Czy możemy tę sprawę przybliżyć?- Rzeczywiście, wprowadzany jest nowy system diagnostyki pokładowej, w niektórych najnowszych modelach już się pojawił. Pierwsi zaczęli o tym myśleć Amerykanie już kilka lat temu. W Europie o wprowadzeniu tego systemu zdecydowano w ubiegłym roku. Ma to bezpośredni związek z normą czystości spalin Euro III. W Europie ta norma już obowiązuje, w Polsce przesunięto termin jej wprowadzenia na styczeń 2002 roku. - Jak działa system diagnostyki pokładowej? - Sprecyzujmy: diagnostyki w odniesieniu do toksyczności spalin. Mamy przecież w samochodach montowane inne systemy sprawdzające silnik, mechanizmy, stan płynów, temperaturę itp. Otóż jeśli pokładowy system diagnostyczny stwierdzi, że w spalinach zawartość toksycznych substancji została przekroczona o 50 procent, zasygnalizuje to kierowcy zapaleniem lampki ostrzegawczej na desce rozdzielczej. To sygnał, że ze spalinami dzieje się coś niedobrego. Ale spaliny to efekt pracy silnika. W rzeczywistości jeśli spaliny stają się bardziej toksyczne, oznacza to, że uszkodzeniu uległ katalizator, sonda lambda, układ sterowania wtryskiem. Wizyta w stacji serwisowej pozwoli znaleźć i usunąć przyczynę. Chodzi tu nie tylko o ekologię, ale również o wczesną diagnozę, która uchroni przed większą awarią, pozwoli szybko zareagować, bez narażania właściciela auta na duży wydatek. Układ wprowadzany jest w autach wyposażonych w silniki benzynowe. W dieslach natrafiono na jakieś trudności techniczne, system wprowadzony będzie później.- A kiedy system diagnostyki pokładowej będzie obowiązkowy u nas?- Według informacji, jakie uzyskałem w Ministerstwie Transportu, do końca 2002 roku będzie można uzyskać homologacje samochodów na podstawie obecnie obowiązujących przepisów. Czyli do końca przyszłego roku nowe auta sprowadzane do Polski i tu produkowane nie muszą mieć systemu diagnostyki pokładowej spalin. Natomiast obowiązek ten ma być wprowadzony od 1 stycznia 2003 roku. - Jest zatem jeszcze trochę czasu. Ale stwierdził pan, że niektóre modele już mają ten system. Co zatem właściciel takiego samochodu powinien wiedzieć? - Sądzę, że większość aut sprowadzonych z zagranicy w roku przyszłym będzie wyposażona w system diagnostyki pokładowej diagnozujący toksyczność spalin. Co kierowca musi o tym wiedzieć? Wystarczy, że będzie wiedział o tym, iż system jest w jego samochodzie. Nie trzeba nic specjalnego robić, system działa przecież bez udziału kierowcy. Trzeba tylko wiedzieć, że jest dodatkowy wskaźnik, jakaś lampka. I jeśli ona się zaświeci - trzeba jechać do serwisu. To wszystko. Przy okazji przypomnę, że warto po kupnie nowego auta poświęcić godzinę na uważne przestudiowanie instrukcji obsługi, zapoznanie się ze wszystkimi wskaźnikami, lampkami rozmieszczonymi na desce rozdzielczej, panelu środkowym. Trzeba też wiedzieć, że większość lampek gaśnie w kilka sekund po przekręceniu kluczyka (np. kontrolka ABS-u, airbagów).
Praktyczne rady
Autodiagnostyka - Panie doktorze, słyszałem, że w nowych samochodach ma pojawić się system diagnostyki pokładowej. Ma to być warunek uzyskania homologacji.