• Nawigacja z funkcją omijania korków, ale bez stale aktualizowanych danych o ruchu drogowym jest bezużyteczna podczas poszukiwania dobrego objazdu
  • Wybierając się w podróż, warto zaktualizować mapę do najnowszej wersji. Aby stale otrzymywać informacje o korkach z internetu, trzeba mieć włączoną transmisję danych w telefonie
  • Nie wszystkie korki da się ominąć, więc czasami lepiej wybrać inną porę wyjazdu, by uniknąć zwiększonego natężenia ruchu

Korków nie da się uniknąć nawet w wakacje. Zwykle w trakcie urlopowych wyjazdów po wielu polskich miastach jeździ się znacznie lepiej nie tylko poza godzinami szczytu. Także w trakcie porannych dojazdów do pracy czy powrotów po południu ruch jest wyraźnie mniejszy. Za to znaczny wzrost natężenia ruchu odnotowywany jest w zupełnie innych miejscach: na trasach prowadzących do najpopularniejszych polskich kurortów.

Podczas ostatniego weekendu kierowcy podróżujący nad morze musieli zmierzyć się m.in. z 10 kilometrowym korkiem przed bramkami w Rusocinie na autostradzie A1. Pokonanie 9 km odcinka między Puckiem a Władysławowem zajmowało nawet 2 godziny. Dużą cierpliwością musieli się także wykazać podróżującymi samochodami popularną zakopianką. By przejechać zaledwie kilka kilometrów z Poronina do Zakopanego, potrzeba było ok 30 minut. Wyraźnie wolniej jeździli także kierowcy w okolicach Krakowa, zanim jeszcze dotarli do zakopianki.

Oczywiście niektóre korki można ominąć, by skrócić czas podróży. Pomocnym narzędziem okazuje się nawigacja, ale nie jest ona panaceum na każde drogowe utrudnienie. Innymi słowy: nawet z najlepszą nawigacją nie da się ominąć wszystkich korków.

Gdy brakuje połączenia z internetem to wówczas nawigacja nie będzie mogła pobierać danych o korkach Foto: Tomasz Okurowski / Auto Świat
Gdy brakuje połączenia z internetem to wówczas nawigacja nie będzie mogła pobierać danych o korkach

Najmniej przydatna jest nawigacja, która nie ma funkcji informacji drogowych aktualizowanych na bieżąco. Można w niej skorzystać jedynie z funkcji ominięcia korka na wyznaczonej trasie wskazując, jaki odcinek drogi chcemy ominąć. Jest to jednak obarczone dużym ryzykiem, gdyż możemy trafić na jeszcze bardziej zatłoczoną drogę. Innymi słowy, trafić przysłowiowo z deszczu pod rynnę.

Lepiej sprawdzą się nawigacje wyposażone w funkcję stale aktualizowanych informacji o ruchu drogowym. Dane mogą być przesyłane w trybie online (poprzez internet) lub drogą radiową (system TMC). Warto jednak pamiętać o tym, że nawigacja nawigacji nierówna, gdyż wiele zależy od tego, jak często aktualizowane są dane o ruchu drogowym oraz jak są analizowane. Zdarzają się bowiem sytuacje, że nawigacje ostrzegają o korkach, których już dawno nie ma albo informują o zatorze już dawno po tym, jak w nim utknęliśmy.

Zasada jest prosta: im więcej aktualnych informacji o korkach tym lepiej. Dane zwykle pochodzą od samych użytkowników nawigacji (automatycznie przesyłane anonimowe dane o kierunku jazdy, lokalizacji i prędkości), monitorowanych flot samochodów firmowych oraz od zarządców dróg i różnych systemów zliczających pojazdy na drogach (np. przy bramkach na autostradach). Innymi słowy: im więcej źródeł informacji tym lepiej.

Nie wszystkie korki da się ominąć. Czasem lepiej zmienić godzinę wyjazdu by skrócić czas podróży Foto: Tomasz Okurowski / Auto Świat
Nie wszystkie korki da się ominąć. Czasem lepiej zmienić godzinę wyjazdu by skrócić czas podróży

Nie powinno zatem dziwić, że w bardzo dobrej sytuacji jest Google, które korzysta z danych pochodzących od użytkowników telefonów i tabletów z Android, który jest najpopularniejszym systemem mobilnym na świecie. Jego konkurenci (twórcy programów nawigacyjnych takich jak np. AutoMapa, Here, NaviExpert, Sygic, TomTom) muszą kupować dane od różnych dostawców i polegać na swoich użytkownikach. Zdarza się zatem, że w nawigacji Google możemy szybciej zobaczyć precyzyjniejsze lokalizacje korków niż w innych programach nawigacyjnych. Na razie nie jest to jednak bezwzględną regułą.

Oczywiście wiedza o tym, gdzie są korki to jedno a zdolność do ich ominięcia to drugie. Stąd wciąż w Polsce świetnie sprawdzają się lokalne rozwiązania jak np. AutoMapa, NaviExpert czy nawet Yanosik. Klucze do sukcesu to dobra świeża mapa (z aktualną siecią drogową), najświeższe dane o czasowej zmianie organizacji ruchu (np. na skutek remontów, zwężeń itp.) oraz program, który potrafi dość dokładnie oszacować czas podróży alternatywnymi trasami.

Warto pamiętać o tym, że nawet z najlepszą nawigacją możemy w końcu utknąć gdzieś w korku. Zwykle ma to miejsce wówczas, gdy w pobliżu nie ma żadnego sensownego objazdu. A o takie objazdy niełatwo, szczególnie gdy w trakcie wakacji prace drogowe ruszyły pełną parą.