PrzyczynyW miarę jak przedłuża się jazda, nasilają się zawroty głowy i nudności, aż do wystąpienia wymiotów. Szczególnie ciężko mogą cierpieć dzieci w wieku do lat dziesięciu. Na szczęście zakończenie podróży powoduje zazwyczaj szybki powrót do zdrowia.Chociaż tego nie zauważamy, to nasz układ nerwowy otrzymuje ciągle informacje o położeniu naszego ciała. Sygnały te w powiązaniu z doznaniami wzrokowymi i informacjami z układu mięśniowo-stawowego dają mózgowi obraz naszej orientacji w stosunku do ziemi. Na przykład w czasie jazdy samochodem oczy informują, że wszystko jest w normie, gdy tymczasem organy równowagi wyczuwają stałe i nieregularne zmiany położenia (unoszenie i opadanie, przesunięcie ciała do przodu i tyłu). Ta dysharmonia bodźców wyzwala objawy choroby. Jej osobliwością jest to, że ma ona też pewne podłoże psychiczne. Pasażer dotknięty chorobą często przestaje odczuwać dolegliwości, gdy sam zaczyna prowadzić samochód. Zmęczenie, niepokój i stres sprzyjają nasilaniu się choroby. Wzmaga ją także dynamiczna jazda z częstymi przyspieszeniami i hamowaniami, pokonywaniem licznych zakrętów, stromych podjazdów i zjazdów.Jak postępować?Pamiętajmy przede wszystkim o należytym wypoczynku przed podróżą. W przypadku dzieci ważne jest, aby nie skracać im snu poprzez bardzo wczesny wyjazd. Posiłki nie powinny być obfite. Należy unikać potraw tłustych i pikantnych oraz napojów gazowanych. Ubranie nie powinno krępować ruchów, a w czasie podróży dobrze jest rozluźnić wszystkie paski, szelki i sznurowadła.Dzieci dobrze jest zająć jakąś absorbującą zabawą prowadzoną przez siedzącą obok osobę dorosłą.Należy także pamiętać, że obserwacja przez boczne szyby szyko poruszających się przedmiotów (np. pobocza, słupków kilometrowych, innych pojazdów) może wzmagać odczucia chorobowe. Podobny efekt daje także czytanie podczas jazdy. Dodatkowymi bodźcami wzmagającymi chorobę lokomocyjną są drażniące zapachy paliwa, spalin lub płynów eksploatacyjnych. Dlatego też powinniśmy je uzupełniać (zwłaszcza paliwo) przed rozpoczęciem podróży. Dobrze jest też co pewien czas przewietrzać wnętrze samochodu. Suchość powietrza spowodowana pracą klimatyzacji może być dodatkowo dotkliwie odczuwana przez pasażerów cierpiących na schorzenia górnych dróg oddechowych, wywołując kaszel prowokujący wymioty.Kolejnym czynnikiem trudnym dla pasażera cierpiącego na chorobę lokomocyjną są duże zmiany ciśnienia odczuwalne przy podróży w góry. Najprostszym remedium na skoki ciśnienia jest żucie gumy lub częste przełykanie śliny. Dzieciszczególnie dotkliwie odczuwają zmianę ciśnienia w czasie snu i może to się objawiać gwałtownym wybudzeniem z silnym bólem uszu.Gdy nudności się wzmagają, dobrze jest zamknąć oczy i głęboko oddychać świeżym powietrzem. Można popijać małymi łykami czystą wodę lub też herbatę z melisy lub mięty. Nie zaszkodzą krople żołądkowe. Chorego najlepiej jest położyć wygodnie w pozycji półleżącej, z odchyloną nieco do tyłu głową.Środki farmakologiczneIstotne jest, że środki farmakologiczne nie powinny być nadużywane i ewentualne ich zastosowanie trzeba uzgodnić z lekarzem. W przeddzień podróży można podać osobie chorującej lek homeopatyczny Cocculine, 3 razy dziennie po 2 tabletki do ssania, a w czasie podróży stosować ten lek co godzinę. Osoby ciężej chorujące powinny na godzinę przed podróżą zażyć 1-2 tabletki Aviomarinu. Ale uwaga: lek ten nasila senność i znacznie spowalnia szybkość reakcji (podobne działania uboczne mają też inne leki z tej grupy, tj. Avomin, Flunarazyna, Torecan, Vertigon, Vomex). Zamiast środków farmakologicznych można także wypróbować, na ile skuteczny okaże się ucisk na pewien ściśle określony punkt na przegubie ręki, zwany w medycynie chińskiej punktem Neiguan. W aptekach dostępne są (bez recepty) także plastry Transway, które działają na zasadzie masażu na wskazany punkt akupresury.
Kiedy jazda jest udręką
Choroba lokomocyjna podczas podróży samochodem, statkiem lub samolotem dotyka głównie dzieci, a w mniejszym stopniu osoby dorosłe. W każdym przypadku jednak wymaga podjęcia kroków zapobiegawczych.