To, co łatwo się rysuje, powinno łatwo dać się odświeżyć! I odwrotnie: im materiał twardszy, tym trudniej usunąć rysy. Poliwęglan nie jest zbyt twardy, bywa jednak pokryty warstwą lakieru, który go utwardza. W warsztatach klosze odświeża się w szybki, brutalny sposób. Klosz najpierw za pomocą szlifierki elektrycznej szlifuje się papierem ściernym gradacji 400-800-1500-2000 lub mikrowłókniną, co usuwa rysy, a następnie zbieloną jak mleko powierzchnię poleruje pastą do lakieru. Oczywiście, maszynowo. Poliwęglan można też wygładzać oparami specjalnej chemii. Następnie lakierowanie – w sumie pół godzinki i zrobione!
Zawartość zestawu do polerowania szyb
Zestaw Philipsa składa się z trzech listków papieru ściernego, rękawiczek ochronnych, trzech buteleczek chemii oraz jednorazowych szmatek. Instrukcja: najpierw odtłuszczanie, potem szlifowanie, znów czyszczenie, chemia. Zależy, na jaki reflektor trafisz, ale jednak sugerowane pół godziny może nie wystarczyć, aby zrobić to dobrze. Papieru ściernego jest co najmniej dwa razy za mało!
Co do dołączonej chemii to preparat do "odzyskiwania przejrzystości" po szlifowaniu to coś więcej niż pasta polerska. To coś reaguje z poliwęglanem i wygładza go w mechaniczno-chemiczny sposób. Można się domyślać, że środek używany w trzecim etapie zabezpiecza też plastik przed ponownym żółceniem.
Naprawa w 30 minut? Już po 2 godzinach…
Ogólnie: to działa, ale w pół godziny "nie ogarniesz". Gdy się dobrze przyłożysz, w godzinę zrobisz jedną lampę. Dokup: taśmę maskującą i wodny papier ścierny, nie żałuj. Jeśli możesz, wymontuj lampy z auta, będzie szybciej i lepiej (wtedy taśma niepotrzebna).
Alternatywa: szlifujesz maszynowo, polerujesz choćby pastą do lakieru, zabezpieczasz żółknący poliwęglan… Specjalistyczna chemia jednak się przyda. Ważne: odświeżyłeś reflektor tylko z zewnątrz, wypalony w środku i tak będzie świecić słabo, ale to też się naprawia…
Zestaw marki Philips do naprawy reflektorów: naszym zdaniem
Pół godziny na odświeżenie lamp? Owszem, jeśli używacie polerki maszynowej albo stosujecie handlarski trik, polegający na polakierowaniu zmatowiałego klosza lakierem bezbarwnym. Ręczne odświeżanie dużych lamp z poliwęglanu to bardzo pracochłonne i czasochłonne zajęcie – jeśli nie wiecie, jak spędzić znaczną część weekendu, ten zestaw pomoże wam zająć wolny czas.
Plusy: zawarte w zestawie preparaty rzeczywiście działają. Procedura naprawy jest dobrze opisana w instrukcji.
Minusy: papieru ściernego jest za mało, żeby starannie przygotować mocno zmatowiałe lampy. Brakuje wygodnych padów do polerowania. Czas potrzebny na usunięcie rys jest znacznie zaniżony.