- Dobre opony całoroczne w warunkach zimowych nie ustępują oponom zimowym
- Większym wyzwaniem okazują się dla nich nawierzchnie suche i mokre – w takich warunkach przegrywają często z oponami letnimi
- To, że opon nie trzeba wymieniać, nie oznacza, że nie warto ich raz na jakiś czas wyważyć. To też okazja, żeby sprawdzić stan zawieszenia
- Opony całoroczne nie opłacają się w przypadku aut pokonujących duże przebiegi roczne. Do nich bardziej opłaca się kupić dwa komplety opon sezonowych
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Rosnąca popularność opon całorocznych nie bierze się znikąd. Nie chodzi tu tylko o to, że w ciągu ostatnich lat większość z nas nie doświadczyła zimy z prawdziwego zdarzenia. Ich zalety są oczywiste – można zapomnieć o uciążliwych wymianach opon sezonowych i o konieczności ustawiania się co pół roku w kolejce do warsztatu wulkanizacyjnego. Do tego dochodzą niemałe oszczędności – bo przecież dodatkowy zestaw felg i opon to spory wydatek, w wielu nowych modelach aut trzeba do tego doliczyć jeszcze koszt zestawu czujników ciśnienia powietrza w oponach. Nie zapominajmy też o opłatach za składowanie opon – bo przecież nie każdy dysponuje własnym garażem.
Opony całoroczne – z czego trzeba zrezygnować?
Tyle tylko, że są przecież kwestie ważniejsze od oszczędności – takie jak choćby troska o życie i zdrowie. Pojawia się więc pytanie: czy cała ta wygoda i niezaprzeczalne oszczędności nie są okupione nadmiernymi kompromisami w kwestiach bezpieczeństwa? Po intensywnych i wnikliwych testach znamy już odpowiedź: dobre opony całoroczne są naprawdę bezpieczne i można im zaufać. Utarte opinie o oponach wielosezonowych, w myśl których „jeśli coś jest do wszystkiego, to musi być do niczego”, zdezaktualizowały się wraz z postępem technologii.