Samodzielny przegląd samochodu przed zimą nie zajmie wam zbyt dużo czasu, tym bardziej warto to zrobić jak najszybciej dopóki nie ma jeszcze mrozów. Poniżej kilka prostych rad.

Akumulator

Nawet sprawne techniczne auto nigdzie nie pojedzie jeśli w instalacji zabraknie prądu, dlatego w pierwszej kolejności sprawdźcie stan akumulatora i napięcie ładowania. Obydwa parametry można sprawdzić bezpłatnie w punktach sprzedających akumulatory. Takie badanie pozwala ocenić sprawność baterii pod obciążeniem i przewidzieć, jak się ona zachowa podczas dużych mrozów. Czasem kłopot może leżeć po stronie układu ładowania. Jego sprawność można sprawdzić samodzielnie za pomocą prostego multimetru – w tym celu należy zmierzyć napięcie na zaciskach akumulatora przy pracującym silniku – jeśli jest niższe niż 13,7 V lub wyższe niż 14,5 V to prawdopodobnie niesprawny jest alternator. Przy okazji testów warto też oczyścić klemy akumulatora papierem ściernym i zabezpieczyć je smarem.

Zmień opony na zimowe

Zmiana sezonowa opon, cytując klasyka, to kolejna oczywista oczywistość. W tym miejscu jednak nie podamy wam dnia, ani nawet miesiąca oraz granicznej temperatury powietrza, przy której należy ustawiać się w kolejce do warsztatu wulkanizacyjnego, bo... takich nie ma. W tym przypadku dużo zależy od jakości opony, niektóre gumy letnie na suchym asfalcie spisują się rewelacyjnie (zapewniają dobrą przyczepność i mają krótką drogę hamowania) nawet przy niewielkich mrozach. Z drugiej strony w ostatnich latach pogoda jest na tyle nieprzewidywalna, że na początku grudniu może być jeszcze sucho, słonecznie i dość ciepło. Tak naprawdę trzeba śledzić pogodę, a opony wymienić na zimowe zanim spadnie śnieg. Wcześniej warto jednak sprawdzić stan zimowego ogumienia. Mimo tego że zgodnie z przepisami wystarczy aby minimalna głębokość bieżnika wynosiła 1.6 mm, to zimówki o takich parametrach nadają się tylko na śmietnik. Dobrą przyczepność zapewniają zimówki o głębokość bieżnika wynoszącej co najmniej 4 mm – już przy 3 mm widać znaczny spadek przyczepności i wydłużenie drogi hamowania na śniegu. Przy okazji wymiany ogumienia warto też sprawdzić stan (m.in. ciśnienie) opony znajdującej się na zapasie.

Diesle – silniki specjalnej troski

Silniki benzynowe są mniej wrażliwe na niskie temperatury niż diesle – takiego silnika nie trzeba specjalnie przygotowywać do zimowych warunków, inaczej jest z jednostkami wysokoprężnymi. W tym przypadku istotny jest stan 3 elementów: akumulatora, świec żarowych i filtra paliwa. Wymian świec i filtra w większości przypadków nie jest droga pod warunkiem, że świece nie urwą się podczas wymiany. Właściciele diesli zimą nie powinni też oszczędzać na paliwie – wytrącająca się z oleju napędowego parafina i korki lodowe w przewodach paliwowych mogą unieruchomić każdy silnik wysokoprężny. Czy stosować dodatki do paliwa? Tak jeśli auto długo stało przed zimą i w baku macie letnie lub przejściowy olej napędowy lub gdy nie jesteście pewni, czy zatankowane paliwo jest dobrej jakości. Pamiętajcie jednak o tym że depresator nie rozpuści już wytrąconej parafiny. Uwaga! W letnim paliwie (sprzedawane od 15 kwietnia do 1 października), parafina może wytrącić się już w temperaturze 0°C. W przypadku przejściowego oleju napędowego (sprzedawany od 1 października do 15 listopada) temperatura zablokowania zimnego filtra wynosi -10°C. Z kolei według polskich norm zimowe paliwo powinno wytrzymać temperatury do -20°C. Trzeba jednak pamiętać o tym, że problemy z rozruchem w niskich temperaturach mogą być też objawem wyeksploatowania wtryskiwaczy. Niestety, w przypadku nowoczesnych jednostek z pompowtryskiwaczami lub systemem common rail naprawa będzie bardzo droga, bez względu na to czy mówimy o zakupie nowych wtryskiwaczy czy regeneracji starych.

Płyny eksploatacyjne

Równie istotną sprawą przed zimą jest kontrola parametrów płynu chłodniczego, szczególnie jeśli nie pamiętacie kiedy ostatnio był wymieniany (producenci płynów zwykle zalecają wymianę co 5-7 lat), lub kupiliście auto używane i nie znacie jego historii serwisowej. Na szczęście sprawdzenie temperatury krzepnięcia płynu chłodzenia jest stosunkowo proste o ile ma się odpowiedni sprzęt. Wiele warsztatów przeprowadza taką kontrolę za darmo lub za symboliczną opłatą. Większość gotowych płynów ma temperaturę zamarzania poniżej 30°C. Jeśli okaże się że temperatura zamarzania płynu w układzie jest zbyt wysoka, najlepiej go wymienić, ale czasem zamiast tego dolewa się koncentrat – takie rozwiązanie praktykują np. serwisy Audi. Ale tu trzeba uważać, bo zbyt duże stężenie koncentratu też nie jest zdrowe dla silnika – może podnieść temperaturę, przy której płyn zamarznie. Pamiętajcie też o zakupie i najlepiej wymianie przed pierwszymi mrozami letniego płynu do spryskiwaczy na zimowy, niezamarzający. Można go kupić na najbliższej stacji benzynowej, ale zdecydowanie taniej będzie wybrać się do marketu lub dyskontu .

Uszczelki

Na koniec prozaiczna, ale dość istotna sprawa – wyczyszczenie i nasmarowanie silikonem do gumy uszczelek w drzwiach samochodowych. Zapobiegnie to przymarzaniu gumy do blachy – takie niespodzianki najcześciej przytrafiają się na początku zimy, gdy temperatura waha się na granicy zera.