Eliminacje, które wyłaniały hiszpańskie załogi startujące w Malezji, szybko przerodziły się w osobny rajd pod nazwą Rainforest Spain. Od 2005 r. Alvaro Aznar przeniósł swój Rainforest do Portugalii. Dogadał się z lokalnymi władzami w Vimioso i Murca – robi tam bardzo fajną, ale wymagającą imprezę.
Podobne do malezyjskiego rajdu jest nie tylko logo, ale to, że do pokonania jest kilkadziesiąt, czasami bardzo krótkich, ale niezmiernie trudnych prób. Niektóre wprawiają w osłupienie zarówno kibiców, jak i zawodników. Różnica polega na dużo lepszej organizacji i sprawności przeprowadzenia zawodów. Tu należą się duże gratulacje i komplementy, gdyż rajd trwa aż 9 dni, przez cały czas wzbudzając ogromne zainteresowanie i zaangażowanie tak zawodników, jak i publiki. Atmosfera jest naprawdę gorąca.
Samochody mogą być dowolnej marki i rodzaju, jedyny warunek to klatka bezpieczeństwa i koła o średnicy nie większej niż 95 cm (blisko 37,5 cali). Tutaj trzeba być bardzo wszechstronnym i odpornym na zmęczenie. Bywa, że po całym dniu ostrej jazdy noc spędza się na naprawie auta, a rano znów wyrusza w trasę. Są też nocne odcinki. Samochody czasem wyglądają, jakby projektowano je na poczekaniu za pomocą szlifierek kątowych i spawarek na zasadzie „to się wytnie, tu dospawa i będzie OK”. Na ogół jest OK, bo zdecydowana większość aut kończy rajd.
Rola pilota ogranicza się tu „tylko” do biegania z liną wyciągarki i szukania najlepszej trasy przez kamienie wielkości połowy samochodu lub w głębokiej rzece. Dominują załogi z Hiszpanii, Portugalii, Francji. Pojawiają się Włosi, Niemcy, Anglicy, a nawet Bułgarzy. W tym roku, z powodu kryzysu, który bezlitośnie dotknął Europę, na starcie stanęło tylko 20 załóg (w ubiegłym było ich prawie 50). Na trasie widać tłumy kibiców. Poza lokalną „publiką” spotkać można zapaleńców z Malty, a nawet Wenezueli. Dla lokalnych społeczności Vimioso i Murca to spore wydarzenie i nie ma co ukrywać – dodatkowe źródło dochodu. Stąd pozytywne nastawienie oraz gościnność władz i mieszkańców.
Oprócz rajdu zapewnione są niezapomniane, podróżnicze atrakcje. Portugalia to piękny kraj. Trasa przez dolinę Duero robi wrażenie. Podróżując samochodem od uroczego, odciętym górami od reszty kraju miasteczka Braganca, przedzierając się przez niesamowite w swym pięknie wzgórza porośnięte winoroślami, drzewami oliwnymi, mijając skaliste zbocza przecięte terasami i odwiedzając tutejsze charakterystyczne wioski, poznajemy prawdziwy klimat Portugalii.