Grozi wówczas zderzenie z pojazdem jadącym z naprzeciwka. Co robić? Zwolnić! Niebezpieczeństwo wypadnięcia z łuku drogi z powodu nadmiernej prędkości jest takie samo przy zakrętach i w lewo, i w prawo. Recepta na uniknięcie tego typu "niepodzianki" jest niezwykle prosta - należy zawczasu ograniczyć prędkość: lekko przyhamowaç i zredukowaç bieg o jeden w dół. Uwaga! Robimy to jeszcze przed wjechaniem w łuk. Potem cały zakręt przejeżdżamy ze stałą prędkością. Wychodzenie z zakrętu na pełnym gazie zostawmy rajdowcom. Hamowania na zakręcie należy unikać, nawet jeśli auto ma układ ABS. PodsterownośćCzęsto przy opisie charakterystyki zawieszenia auta używa się określeń "podsterowne" lub "nadsterowne".
Pierwsze oznacza, że podczas pokonywania zakrętów auto ma tendencję do wyjeżdżania z nich przodem. Tak z reguły zachowują się auta z przednim napędem. Nadsterowność oznacza tendencję auta do zarzucania tyłem podczas szybkiej jazdy na zakrętach. Jest to cecha pojazdów z napędem na tylną oś. Nadsterowność wykorzystują kierowcy rajdowi, pokonując zakręty efektownymi poślizgami. Zwykłym kierowcom nie radzimy ich jednak naśladować, ponieważ z reguły takie próby kończą się tak, jak na zdjęciu powyżej.Tej tragedii można było uniknąćW tym roku podczas długiego czerwcowego weekendu doszło do tragicznego wypadku, którego zasadniczą przyczyną było zadziałanie siły odśrodkowej w wyniku rozwinięcia przez kierującą samochodem marki Honda nadmiernej prędkości na łuku drogi.
Pojazd poruszał się dwupasową jezdnią (po jedym pasie ruchu dla każdego kierunku) przy optymalnych warunkach - sucha nawierzchnia, bezwietrznie, niewielkie natężenie ruchu pojazdów, a także brak pieszych i rowerzystów na tym odcinku drogi. Mogłoby więc się wydawać, że weekendowa podróż samochodem może być wyłącznie przyjemnością. Byłoby tak w istocie, gdyby kierująca zachowała rozsądek, nieprzecenianiała własnych umiejętności, a także respektowała prawa fizyki. Niestety, żaden z tych warunków nie został spełniony. Pojazd wjechał w prawy łuk drogi z prędkością o wiele za wysoką do bezpiecznego utrzymania pojazdu w dotych-czasowym torze ruchu.
Licznik Hondy wskazywał około 110 km/h, przy dozwolonej w tym miejscu maksymalnej prędkości co najwyżej 70 km/h. Siła odśrodkowa wyniosła pojazd na lewą stronę jezdni. Kierująca autem w tej krytycznej sytuacji wykazała brak znajomości zasad techniki kierowania pojazdem - wcisnęła mocno pedał hamulca, zakładając, że ta czynność "naprawi" zaistniałą sytuację. Niestety, to tylko ją pogorszyło. Pojazd obrócił się i z pełnym impetem uderzył lewą stroną w drzewo. Konsekwencją tego wypadku, do którego nigdy nie doszłoby przy dostosowaniu prędkości do aktualnej sytuacji drogowej, były śmiertelne obrażenia kierującej Hondą. Jej mąż i dziecko doznali poważnych obrażeń.