Właściciele starszych aut nie mają się zwykle czego obawiać, jeśli w ich pojazdach wydech wymaga już wymiany. Zakup wszystkich potrzebnych do naprawy części to żaden problem, a z reguły można też wybierać między elementami o jakości zbliżonej do części oryginalnych a tanimi, kosztującymi często ułamek ich ceny w ASO, zamiennikami.
Co ciekawe, nawet w autoryzowanych serwisach klienci często mogą zamówić nie tylko podzespoły z najwyższej półki cenowej i jakościowej, ale też części z tzw. tańszych linii o nieco obniżonej jakości. Problemy i duże wydatki zaczynają się wtedy, kiedy awaria nie dotyczy samych tylko rur czy tłumików, lecz elementów układu oczyszczania spalin, czyli katalizatora (w niektórych autach jest ich nawet kilka) lub filtra cząstek stałych.
Zresztą czasem kłopoty nie wynikają wcale z usterki technicznej któregoś z tych podzespołów – często po prostu... znikają one spod auta. Jak to możliwe? Nic w tym nadzwyczajnego – po prostu wśród złodziei rozniosło się, że katalizatory i filtry cząstek stałych są bardzo kosztowne, nawet w stanie zaawansowanego zużycia. Te sprawne są sprzedawane na giełdach i przez portale aukcyjne jako części zamienne, natomiast te w gorszym stanie sprzedaje się na złom.
To bardzo dochodowy interes – specjalistyczne punkty płacą od kilkuset do nawet ponad 1000 zł. To znacznie więcej niż mógłby dostać złodziej za np. niegdyś często kradzione radia. Wysoka cena wynika z tego, że z katalizatorów i filtrów cząstek stałych można odzyskać zawarte w nich metale szlachetne. Skoro używane filtry i katalizatory są takie drogie, to ile kosztują nowe?
Nie życzymy wam, żebyście musieli za nie płacić – czasem trzeba wydać nawet kilkanaście tysięcy zł! Nieuczciwi mechanicy często namawiają do wymiany sprawnych jeszcze katalizatorów na tańsze zamienniki albo po wymianie rzeczywiście niesprawnych części „zapominają” oddać je klientowi.
Zużyty oryginalny katalizator może być wart znacznie więcej od taniego zamiennika! Uwaga! Niskie ceny niektórych zamienników mają swoje uzasadnienie – stosuje się w nich mniej kosztownych metali szlachetnych. Taki katalizator rzeczywiście tuż po zamontowaniu działa, ale już po kilkunastu tysiącach kilometrów może wymagać ponownej wymiany.
Ile kosztują filtry cząstek stałych?
Audi A3 2.0 TDI (170 KM), 2006 r. | 3700 zł |
Citroën C5 2.2 HDi (133 KM), 2005 r. | 2900 zł |
Mazda 6 2.0 CD (121 KM), 2005 r. | 9800 zł |
Skoda Octavia 1.9 TDI (105 KM), 2010 r. | 7200 zł |
Koszt zakupu nowego tłumika
Model | Tłumik środkowy | Tłumik końcowy |
BMW E46 318i | 170-600 zł | 200-700 zł |
Ford Focus II 1.6 | 170-700 zł | 145-500 zł |
Mercedes W124 2.5 D | 120-550 zł | 120-400 zł |
Volkswagen Touran 2.0 TDI | 250-310 zł | 360-870 zł |
W nowoczesnych autach wydech to znacznie więcej niż tylko tłumiki i rury. Wewnątrz układów montowane są też kosztowne systemy oczyszczania spalin
Oferta zamienników jest olbrzymia, ale przy wyborze wydechu lepiej nie kierować się wyłącznie ceną – no, chyba że chodzi o doraźną naprawę, która ma wystarczyć tylko na krótką chwilę. Najtańsze tłumiki wykonywane są z materiałów o niskiej jakości, szybko rdzewieją, a przede wszystkim nie zapewniają takiego komfortu akustycznego, jak części z wyższej półki. Bardzo często producenci zamienników oferują np. jeden uniwersalny zestaw tłumików do kilku wersji silnikowych określonego modelu, podczas gdy według katalogu producenta auta każda wersja powinna mieć wydech o innych parametrach. Uwaga! Nawet renomowani producenci dostarczający tłumiki na tzw. pierwszy montaż (np. Walker, Bosal, Eberspächer) wypuszczają na rynek wtórny części o innym standardzie wykonania niż w przypadku elementów, które trafiają do nowych samochodów.
Nowy tłumik końcowy kosztuje zwykle od 150 do 2000 zł
W nowoczesnych autach nie da się wyciąć zepsutego katalizatora. Elektronika monitoruje skład spalin przed i za katalizatorem – jeśli spaliny nie są oczyszczane, sterownik silnika przechodzi w tryb awaryjny. Do wyboru mamy katalizatory oryginalne, ceramiczne (zwykle za kilka tys. zł) i z blokiem metalowym (od kilkuset zł). Są też firmy wymieniające same wkłady katalizatorów.
Większość współczesnych diesli jest wyposażona w filtry cząstek stałych, Niestety, mają one kilka poważnych wad. Większość systemów bardzo źle reaguje np. na jazdę na krótkich trasach. Jakiekolwiek usterki silnika powodujące choćby chwilowy wzrost emisji sadzy (np. awaria wtryskiwaczy, uszkodzenie turbosprężarki, zużyte uszczelniacze zaworowe czy pierścienie tłokowe) powodują drastyczne obniżenie trwałości filtra, który się po prostu zatyka sadzą. Filtr można też uszkodzić, tankując niewłaściwe paliwo lub stosując nieodpowiedni olej silnikowy. Warto mieć świadomość, że nawet jeśli pierwszy filtr wytrzymał w aucie np. 150 tys. km, to już kolejny, nawet oryginalny, zatka się po znacznie niższym przebiegu, bo bardziej zużyty silnik emituje więcej sadzy.
To właśnie z tego powodu tak popularna w ostatnich latach stała się nielegalna usługa demontażu filtra. Nawet ona nie jest jednak tania (800-2000 zł ), bo zwykle wymaga dosyć poważnej ingerencji w osprzęt silnika oraz zmiany jego oprogramowania. Ostatnio coraz częściej pojawiają się też preparaty do samodzielnego czyszczenia filtrów (wstrzykuje się je wprost do filtra przez otwór po wymontowanym czujniku ciśnienia; koszt środka: ok. 100 zł) i coraz więcej firm oferuje też usługę chemicznej regeneracji filtrów (300-1000 zł). Nowe filtry kosztują zwykle od 2000 do 15 000 zł, często można je kupić tylko w ASO.
W większości nowych aut sondy są co najmniej dwie – jedna mierzy skład spalin przed, a druga za katalizatorem. Obie muszą być sprawne! W hurtowniach można wybierać między tańszymi sondami uniwersalnymi (nie każdy silnik poprawnie z nimi pracuje) a droższymi, przeznaczonymi do konkretnych modeli.
Zawory recyrkulacji spalin kierują część spalin z wydechu z powrotem do komór spalania – to sposób na uzyskanie niższej emisji tlenków azotu. Ich awaria powoduje zwykle zapalenie się kontrolki „check engine”, a często też przejście sterownika w tzw. tryb awaryjny. Dobra wiadomość jest taka, że czasem wystarczy je oczyścić.