Tesla Model S to wciąż nowy samochód, który budzi wiele kontrowersji. Przede wszystkim ze względu na elektryczny układ napędowy. Poza tym to duży, wygodny i nieźle wyposażony sedan. W Polsce jeszcze niezbyt popularny, ale w krajach, gdzie państwo stosuje ulgi podatkowe dla aut elektrycznych, jak najbardziej. Zakup i użytkowanie jest na tyle opłacalne, że Tesle jeżdżą na służbie w roli Taxi.

Fiński taksówkarz Ari Nyyssösestä właśnie pochwalił się bardzo ciekawych wynikiem. Jego Tesla Model S przejechała dystans 400 000 km w ciągu trzech lat. Samochód kupił nowy i dbał o niego jak o każde nowe auto. „Tankowanie” prądu po korek, przegląd zgodnie z wytycznymi producenta i rura. W ciągu tego okresu miał jedną usterkę – musiał naprawić akumulatory. Nie wiemy z jakim kosztem się to wiążę, ale Ari uznał, że tanio nie było.

Profesor Juha Pyrhönen z Lappeenranta University of Technology twierdzi, że „żywotność silników elektrycznych jest całkowicie różna od znanych nam jednostek spalinowych. Silniki elektryczne mogą przepracować ok. 100 000 roboczogodzin, co w przełożeniu na samochód oznacza przebieg w granicach 10 000 000 kilometrów.”

Podczas prezentacji Tesli Model 3 Elon Musk zszokował wszystkich słowami, że nowy układ napędowy jest niezwykle wytrzymały, tylko należy go odpowiednio serwisować raz na milion kilometrów. Wygląda na to, że miał racje. Tylko co na to wszystkie punkty serwisowe? Z czego będą żyć kiedy na drogach zapanuje „elektryczność”?

Zapraszamy do dyskusji.