Ale jak to-to wykręcić i dokręcić? Jak w ogóle nazywa się pasujący do tego łba klucz?Majsterkowicze cierpią coraz bardziej, bo wciąż więcej specjalistycznych śrub broni im dostępu do ukochanych czynności grzebania pod maską. Dziś już nawet "głupi" filtr powietrza trzeba odkręcać specjalnymi narzędziami, najczęściej w postaci jakichś komicznie wyglądających końcówek nasadzanych na uchwyt. Zwykły klucz sześciokątny już nie jest uniwersalnym wytrychem.W nowoczesnych samochodach gwinty skręcają śruby specjalne, z łbami o najróżniejszych kształtach. Z jednej strony jest to całkowicie zrozumiałe, bo wciąż wyższe są momenty dokręcania i zwykłe łby tego mogą nie wytrzymać. Z drugiej - przecież trzeba pamiętać o przestrzeni, w której śruba ma się zmieścić i o dostępie do niej. Nie każdy łeb "złapie", nie każdy się zmieści, nie do każdego da się dotrzeć klasycznymi narzędziami. Trzeba więc kombinować i dopasowywać się do możliwości.I właśnie to robią producenci aut. W wielkoseryjnym samochodzie pod maską możemy znaleźć nawet i osiem różnych rodzajów śrub. I wyznać się na nich potrafią tylko zawodowcy.Aby jednak nasi Czytelnicy nie wylądowali zupełnie bez broni w obliczu dziwacznej, a mocno dokręconej śruby, postanowiliśmy nieco przybliżyć ten kluczowy problem. Ale zanim zaczniecie rozkręcać w euforii swoje samochody nowymi zabawkami, przyjmijcie kilka porad od mechanika-zawodowca:- Nigdy nie próbujcie odkręcać takich śrub kombinerkami czy innymi narzędziami "prawie pasującymi", bo tylko coś zniszczycie.- Ponieważ łby specjalnej konstrukcji przenoszą ogromne siły, nie zapominajcie o możliwości "przekręcenia", używajcie kluczy dynamometrycznych i danych producenta o momencie dokręcenia.- Jeśli śruba siedzi bardzo mocno, nie używajmy przemocy! Lepiej delikatnie ją opukać młotkiem, a najsensowniej użyć odrdzewiacza penetrującego.
Kluczowy problem
Wygląda ślicznie. Jak gwiazdka.