Jeżeli chodzi o pijanych kierowców, sprawa jest względnie prosta – wystarczy próbka krwi lub dmuchnięcie w alkomat, żeby wiadomo było, kto absolutnie nie nadaje się do prowadzenia auta. Z kierowcami niewyspanymi jest znacznie trudniej. Nie da się ustalić żadnych norm senności,których przekroczenie uniemożliwiałoby dalszą jazdę.

Senność za kierownicą jest jak alkohol Foto: Auto Świat
Senność za kierownicą jest jak alkohol

Jedynie w ciężarówkach i autobusach montowane są tachografy mające zagwarantować to, żeby kierowca nie pracował zbyt długo bez odpoczynku. Tylko czy rzeczywiście przerwy wykorzystywane są na sen? Dlaczego odpoczynek jest aż tak ważny? Bo senność i alkohol działają na kierowców bardzo podobnie. Główne zagrożenia są wręcz identyczne: wydłużenie czasu reakcji, zaburzenia widzenia, gorsza koordynacja ruchów, problemy z oszacowaniem odległości od innych obiektów na drodze,reakcje nieadekwatne do sytuacji. Większość sennych kierowców nie ma jednak świadomości tego, jak niebezpieczni są dla siebie i otoczenia. Problem polega na tym, że często, wsiadając do samochodu, mają jeszcze odpowiednią sprawność psychofizyczną, która jednak w czasie jazdy znacząco się pogarsza.