Technika jazdy - Warto spojrzeć w lewo Foto: Auto Świat
Technika jazdy - Warto spojrzeć w lewo

Jego kierowca odpowiednio wcześniej upewnił się, że może wyprzedzaći przystąpił do manewru. Nie był w stanie dostrzec, że pomiędzy ciężarówkami porusza się jeszcze jedno auto. Kiedy Mercedes znalazł się niemal na wysokości kabiny pierwszej wyprzedzanej ciężarówki, Renault gwałtownie wjechało na tor ruchu Mercedesa.Na jakikolwiek manewr obronny nie było najmniejszych szans. Mercedes uderzył w tył Renaulta, a ten - wytrącony z toru ruchu - wpadł do przydrożnego rowu. Pasażerowie (2 osoby dorosłe i kilkuletnie dziecko) z poważnymi stłuczeniami trafili do szpitala. Renault ewidentnie zajechało drogę Mercedesowi, jednak prowadzący upierał się, że to wina kierowcy Mercedesa. Kierujący Renaultem z samochodu korzystał okazjonalnie na lokalnych drogach.

Technika jazdy - Warto spojrzeć w lewo Foto: Auto Świat
Technika jazdy - Warto spojrzeć w lewo

Niedzielny kierowcanie o wszystkim pamięta Nie wiedział, że przed przystąpieniem do manewru wyprzedzania należy upewnić się, czy akurat inny pojazd nas nie wyprzedza. W ogóle niczego nie sprawdził, a jedynie gwałtownie wyjechał zza poprzedzającej ciężarówki prosto pod jadącego prawidłowo Mercedesa. Kierujący nim nie mógł spodziewać się takiego zachowania i tym samym nie był w stanie uniknąć zderzenia. Wyłącznym sprawcą okazał się kierujący Renaultem, który zamiast urlopu nad morzem - gdzie akurat tego dnia jechał z rodziną - spędził kilka tygodni w szpitalu na rehabilitacji. Ponadto poniósł dotkliwą stratę materialną. Jego auto było co prawda nienowe, ale niezwykle zadbane, trzymane cały czas w garażu i z przebiegiem zaledwie 36 tys. km.

Technika jazdy - Warto spojrzeć w lewo Foto: Auto Świat
Technika jazdy - Warto spojrzeć w lewo

Niestety, nie miało ubezpieczenia autocasco.Nigdy nie bądź pewien! Na początku wszystko wyglądało świetnie: wolna droga dwupasowa jednokierunkowa, dobra widoczność - wymarzone warunki do bezpiecznego wyprzedzania. Niestety, kierowca białego Renaulta nie sprawdził, czy ktoś z tyłu nie nadjeżdża i rozpoczął wyprzedzanie. Zawsze stosuj zasadę ograniczonego zaufania!Autostradowa hipnoza Szkliste oczy wpatrzone wyłącznie w pojazd bezpośrednio przed nami to często spotykany i bardzo niebezpieczny błąd. Zanim się zorientujesz, zaczynasz bezwiednie naśladować kierowcę przed sobą, podjeżdżasz zbyt blisko i zapominasz o niezbędnej korekcie prędkości i kierunku. Ryzykujesz udział w karambolu! Możesz się nawet przyłapać na tym, że zatrzymałeś się dlatego, iż kierowca poprzedzającego pojazdu postanowił zaparkować!

Takie hipnotyczne zespolenie wzroku ze zderzakiem poprzedzającego samochodu najczęściej zdarza się w nocy, gdy jego tylne światła przyciągają spojrzenie. Uniknięcie takiej hipnozy wymaga silnej woli. Na szczęście, jest wiele sposobów, aby temu zapobiec. Pierwsza metoda to pozostanie nieco bardziej w tyle, o ile nie zamierzasz wyprzedzać. Poza tym możesz wykorzystywać zakręty, aby wyjrzeć zza dużego pojazdu. W wypadku większości aut możesz też spoglądać w przód przez ich tylną szybę. Domy, drzewa, słupy telegraficzne po obu stronach drogi mogą informować o zbliżających się zakrętach. Prędkość nadjeżdżających z przeciwka samochodów może sugerować, czy droga jest wolna, czy też ruch odbywa się powoli, jest utrudniony lub utworzył się korek. Wszystkie te wizualne sztuczki, o ile umiejętnie połączysz je z dokładną obserwacją drogi, pomagają zwiększyć bezpieczeństwo i bardzo przydają się podczas wyprzedzania.