Do jednych się stosują, do innych wcale. Lekceważone są przede wszystkim znaki poziome, malowane na jezdniach. Zjawisko to jest niezrozumiałe. Przecież trójkąty, strzałki i linie mają takie samo znaczenie, jak znaki pionowe, ustawiane obok drogi. Mówi o tym wyraźnie rozporządzenie ministrów transportu i gospodarki morskiej oraz spraw wewnętrznych i administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych. Istnieje pewna hierarchia ważności. Np. sygnałów świetlnych trzeba przestrzegać przed znakami drogowymi, ale stosować należy się do wszystkich znaków bez wyjątku. Także tych poziomych. Ignorowanie ich to wykroczenie, które jest surowo karane. Zwłaszcza że niezwracanie uwagi na znaki może prowadzić do spowodowania zagrożenia na drodze.Co to jest?Do znaków poziomych zaliczamy namalowane na nawierzchni jezdni linie ciągłe i przerywane, pojedyncze lub podwójne, strzałki, napisy, symbole oraz inne linie związane z oznaczeniem określonych miejsc na drodze. Znakami takimi są też elementy odblaskowe, czyli tzw. kocie oczka. Na co dzień najczęściej mamy do czynienia z liniami wyznaczającymi pasy ruchu. Pomagają one uporządkować ruch pojazdów, ale nie jest to ich jedyna funkcja. Mają one duże znaczenie dla wyprzedzania z prawej strony. Manewr ten wolno wykonać na drodze z wyznaczonymi pasami ruchu, a więc znakami poziomymi, przy czym droga musi być dwukierunkowa z co najmniej dwoma pasami ruchu w jednym kierunku na obszarze zabudowanym i trzema pasami poza obszarem zabudowanym (art. 24 ust. 10 Prawa o ruchu drogowym).StrzałkiOsobną kwestią są oznaczenia pasów ruchu z punktu widzenia organizacji ruchu. Chodzi o strzałki pokazujące, z których pasów należy jechać prosto, a z których skręcać. Te właśnie oznaczenia są najczęściej lekceważone. Na porządku dziennym są sytuacje, w których niektórzy kierowcy, chcąc szybciej przejechać przez skrzyżowanie na wprost, ustawiają się na pasie wydzielonym dla skręcających w prawo. Sytuacja taka ma wpływ na płynność ruchu. O wiele niebezpieczniejsi są kierowcy, którzy z pasa wyznaczonego do skrętu w lewo jadą na wprost. To grozi kolizją z nadjeżdżającymi z przeciwka, którzy zamierzają, zgodnie z przepisami, skręcić w lewo ze swojego skrajnego, lewego pasa. Równie groźni są kierowcy usiłujący skręcać w lewo nie ze skrajnego pasa, ale sąsiadującego z nim, a przeznaczonego do jazdy na wprost. Ich jazda może spowodować kolizję ze skręcającymi w sposób właściwy. Nieprzestrzeganie znaków poziomych może być opłakane w skutkach. Powinni o tym pamiętać ci, którym wydaje się, że są sprytniejsi od innych i łamią przepisy.
Policjant radzi
Na polskich drogach zauważyć można bardzo dziwne zachowanie niektórych kierowców. Znaki drogowe traktują oni bardzo selektywnie.