Galeria zdjęć Nie lubisz skrobać szyb? Schłodź wnętrze auta przed końcem podróży! 1/8 Źródło: Auto Świat / Igor Kohutnicki
Ta rada może się wydawać dziwna, a sposób nie jest w 100 proc. skuteczny – ale, warto go i tak wypróbować, bo kiedy pada śnieg, daje naprawdę dobre efekty. Chodzi o to, żeby przez kilka ostatnich minut jazdy, zamiast ciepłego nawiewu, skierować na szyby chłodne powietrze. Dzięki temu, kiedy samochód będzie stygł, śnieg nie stopi się od razu na szybie, po spływająca woda po chwili nie zmieni się w warstwę lodu. Śnieg nie przymarznie do szyby, przed kolejną podróżą trzeba go będzie tylko zmieść ze szkła szczotką, a skrobanie nie będzie potrzebne.
Zabezpiecz uszczelki przed przymarzaniem. Możesz użyć do tego… 2/8 Źródło: Auto Świat / Igor Kohutnicki
Przez to, że zimowa pogoda przez ostatnich kilka lat nas raczej rozpieszczała, często nie mamy pod ręką dedykowanego środka do uszczelek, a przy okazji wizyty na stacji zdarza się zapomnieć o jego kupnie. Czym, poza dedykowanymi kosmetykami samochodowymi zabezpieczyć można uszczelki? Z domowych preparatów świetnie nadaje się do tego wazelina. Z chemii motoryzacyjnej: dobrze działają m.in. nabłyszczacze do plastików – te w formie spreju, ale nie pianki! Zawierają zwykle olej silikonowy, który nie niszczy gumy, ale tworzy na niej niebrudzącą, śliską warstwę, która wypiera wodę i której nie trzyma się lód.
Nie masz pod ręką samostartu? Możesz użyć środka do nabłyszczania plastików! 3/8 Źródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
Czym jest samostart? To łatwopalny preparat w spreju, który aplikuje się do dolotu przy próbie rozruchu – pomaga w przypadku, kiedy np. iskra albo paliwo są słabe, albo kiedy sterownik silnika nie uruchamia wtryskiwaczy jeśli obroty wału silnika są zbyt niskie (tak się dzieje przy słabym akumulatorze lub zużytym alternatorze). Uwaga na stępie – ten trik sprawdza się tylko w starszych autach, w nowych ciężko się dostać do dolotu, a i samo stosowanie jakiegokolwiek samostartu jest w nowszych pojazdach ryzykowne. Otóż okazuje się, że popularny "Plak" i inne, podobne środki do plastików są tak łatwopalne, że wtryśnięte do dolotu działają tak samo skutecznie, jak samostart!
Odstawiasz auto na kilka godzin, a jest mróz? Unieś, albo osłoń wycieraczki 4/8 Źródło: Shutterstock / Mike_shots
Jeśli wycieraczki przymarzną do szyby, przy próbie ich rozruszania łatwo zniszczyć gumowe pióra, tym bardziej że na mrozie stają się sztywne i kruche. Może też stać się jeszcze coś gorszego, jeśli wysiadając, zostawiłeś wycieraczki włączone i po ponownym uruchomieni auta silnik wycieraczek będzie chciał je wprawić w ruch, mimo że są przymarznięte – w takiej sytuacji poddać się może mechanizm napędu, a w najlepszym razie spali się bezpiecznik. Ale uwaga! Zrób to tak, żeby opadająca z impetem na szybę wycieraczka nie stłukła później szyby, np. unosząc je tylko odrobinę i podstawiając coś pod ramię. Mieszkańcy naprawdę zimnych miejsc na świecie zakładają czasem na wycieraczki… skarpetki.
Zakopałeś się w zaspie? Wyłącz ESP 5/8 Źródło: Subaru
Jest bardzo niewiele sytuacji, w których warto wyłączyć systemy asystujące takie jak kontrola trakcji czy ESP. Czasami jest to jednak konieczne, bo kiedy elektronika przy jakimkolwiek buksowaniu kół odcina napęd, trudno np. wyjechać ze śniegu albo podjechać pod oblodzony czy ośnieżony próg garażu czy krawężnik. Z tego powodu w starszych autach z systemami kontroli trakcji/ESP zwykle w widocznym miejscu był przycisk służący do ich wyłączania. W nowszych z reguły też da się je wyłączyć, ale trzeba znaleźć odpowiednią opcję w komputerze. Kiedy jednak samochód wróci na drogę, ESP i kontrolę trakcji warto ponownie włączyć. Kolejny wyjątek od zasady, żeby zawsze mieć włączone systemy asystujące to jazda na łańcuchach.
Zamarzł zamek? Użyj preparatu do dezynfekcji! 6/8 Źródło: Auto Świat / Piotr Czypionka
Choć niemal wszystkie auta mają już zamki otwierane pilotem, to czasem, szczególnie w czasie mrozów okazuje się, że bez użycia kluczyka nie uda się wejść do samochodu. A co, jeśli przymarzł zamek? Odmrażacza do zamków przecież nikt w kieszeni nie nosi! W dobie pandemii całkiem sporo osób ma przy sobie rozmaite preparaty odkażające, spośród których większość działa bardzo skutecznie jako odmrażacze. Przed zaaplikowaniem warto jednak upewnić się co do składu środka – jeśli znajduje się w nim co najmniej ok. 70 proc. Alkoholu etylowego albo izopropanolu, można bez obaw potraktować nim kluczyk i zamek. Ale uwaga! Warto później użyć też smaru do zamków z prawdziwego zdarzenia, bo nawet taki improwizowany odmrażać może wypłukać warstwę ochronną z mechanizmu.
Przymarzły uszczelki – nie ciągnij za klamkę, ale… 7/8 Źródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
Jeśli w porę nie zabezpieczyłeś uszczelek (choćby sprejem do nabłyszczania plastików), drzwi i klapy mogą łatwo przymarznąć. Próba otwarcia ich metodą siłową często kończy się źle i kosztownie – zmrożony plastik i guma stają się sztywne, łatwo pękają. Zamiast ciągnąć za klamkę, warto najpierw użyć chemii, np. odmrażacza do szyb albo środka odkażającego, który delikatnie aplikujemy między drzwi a uszczelkę. Nie macie nic takiego pod ręką? W ostateczności można delikatnie opukać górną krawędź drzwi dłonią (uwaga na biżuterię, którą łatwo uszkodzić lakier) albo zamiast ciągnąć za klamkę, najpierw nieco nacisnąć na górną część drzwi – być może lód ustąpi.
Trzymaj pilota w cieple 8/8 Źródło: Auto Świat / Igor Kohutnicki
Przy niskich temperaturach słaba bateria w pilocie do auta czy do alarmu może całkiem się poddać – nie trzymamy takich rzeczy np. w zewnętrznych kieszeniach kurtek, a bliżej ciała. Jeśli pilot działa, ale ma krótszy niż zwykle zasięg, można go przedłużyć, dotykając pilotem w czasie używania go do brody – nasze ciało zadziała wtedy jako dodatkowa antena!