• Od zeszłego roku na drogach w Polsce można natknąć się na nową kategorię miejsc, w których wolno przekraczać jezdnię
  • W takim miejscu pieszy może przekroczyć drogę, ale ma pewne obowiązki
  • Nie ma jednoznacznych reguł, jak rozpoznać takie przejście — nie przejście, nawet jeśli są one budowane z jednoznacznym zamysłem

Chcesz przejść przez jezdnię? Co do zasady masz obowiązek korzystać z przejścia dla pieszych, ewentualnie z wiaduktu czy też tunelu dla pieszych. Przejście przez jezdnię poza przejściem, w sąsiedztwie przejścia albo tunelu czy wiaduktu dla pieszych, jest niedozwolone.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Są jednak od tej zasady wyjątki – przez jezdnię wolno przechodzić poza przejściem dla pieszych (nie dotyczy to drogi dwujezdniowej na obszarze zabudowanym, gdzie nie wolno), jeśli odległość od niego jest większa niż 100 metrów. Przez jezdnię wolno też przechodzić na skrzyżowaniu, bez względu na to, jak daleko jest najbliższe przejście dla pieszych.

Tyle, że jeśli pieszy, jeśli przechodzi przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, nie ma pierwszeństwa przed pojazdami. Powinien zmierzać najkrótszą drogą na drugą stronę jezdni, ustępując pierwszeństwa pojazdom. I znów wyjątek: jeśli pieszy przechodzi przez jezdnię na skrzyżowaniu, to skręcający w tę jezdnię pojazd powinien mu ustąpić zgodnie z brzmieniem poniższego przepisu:

Przejście sugerowane – po co, dlaczego i jak je rozpoznać?

Przejście sugerowane  w tym przypadku przez drogę dla rowerów Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Przejście sugerowane w tym przypadku przez drogę dla rowerów

Wiemy już, że jeśli odległość od przejścia dla pieszych jest mniejsza niż 100 m, poza skrzyżowaniem pieszemu nie wolno przejść przez jezdnię. No, chyba że na drodze jest przejście sugerowane – wtedy wolno z niego skorzystać. Stosowny przepis brzmi (lepiej czytać to powoli, to wcale nie jest takie proste) następująco:

Przejście sugerowane... w aktualnej wersji Kodeksu drogowego mamy odpowiednią definicję, która jednak może wydać się nie do końca kompletna:

A zatem przejście sugerowane można wykorzystać do przekroczenia jezdni, drogi dla rowerów albo torowiska, ale nie jest to przejście dla pieszych. Nie szukajcie znaków podpowiadających, że to właśnie tu czy tam. Musicie się domyślić, że oto przed sobą macie przejście sugerowane (np. może to być kwestia kolorystyki kostki brukowej albo krawężnika zniżającego się na wysokości przejścia sugerowanego), nie ma bowiem żadnych sztywnych reguł w tej kwestii.

A co, jeśli się pomylicie? W takiej sytuacji można dostać mandat, ale nieduży: 50 zł. Gdyby ktoś jednak upierał się, że w danym miejscu jest przejście sugerowane, a policjant stwierdził, że nie, sprawa może trafić do sądu. W takiej sytuacji sąd wezwie do wyjaśnień zarządcę drogi, który potwierdzi, czy w tym miejscu jest przejście sugerowane, czy też go nie ma. Wszystko jasne?

Przejście sugerowane: możesz skorzystać, ale pierwszeństwa tu nie masz

W takim miejscu lepiej jednak nie wchodzić pod koła pojazdów – może wiązać się z tym odpowiedzialność finansowa i karna Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
W takim miejscu lepiej jednak nie wchodzić pod koła pojazdów – może wiązać się z tym odpowiedzialność finansowa i karna

Bardzo ważne jest to, że choć pieszy na przejściu sugerowanym znajduje się legalnie, to jednak nie ma tu pierwszeństwa przed pojazdami. Dotyczy to samochodów, ale i rowerów. Zwłaszcza przejścia sugerowane przekraczające drogi dla rowerów (w takich miejscach powstają w pierwszej kolejności) wyglądają tak, że aż chce się wejść na drogę dla rowerów bez zatrzymania. To błąd – jeśli pieszy spowoduje w takim miejscu kolizję czy wypadek z rowerzystą, poniesie wszelkie tego konsekwencje.

Sąsiedztwo drogi dla rowerów i chodnika (drogi dla pieszych) w ogóle bywa dla pieszych kłopotliwe i zaskakujące. Drogę dla rowerów – co dla wielu nie jest oczywiste – należy traktować podobnie jak jezdnię, którą jadą samochody — nie wolno na nią wkraczać byle gdzie, nie wolno tu spacerować, itp.

Czego nie wolno pieszemu, który wchodzi na jezdnię lub drogę dla rowerów?

A oto kilka zasad, o których mówi Kodeks drogowy. Warto przy tym mieć świadomość, że w praktyce służą one niekoniecznie temu, aby policjanci mieli więcej pretekstów do wystawiania mandatów – tych akurat nie brakuje. Chodzi raczej o to, aby w razie kolizji/wypadku łatwiej było stwierdzić, kto winny i kto powinien ponieść koszty. A te bywają znacznie wyższe niż mandat.

  • nie wolno korzystać z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko, w tym również podczas wchodzenia lub przechodzenia przez przejście dla pieszych – w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, drodze dla rowerów, torowisku lub przejściu dla pieszych;
  • nie wolno wchodzić na jezdnię lub drogę dla rowerów bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych;
  • zabrania się zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko; 
  • zabrania się przebiegania przez jezdnię lub drogę dla rowerów; 
  • zabrania się przechodzenia przez jezdnię lub drogę dla rowerów w miejscu, w którym urządzenie zabezpieczające lub przeszkoda oddzielają drogę dla pieszych lub drogę dla pieszych i rowerów od jezdni lub drogi dla rowerów, bez względu na to, po której stronie jezdni one się znajdują;