Rzadko się zdarza, aby Polak kupił w Niemczech samochód zarejestrowany, na oryginalnych niemieckich tablicach. Nawet, gdy kupujemy auto bezpośrednio od właściciela. Ci z reguły, zaraz po podpisaniu umowy jadą do Zulassungstelle (wydział komunikacji) i wymeldowują  pojazd, zabierają też tablice. Tak więc w praktyce, czy to nabywamy pojazd od osoby prywatnej czy w komisie, z reguły są to wszystko pojazdy wymeldowane, bez ważnych tablic i ubezpieczenia.

Na kołach

Jeśli chcemy wrócić zakupionym autem na kołach musimy w Zulassungstelle przedstawić dokumenty otrzymane od sprzedawcy. Są to:

- Zulassungsbescheinigung I (będący odpowiednikiem naszego dowodu rejestracyjnego) z adnotacją i pieczątką  potwierdzającą wymeldowanie;

- Zulassungsbescheinigung II (będący odpowiednikiem naszej karty pojazdu);

- umowa kupna-sprzedaży lub faktura (rachunek).

W urzędzie otrzymamy nowy Zulassungsbescheinigung I (wystawiony już na nasze nazwisko) oraz ewentualnie nowy Zullasungsbescheinigung II (jest tam miejsce na wpisanie tylko dwóch kolejnych właścicieli, trzeci otrzymuje nowy dokument). Gdy trafi nam się od sprzedawcy stary Brief (karta pojazdu), wtedy zawsze wydawany jest nowy Zulassungsbescheinigung II.

Następnie należy postarać się o tablice. Możemy kupić tańsze - Kurzzeitkennzeichen, nazywane potocznie żółtymi, które ważne są tylko 5dni i kosztują wraz z ubezpieczeniem około 85 Euro (do nabycia także już w Polsce, przed wyjazdem, ale wtedy kosztują więcej - około 120 Euro). Druga alternatywa to tablice czerwone - Ausfuhrkennzeichen, które mogą być ważne od. 15 dni do 3 miesięcy. Ich koszt (wraz z ubezpieczeniem) wynosi około 200 Euro za 15 dni. Należy wiedzieć, że żółte tablice otrzymamy na pojazd, który nie ma ważnych badań technicznych, ale jest technicznie sprawny. Nie jest to możliwe w przypadku tablic czerwonych, tu musi być aktualne badanie.

Na lawecie

W takim przypadku w ogóle można sobie odpuścić wizytę w niemieckim wydziale komunikacji. Wystarczą dokumenty otrzymane przy zakupie (jeden i drugi Zulassungsbescheinigung) oraz umowa (faktura lub rachunek) zakupu.

Bywa, że trafi się auto poważnie uszkodzone. Z przewożeniem takiego pojazdu na odkrytej lawecie lepiej nie ryzykować. Służby celne, które penetrują trasy prowadzące do granicy są wyczulone na przywóz do kraju tzw. odpadów. Według obowiązujących przepisów samochód poważnie uszkodzony, którego koszt naprawy przekracza jego aktualną wartość rynkową, to tez odpad. Za przywóz takiego pojazdu bez specjalnego zezwolenia grozi kara grzywny od 50 ty. zł  do kilkuset tysięcy zł.