Jeszcze niedawno podstawowym wkrętakiem było narzędzie z końcówką płaską, pasujące do śrub mających łeb z prostym, podłużnym nacięciem. Główną zaletą tego rozwiązania był łatwy dobór narzędzia. Obecnie częściej stosuje się śruby z łbem krzyżowym, który ma podstawową zaletę: jest samocentrujący. Oznacza to, że końcówka wkrętaka sama układa się dokładnie w środku śruby. Wkrętak nie ześlizguje się z niej, dzięki czemu ryzyko uszkodzenia powierzchni wokół śruby jest o wiele mniejsze. Co ważne, w przypadku śrub z łbem krzyżowym nie ma problemu z użyciem elektrycznego narzędzia – wkrętaka lub wkrętarki, które znakomicie przyspieszają pracę. Z końcówkami krzyżakowymi jest jednak inny problem: większość z nas ma problem z dobraniem odpowiedniej końcówki wkrętakowej do śruby.

Klucz jest ważny - Czyli jak nie zniszczyć śruby? Foto: Auto Świat
Klucz jest ważny - Czyli jak nie zniszczyć śruby?

Przyczyna trudności leży po stronie dwóch standardów śrub i końcówek wkrętakowych o nazwach Philips (wkrętaki i końcówki z oznaczeniem PH) i Pozidriv (oznaczenie PZ). Obie tak samo często spotyka się: popularne są zarówno śruby w obu standardach, jak i wkrętaki oraz końcówki wkrętakowe. Oba standardy prawie do siebie pasują, co oznacza, że lekko wkręcone i łatwo wykręcające się śruby z łbem krzyżowym da się odkręcić dowolnym wkrętakiem. „Prawie” oznacza także, że gdy napotkamy większy opór, użycie niewłaściwego wkrętaka spowoduje uszkodzenie śruby bądź narzędzia. Profile nacięć w śrubach obu standardów są nieco inne, nie oznacza to jednak wcale, że do każdej śrubki należy podchodzić z lupą. Łeb śruby w standardzie Philips wygląda „normalnie”, Pozidriv ma widoczne nacięcie (patrz ramka).