Na Zachodzie bazy danych aut działają od dawna, u nas otwarta dla wszystkich internautów baza CEPiK-u wystartowała dopiero w 2014 r. Na razie jest w niej nieco błędów i nieprawdziwych informacji (przykładowo wynika z niej, że wiele samochodów rodem z PRL-u nadal jest zarejestrowanych), ale z czasem jej dokładność ma wzrosnąć.
Zasada jest prosta: potrzebujesz urządzenia z dostępem do sieci, numeru rejestracyjnego auta, jego VIN (czyli numer nadwozia) oraz datę pierwszej rejestracji. Dzięki temu dowiesz się, ilu właścicieli miał pojazd, czy i kiedy przyjechał z zagranicy oraz (co najważniejsze!) – jaki stan licznika odnotowano na ostatnim przeglądzie.
No właśnie, stan licznika. Wielu cwaniaków legalizuje cofnięcie licznika w prosty sposób. Auto najpierw trafia do speca od „korekty”, a dopiero potem na przegląd techniczny. Niczego nieświadomy diagnosta wpisuje do bazy zaniżony przebieg i na papierze wszystko się zgadza. W Polsce metoda na razie się sprawdza, bo dane o przebiegu każdego pojazdu są gromadzone dopiero od roku.
Trochę lepiej wygląda sytuacja w przypadku zagranicznych serwisów – tu bazy danych sięgają nawet kilkunastu lat wstecz, przez co (na razie) są bardziej wiarygodne. Baza CEPiK-u (patrz też ramka obok) ma inną poważną słabość. Jak wspomnieliśmy, do sprawdzenia auta potrzebna jest data pierwszej rejestracji. Tę informację znajdziecie wyłącznie w dowodzie rejestracyjnym, co z kolei trochę utrudnia zdalną weryfikację pojazdu.
Za granicą mają lepiej, bo np. w przypadku Danii, Szwecji i Wielkiej Brytanii wystarczy numer rejestracyjny (dlatego handlarze w ogłoszeniach często zakrywają tablice!). Co robić, gdy potrzebny jest VIN (m.in. amerykański Carfax)? Cóż, wychodzimy z założenia, że jeśli sprzedający nie chce go podać, to zapewne ma coś do ukrycia.
Gdy mimo to upieracie się przy danym aucie, w razie potrzeby przeszukajcie fora internetowe poświęcone konkretnej marce – społeczność jest czujna i co ciekawsze oferty są często dokładnie omawiane. Oprócz VIN-u można w takich miejscach trafić także na m.in. zdjęcia danego auta zrobione... jeszcze przed naprawą blacharską.
Naszym zdaniem
Trochę szkoda, że bazy danych z przebiegami nie mają np. Niemcy, ale kilka innych kierunków popularnych wśród polskich handlarzy jest „obstawionych”. Czasem można się też dowiedzieć, że dane auto służyło jako taksówka!
W galerii znajdziecie przykłady stron na których można znaleźć dane na temat samochodu, oraz instrukcje jak z nich skorzystać.
Galeria zdjęć
W zestawieniu ujęliśmy darmowe bazy danych i jedną płatną (Carfax). Płatne narzędzia do weryfikacji przebiegu pojazdów mają teź np. Belgowie oraz Holendrzy.
Pozostałe opisane przez nas bazy danych są darmowe, co tu zatem robi płatny amerykański Carfax (www.carfax.eu/pl)? Odpowiedź jest prosta: to jedna z największych i najbardziej szczegółowych baz danych na świecie, a sprowadzanie aut z USA i Kanady nadal jest popularne. Raport Carfaxu nie kosztuje też dużo (29,99 euro za jeden raport, 39,99 euro za pięć), a przy tym zawiera bardzo szczegółowe informacje – m.in. dane o stanie licznika, liczbie właścicieli, a także o tym, czy w aucie doszło do wystrzelenia poduszek powietrznych. Istotna informacja dotyczy statusu danego auta – czy np. nie orzeczono wobec niego szkody całkowitej. Smutna prawda jest taka, że do Europy najczęściej trafiają właśnie tego typu perełki. Do uzyskania raportu wystarczy VIN. Uwaga: na polskojęzycznych forach ogłaszają się osoby z wykupionym abonamentem w Carfaxie – w takim wypadku sprawdzenie auta może być tańsze, niż gdybyście płacili sami!
Przebieg auta jest zapisywany podczas badania technicznego (MOT) od sierpnia 2011 r., a darmowa baza danych znajduje się w internecie (www.check-mot.service.gov.uk). Żeby sprawdzić historię danego pojazdu, musicie znać jego numer rejestracyjny (z reguły jedno auto ma jeden numer przez całe życie) i markę. Baza obejmuje przeglądy od 2005 r. i uwzględnia usterki, z powodu których auto nie przeszło badań.
Przydatne strony (tzw. fanpage’e) znajdują się też na Facebooku. Jedna z popularniejszych to „Okazje od handlarza” –na bieżąco aktualizowana baza danych na temat „przekręconych” ogłoszeń w polskim internecie. Autorzy strony mają dostęp do wielu europejskich i amerykańskich baz danych, a niekiedy nawet i do zdjęć samochodów sprzed wypadku. Całość jest okraszona z reguły zabawnymi (a niekiedy złośliwymi) komentarzami. Administratorzy fanpage’a proponują również odpłatne sprawdzenie historii auta dowolnej marki, kontakt mejlowy.
Pod adresem historiapojazdu.gov.pl znajduje się polska baza. Dane potrzebne do sprawdzenia historii danego auta omawiamy obok, natomiast w tym miejscu przypomnimy, że zawsze warto też kliknąć w zakładkę „oś czasu”, gdyż zawarte tam dane (zwłaszcza te dotyczące przebiegu) mogą być bardziej aktualne od tych zamieszczonych w zakładce „informacje”. Dlaczego tak się dzieje? Tego nie wiedzą pewnie i sami programiści...
Aut m.in. z Danii i Szwecji przybywa, ale w obu przypadkach przebieg można dość łatwo sprawdzić. Musicie tylko mieć numer VIN i (lub) rejestracyjny. Uwaga: to nie przypadek, że handlarze często w ogłoszeniu zakrywają tablice! Adresy stron: selvbetjening.trafikstyrelsen.dk/sider/soegning.aspx (Dania), fordonsfraga.transportstyrelsen.se/fragapaannatfordon.aspx (Szwecja).