w trakcie ostrego przyspieszania, są znacznie bardziej ekologiczne od diesli... Cóż, nie do końca. Po pierwsze, silnik benzynowy z bezpośrednim wtryskiem – ze względu na specyfikę spalania mieszanki – emituje całkiem dużą ilość cząstek stałych PM (sadza!), a te, jak wiadomo, nie tylko przyczyniają się do powstawania smogu, lecz także są wyjątkowo szkodliwe dla zdrowia. Po drugie, liczby mówią, że naprawdę nie jest dobrze.

Autor Piotr Wróbel
Piotr Wróbel