Auto Świat Test BMW M135i: mocny kompromis

Test BMW M135i: mocny kompromis

Autor Piotr Wróbel
Piotr Wróbel

BMW rozszerza paletę serii 1 o odmianę 3d i przy okazji wprowadza do oferty 320-konną wersję z pakietem M-Power. To auto szybkie i ciekawe z wyglądu, ale prawdziwą „emką” nie jest

Test BMW M135i: mocny kompromis
Zobacz galerię (15)
Auto Świat
Test BMW M135i: mocny kompromis

Ocena BMW M135i zależy od tego, czy spojrzymy na nie jako na następcę zjawiskowego 1M Coupé, czy po prostu jako na wszechstronne, szybkie auto do jazdy na co dzień. Z drugiej roli kompaktowy „bawarczyk” wywiązuje się naprawdę dobrze. Warunek – musicie zaakceptować nieco nerwowy układ kierowniczy. Cena 173 500 zł na tle rywali nie szokuje, ale wyposażenie bazowe okazuje się zbyt skąpe. Dopłacać trzeba nawet za ksenony i automatyczną klimatyzację.

Raczej nie przepadamy za samochodami, które udają coś, czym nie są, jednak tym razem musieliśmy nieco zweryfikować nasze poglądy. Nowe BMW M135i znaczek „M” na tylnej klapie nosi chyba trochę na wyrost, bo działania nadwornego tunera BMW ograniczyły się do kosmetycznych poprawek we wnętrzu i drobnych ingerencji w zawieszenie oraz układy kierowniczy i wydechowy.

Jeśli jednak nie będziemy traktować tego auta jako bezpośredniego następcy rasowego 1M Coupé (produkowane w latach 2011-12), to okaże się, że model M135i ze swej roli – jako łącznika między sportem wyczynowym a przydatnością na co dzień – wywiązuje się doskonale.

Test BMW M135i: mocny kompromis
Test BMW M135i: mocny kompromisŻródło: Auto Świat

Zawieszenie w porównaniu ze zwykłymi „jedynkami” zostało utwardzone i obniżone o 10 mm – wystarcza do zabawy, a nie powoduje przy tym u kierowcy bólu kręgosłupa. Wydech? Owszem, w trakcie gwałtownego przyspieszania donośnie buczy i ściąga na „jedynkę” spojrzenia innych kierowców (niepozorny hatchback, a tak hałasuje?!), jednak podczas jednostajnej jazdy w trasie wcale nie daje się we znaki.

Fotele okazują się wygodne i dobrze wyprofilowane, a jeśli coś przeszkadza w codziennej eksploatacji, to co najwyżej przeciętna funkcjonalność.

320-konna rzędowa „szóstka” ma teraz tylko jedną turbinę (w 1M – 340 KM i dwie sprężarki), układ Valvetronic (zmienny skok zaworów dolotowych) i – jak na doładowany silnik – żywiołowo reaguje na gaz. Jest mocna zarówno w dolnym, jak i górnym zakresie obrotów, dzięki czemu zapewnia doskonałe osiągi („setka” w 4,9 s). Co więcej, przy rozsądnej jeździe „jedynka” zużywa średnio niecałe 11 l benzyny na 100 km. Jeśli jednak zechcecie w pełni wykorzystać potencjał M135i, musicie liczyć się ze spalaniem 17-18 l/100 km i zasięgiem – uwaga! – zaledwie 250 km (zbiornik paliwa mieści tylko 52 l).

Do wyboru mamy cztery tryby jazdy: Eco Pro, Normal, Sport i Sport Plus. Każdy odznacza się własnymi ustawieniami pracy 8-biegowego „automatu” (dopłata 10 132 zł), układu kierowniczego oraz inną reakcją na gaz. Funkcja Eco Pro istnieje chyba tylko po to, by marketingowcy BMW mogli wpisać do katalogu średnie spalanie rzędu 7,5 l/100 km.

Test BMW M135i: mocny kompromis
Test BMW M135i: mocny kompromisŻródło: Auto Świat

Po włączeniu tego trybu auto staje się nienaturalnie ospałe i wręcz irytujące. Na co dzień najlepiej sprawdzi się tryb Normal, natomiast oba sportowe gwarantują dużą dozę wrażeń – biegi zmieniane są z gwałtownym szarpnięciem, wskazówka obrotomierza nie opada poniżej cyfry „3”. Przełożenia w razie potrzeby można wybierać samemu za pomocą lewarka lub łopatek. Co ciekawe, w trybie Sport Plus system ESP nie zostaje całkowicie odłączony (trzeba to zrobić samodzielnie), jednak ingeruje na tyle delikatnie, że pozwala na lekkie uślizgi – to wyważony kompromis między efektownością a efektywnością jazdy.

Mieszane uczucia wzbudza natomiast układ kierowniczy, który nawet w trybie Normal okazuje się bardzo czuły. Podczas jazdy sportowej to zaleta, ale w ruchu miejskim i na trasie ciągłe wprowadzanie korekt toru jazdy jest po prostu męczące.

Autor Piotr Wróbel
Piotr Wróbel
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków