Skoro ostatnie zimy były tak łagodne, to może i tym razem uda mi się jakoś prześlizgnąć (dosłownie!) bez wymiany opon? Nic z tego. Każdy, kto świadomie decyduje o tym, żeby na zimę zostać z letnim ogumieniem, jest – łagodnie mówiąc – lekkoduchem. Zmienne warunki, niskie temperatury, nieoczekiwane opady śniegu – to zadania dla opony zimowej lub wielosezonowej. Nie mówiąc już o tym, że w przypadku spowodowania kolizji samochodem z niewłaściwymi oponami ubezpieczyciel może robić problemy z wypłaceniem odszkodowania. Wyjazd za granicę? W wielu krajach (np. Czechy) opony dopasowane do sezonu są obowiązkowe, a policja wlepia mandaty.

Jeżeli więc nie chcesz mieć różnorakich kłopotów i nie masz ochoty płacić za wymianę ani stać w długich kolejkach, sięgnij po dobrą oponę całoroczną. To zwykle po prostu zimówka – oznaczenie symbolami „3PMSF” (śnieżynka na tle potrójnego szczytu górskiego) oraz „M+S” (uwaga: opona jedynie z tym oznaczeniem nie jest traktowana jako zimowa!) – która sprawdzi się także latem.

Jeszcze do niedawna produkty uniwersalne – czyli właśnie opony całoroczne – oznaczały kiepski kompromis. Bo o ile zimą takie ogumienie zapewniało zadowalający poziom bezpieczeństwa, o tyle w wyższych temperaturach i podczas deszczu własności jezdne okazywały się często niewystarczające. To się jednak zmienia (przynajmniej w przypadku niektórych producentów!), a udowadnia to nasz test 27 modeli całorocznych opon w bardzo popularnym rozmiarze 195/65 R 15.

Prezentujemy trzy najlepsze modele, pełne wyniki testu znajdziesz w „Auto Świecie” nr 42/2018 (15.10.2018).