Wiadomo było, że silnik musi być tu ustawiony poprzecznie, w związku z czym odpadały od razu długie motory rzędowe. Dopiero zresztą od niedawna takie rozwiązanie wcielono w życie - w Volvo S80, które jest o wieeeele szersze od Golfa. Drugim istotnym kłopotem były kwestie bezpieczeństwa zderzeniowego, bardzo ostre wymagania firmy w tym względzie przewyższały zdecydowanie ówczesne wymogi techniczne. Szeroki silnik V6 stanowiłby przeszkodę w ich spełnieniu, jako że odbierałby zbyt wiele przestrzeni potrzebnej na strefę kontrolowanego zgniotu. W tej sytuacji technicy VW uciekli się do rozwiązania, które kiedyś - tylko raz i bez powodzenia - usiłowała stosować Lancia, tyle że w silniku czterocylindrowym. W tej koncepcji cylindry nie są ustawione w jednej linii jak w silniku rzędowym, ale i nie rozłożone w dwa "skrzydła" jak w widlastym. Nie są rozchylone, lecz rozsunięte o 15 st. Najprościej to określić w ten sposób: wyglądają trochę jak nie do końca stasowane karty.Usiłując sobie to wyobrazić, łatwo dojść do wniosku, że w dolnym położeniu tłoki powinny sobie "wchodzić w drogę". I faktycznie tak by musiało być, więc Volkswagen wykorzystał pewien trik: potencjalne punkty styku nie znajdują się w tej jednostce - jak w silnikach widlastych - na wysokości łożysk głównych, ale spory kawałek niżej. Stało się to możliwe dzięki zastosowaniu wyjątkowo długich korbowodów, odsuwających tłoki w bezpieczną odległość od siebie nawzajem.Natomiast sam układ korbowy odpowiada dokładnie zasadom stosowanym w nowoczesnych silnikach rzędowych sześciocylindrowych. Jest ułożyskowany w siedmiu punktach, po jednym łożysku dla każdego cylindra. Tyle że i wał korbowy, i jego wykorbienia, i łożyska główne są bardziej zwarte, skrócone, ścieśnione.Aby uzyskać równomierność momentów zapłonowych, "rozdzielono" czopy korbowodowe pomiędzy cylindrowe "trójce", lewą i prawą.Dziś silnik ten znajdziemy w Golfie V6 4Motion, w Sharanie, w Busie i - jako element dostarczany - w Mercedesie Vito. A to dlatego, że na razie nikt nie jest w stanie pobić silnika VR6 pod względem połączenia kompaktowych rozmiarów z potęgą mocy.Tłum. Maciej Pertyński
Silnik VW VR6
Zaprezentowany w roku 1991 Golf nr 3 miał być pierwszym samochodem kompaktowym z silnikiem sześciocylindrowym. Problem polegał na tym, że w całym koncernie nie było jednostki napędowej tego typu, którą dałoby się wcisnąć do jego komory silnikowej.