Pomimo typowo jesiennej pogody (rewelacyjnej do przeprowadzania takiego szkolenia) już od pierwszej chwili spotkania z instruktorami akademii uczestnikom zaczęły udzielać się emocje. Żaden bowiem wykład nie zastąpi wrażeń za kierownicą samochodu, zwłaszcza kiedy wpada on w poślizg. Wtedy to można najdobitniej przekonać się, jak ważne w prowadzeniu auta są z pozoru tak prozaiczne czynności, jak: właściwe ustawienie odległości fotela i kierownicy, operowanie pedałami czy w końcu prawidłowe ułożenie rąk na kole kierownicy. Szybko okazało się też, jak wielu kierowców ma bardzo utrwalone nawyki podczas jazdy samochodem, które utrudniają właściwe reagowanie na pojawiające się na drodze zagrożenia. Ale pod czujnym okiem instruktorów akademii udawało się błędy te wyłapać i skutecznie wyeliminować. Jednym z pierwszych poważnych wyzwań stojących przed uczestnikami kursu było oswojenie się z poślizgami i opanowanie szybkiego manewrowania kołem kierownicy. Do tego celu wręcz idealnie nadają się troleje - małe kółka zamontowane na tylnej osi pojazdu. Wystarczy dodać za dużo gazu, za bardzo skręcić kierownicę i auto od razu zmienia kierunek jazdy. Jednak dopiero zajęcia na płycie poślizgowej uświadomiły wszystkim, co o tej porze roku może stać się na mokrej lub oblodzonej nawierzchni. I to przy stosunkowo niewielkiej prędkości. Aż trudno było w to uwierzyć, co działo się z samochodami przy prędkości zaledwie 40 kilometrów na godzinę. Oczywiście w symulowanych warunkach, ale na drodze prędkości, które kierowcy rozwijają, są zdecydowanie większe. Na zakończenie odbyła się jeszcze jazda na czas. Jak mówili organizatorzy, nie po to, by się ścigać, ale by wykazać, jak wiele błędów można popełnić, gdy się spieszymy.
Finaliści doskonalą jazdę
Pochmurny i chłodny listopadowy weekend stał się dla 24 naszych Czytelników okazją do konfrontacji swoich umiejętności prowadzenia samochodu. Zdecydowali się oni bowiem wziąć udział w konkursie Akademii Jazdy Opla.