• Opony do aut osobowych w ciągu roku podrożały nawet o 20-30 proc.
  • W szczególnie niekomfortowej sytuacji są amatorzy najtańszych opon z Chin. Gwałtownie wzrosły koszty transportu morskiego tego rodzaju ogumienia, przez co spadła ich dostępność
  • Z powodu rosnących kosztów energii producenci ogumienia nie wykluczają kolejnych podwyżek, które importerzy przerzucą na swoich klientów
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Jeśli rok temu ktoś musiał kupić komplet opon w skromnym, ale wciąż popularnym rozmiarze 195/65 R15 i dysponował kwotą rzędu 800 zł, za te pieniądze mógł kupić komplet opon ze średniej półki, a w każdym razie znanej marki. Obecnie 800 zł wystarczy jedynie na kupno opon o egzotycznej nazwie z opisem kopiuj-wklej stosowanym przez sprzedawców w przypadku najróżniejszych azjatyckich wyrobów. "Unikalna mieszanka bieżnika gwarantuje doskonałą przyczepność w każdych warunkach pogodowych". W niektórych przypadkach już na pierwszy rzut oka widać, że nie są to opony zimowe, a w każdym razie z dużym prawdopodobieństwem nie są to dobre opony zimowe.

Jeśli ktoś oczekuje czegoś lepszego, za opony ze średniej półki w rozmiarze odpowiednim do kilkuletniej Skody Octavii zapłaci 1100-1200 zł. Komplet opon premium to wydatek w sumie już niewiele większy – obecnie 1400-1500 zł w zależności od marki i modelu, choć ceny rosną i oferty są dość często korygowane.

Producenci ogumienia mówią wprost: na ograniczone zasoby materiałów do produkcji nakładają się rosnące koszty wszystkiego. Będzie drożej.

Jak rozpoznać opony zimowe?

To dobre pytanie w przypadku opon egzotycznych marek wyprodukowanych niekoniecznie na europejski rynek. Co do zasady należy przyjąć, że oznaczenie M+S ("mud and snow", ang. błoto i śnieg) nie jest potwierdzeniem "zimowości" opon! Jedyne oznakowanie, które wskazuje na to, iż opony spełniają minimalne wymagania stawiane ogumieniu w typowo europejskich warunkach zimowych, to 3PMSF – piktogram śnieżynki na tle trzech górskich szczytów. Oczywiście nie należy oczekiwać, że wszystkie opony noszące ten piktogram są jednakowo dobre. Tak nie jest, niemniej mówi on o tym, że opona ma homologację zimową.

Warto wiedzieć: wszystkie prawdziwe opony całoroczne są homologowane jako zimowe i noszą symbol 3PMSF.

Śnieżynka na tle trzech górskich szczytów – symbol 3PMSF – jest formalnym potwierdzeniem tego, że mamy do czynienia z oponą przystosowaną do jazdy w warunkach zimowych Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Śnieżynka na tle trzech górskich szczytów – symbol 3PMSF – jest formalnym potwierdzeniem tego, że mamy do czynienia z oponą przystosowaną do jazdy w warunkach zimowych

Opony budżetowe i opony premium: co je różni?

Jeśli ktoś jeździ zachowawczo, udaje mu się unikać ostrego hamowania oraz wszelkich innych gwałtownych manewrów, prawdopodobnie nie zauważy różnicy, zaś minimalny wzrost spalania (na niekorzyść opon z niższej półki) zrzuci na inne okoliczności.

Każdy jednak, kto się spieszy, zauważy różnicę prawie od razu: tanie opony zimowe z reguły gorzej hamują i aby się o tym przekonać, wcale nie trzeba czekać na pierwszy śnieg. Budżetowe opony zimowe z reguły bardzo nie lubią deszczu i wszelkiego rodzaju mokrej nawierzchni: łatwiej zrywają przyczepność, bardziej angażują układy ABS i ESP. Opony klasy premium są z reguły znacznie bardziej odporne na przeciążenia, pozwalają na szybszą jazdę po zakrętach, zapewniają większą stabilność auta, nie reagują też nerwowo na wzrost temperatury otoczenia, co jeszcze 10 lat temu było zauważalną cechą większości zimówek. Jeśli ktoś ma auto szybkie albo ciężkie i wysokie, nie powinien decydować się na opony z najniższej półki. To zwyczajnie niebezpieczne.

Materiały promocyjne

Mało jeździsz? Możesz kupić opony całoroczne, ale zaoszczędzisz nie od razu

Nie jest tak, że kupując opony całoroczne, zaoszczędzimy od razu. Opony całoroczne nie występują wśród oferty opon "najtańszych z najtańszych". W przypadku wspomnianego wyżej rozmiaru 195/65 R15 za komplet opon całorocznych (z homologacją zimową) zapłacimy nie mniej niż 900 zł. Zresztą, aby być zadowolonym, w przypadku opon całorocznych warto zainwestować w opony z wyższej półki. Prawdopodobnie nie zauważymy różnicy w osiągach opon całorocznych w porównaniu do opon sezonowych, jeśli kupimy opony całoroczne o klasę wyższe niż opony sezonowe, na których jeździliśmy dotychczas. Komplet opon całorocznych klasy premium w rozmiarze 195/65 R15 będzie nas kosztował 1300-1600 zł

Opony całoroczne: co zyskujesz?

Mając opony całoroczne, jesteśmy zwolnieni z sezonowej wizyty w warsztacie wulkanizacyjnym w celu wymiany opon, która – w zależności od rozmiaru kół – kosztuje od ok. 80 do ok. 200 zł. Tę kwotę będziemy oszczędzać dwa razy w roku, począwszy od kolejnego sezonu. Zyskamy też trochę czasu, który trzeba poświęcić na wizyty w warsztacie. Użytkownicy opon całorocznych zwracają też uwagę na inną korzyść: pogoda w okresie jesienno-zimowym jest bardzo zmienna, na dłuższą metę nieprzewidywalna. Mając na kołach opony całoroczne, jesteśmy gotowi na śnieżny epizod choćby i w październiku.

Opony całoroczne: co tracisz?

Za opony całoroczne zapłacimy minimalnie więcej niż za opony sezonowe, no i będziemy mieli tylko jedne opony. Jeśli ktoś dużo jeździ, to inwestując w opony całoroczne, oszczędzi sobie wprawdzie nieco kłopotu z sezonową wymianą opon, jednak oszczędności finansowe mogą nie być duże. Dwa sezony i już trzeba kupować nowe opony! Opony całoroczne, nawet te z najwyższej półki, nie będą też tak dobre w skrajnych warunkach jak dobre opony sezonowe. Jeśli ktoś ma szybki samochód i korzysta z jego osiągów albo zależy mu na najwyższym możliwym komforcie, nie będzie zadowolony z opon całorocznych.

Inna rzecz, że kierowcy, którzy stawiają na osiągi, bez względu na koszty należą do mniejszości. Z tego względu sprzedaż opon całorocznych rośnie i producenci ogumienia przykładają się coraz bardziej do tego, aby były one coraz lepsze.

Materiały promocyjne